Pierwsza Komunia Święta w dobie pandemii. Parafie podają nowe terminy
Co kraj to obyczaj, co parafia to zwyczaj. Tak w jednym zdaniu można podsumować termin Pierwszej Komunii Świętej. To kolejne wyzwanie, przed którym stanął Kościół w dobie pandemii. Pierwsze decyzje zapadają, a rodzice głowią się nad organizacją ceremonii. Jedno jest pewne – w maju nie ujrzymy widoku jak na poniższym zdjęciu.
20.04.2020 | aktual.: 20.04.2020 19:57
Organizacja Pierwszej Komunii Świętej w kościele jest nie lada przedsięwzięciem, w które zaangażowanych jest wiele osób: począwszy od rodziców, przez dzieci, aż po duchownych. W związku z pandemią koronawirusa i wprowadzonymi ograniczeniami Pierwsze Komunie Święte w 2020 roku stanęły pod znakiem zapytania.
Co kraj to obyczaj, co parafia to zwyczaj
Pomysły są przeróżne – przełożenie uroczystości na wakacje, na jesień, na przyszły rok. Pojawiły się również głosy, żeby komunie odbywały się w małych grupach, a nawet indywidualnie. Część parafii wciąż czeka na rozwój sytuacji. Pewne jest jedno – ostateczną decyzję podejmą proboszczowie parafii.
"Rekomendujemy przeniesienie terminów komunii, lecz podjęcie konkretnych decyzji zostawiamy proboszczom parafii. Informujemy, że nie należy organizować uroczystości do momentu powrotu dzieci do szkół" – brzmi oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej.
Ojciec Robert, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Anielskiej w Warszawie, wyjaśnia, że wstrzymuje się jeszcze z decyzją. Uzależnia ją od rozwoju pandemii. – Wstępny plan jest. Bierzemy pod uwagę koniec czerwca, jak i wrzesień. Czekamy, aż pojawi się decyzja, kiedy dzieci rozpoczną naukę. Jeśli w tym roku szkolnym dzieci nie wrócą do szkół, to wiadomo, że Pierwszej Komunii też nie będzie.– oznajmia.
– W tym przypadku najważniejszy jest jednak głos rodziców. Co ja mogę sam tutaj ustalać? Komunia święta przecież może być przyjęta każdego dnia. Tylko że obecnie ludzie przy tej okazji planują wielkie przyjęcia. I tu pojawia się problem. Robimy, co do nas należy, ale proszę pamiętać, że w 60 proc. przyjęcie sakramentu zależy od katechezy rodziców. W jaki sposób oni pokazują ten dzień Pierwszej Komunii – czy patrzą na liczbę gości, prezenty, czy przeżywają na poziomie przyjęcia duchowego. To uchodzi pod rozwagę rodziców – zaznacza.
Przyjrzyjmy się więc, co przeżywają rodzice dzieci pierwszokomunijnych.
Czerwiec?
W parafii w Lublinie Pierwsza Komunia Święta miała się odbyć 3 maja. Wstępnie została przełożona na 21 czerwca. – Szczerze mówiąc, to wolałabym, aby odbyła się we wrześniu. Część zaproszonych gości jest z Anglii, Niemiec i Bułgarii. Zależy mi, aby byli na przyjęciu. Matka chrzestna córki również mieszka za granicą – mówi pani Paulina, matka 8-latki. – Jeśli ksiądz nie przełoży terminu na jesień, to córka nie przystąpi w czerwcu. Pójdzie w przyszłym roku – dodaje.
Pani Paulina chciała wyprawić przyjęcie komunijne w restauracji. Zapłaciła zaliczkę kilka miesięcy temu. Zadzwoniła do lokalu, z prośbą o zmianę terminu - na przyszły rok. Tak, asekuracyjnie.
Nie tylko kwestia organizacyjna. Nagle pani Paulina musiała wyjaśnić zawiedzionej córce, że prawdopodobnie nie przyjmie w tym roku sakramentu. – Tłumaczyłam jej, że teraz panuje zły wirus, który uniemożliwi przyjazd gościom. Wiadomo, jak to każde dziecko, nie mogła doczekać się włożenia alby i prezentów – wspomina.
Wrzesień? Rodzice nie są zgodni
Pani Ewa Ciechanek-Urban z Lublina jest matką dwójki dzieci. Sytuację zna od podszewki, ponieważ pomaga księdzu przy organizacji komunii. Jako matka ministranta i lektora wie, jak wyglądają obyczaje parafii. – Komunia zaplanowana jest na 3 maja. Proboszcz wciąż czeka na decyzję rodziców, którzy nie mogą się porozumieć co do nowego terminu. Jestem zdania, że najwcześniej powinien być to wrzesień – oznajmia pani Ewa.
Jedni dywagują nad jesienią, drudzy nad terminem okołowakacyjnym, a trzeci – "za rok". – Przede wszystkim mają wątpliwości, czy uda im się znaleźć wolną salę do września, by zorganizować przyjęcie. Im więcej osób dyskutuje, tym więcej propozycji – stwierdza. A dzieci jest 25.
Pani Ewa wyjaśnia, że żadne z rodziców nie podjęło tematu komunii indywidualnych. – Czy osobiście wybrałbym taką opcję? Taka decyzja oczywiście byłaby uzależniona od chęci dziecka i księdza. Osobiście nie miałabym nic przeciwko takiemu rozwiązaniu, przyjęcie dla rodziny przecież można zorganizować w późniejszym terminie – podkreśla.
Kobieta, aby przyspieszyć decyzję, zaproponowała, aby egzamin dopuszczający do komunii został niedługo przeprowadzony drogą telefoniczną albo przez Messengera. I o dziwo rodzice jednogłośnie zgodzili się na takie rozwiązanie. – Co roku odbywa się taki egzamin. Dzieci dostają 20 pytań. Powinny znać pacierz i fragmenty mszy. Ksiądz łagodnie podchodzi do ewentualnych błędów – podkreśla.
Październik? Decyzja parafii w zawieszeniu
Z kolei pani Joanna z Andrychowa wciąż czeka na oficjalną decyzję księdza prowadzącego. Pierwsza komunia miała się odbyć 17 maja. Wstępnie zaproponowano przełożenie ceremonii na 4 października. – Nie wiem jeszcze, jak to będzie wyglądało. Czekamy, jak sytuacja dalej się potoczy. Zaproszenia już dawno wysłane, restauracja – zarezerwowana, ciasta u osoby prywatnej – zamówione. Muszę to wszystko odwołać, a nawet nie potrafię dokładnego terminu podać – oznajmia. Należy jednak pamiętać, że w obecnej sytuacji każde spotkanie rodzinne i nie tylko to sprowadzanie na siebie zagrożenia. Zabawa nie powinna być w tej chwili najważniejsza, a zdrowie i życie.
Pani Joanna obawia się jednak jeszcze jednego: że jej córka za pół roku nie zmieści się w strój komunijny. – Dzieci w wieku 8 lat dość szybko rosną. Obecnie alba i obuwie leżą jak ulał, ale za kilka bądź kilkanaście tygodni najzwyczajniej w świecie mogą być za małe. A przecież nikt mi nie zrekompensuje tych wydatków – żali się.
Obecnie podawanie nowych terminów Komunii Świętej przypomina decyzje rządu w sprawie wyborów. Wiemy, że będą, ale nie wiemy, kiedy… Radzimy więc indywidualnie skontaktować się z parafią. Sezon komunijny w tym roku prawdopodobnie rozpocznie się w czerwcu, a skończy… za rok.
Nowe obostrzenia w kościołach w związku z pandemią koronawirusa
Od 20 kwietnia zmieniły się obostrzenia dotyczące liczby wiernych w kościołach. W świątyniach może przebywać jedna osoba na 15 metrów kwadratowych powierzchni. Przewodniczący KEP arcybiskup Stanisław Gądecki w liście do premiera Mateusza Morawieckiego napisał, że jest zadowolony ze zmian. "Po tygodniach ograniczeń, cieszą nas zapowiedzi złagodzenia nałożonych restrykcji, w tym dotyczących zgromadzeń religijnych" – podkreślił.
Arcybiskup Gądecki zwrócił również uwagę na duchowy wymiar walki z pandemią koronawirusa. "Siła do walki z epidemią pochodzi przecież nie tylko z siły intelektu, czy psychiki, ale przede wszystkim z siły ducha, która od wieków w Polsce jest umacniana dzięki sakramentom i wspólnej modlitwie" – zaznaczył.
Przypominamy, że od 16 kwietnia jest obowiązek noszenia na twarzy maseczek w miejscach publicznych. W tym również podczas uczestnictwa we mszy. Z obowiązku zwolnieni są duchowni, gdy sprawują "kult religijny, w tym czynności lub obrzędy religijne".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: SIŁACZKI – program Klaudii Stabach. Historie inspirujących kobiet