Oburzenie po materiale "PnŚ". Radziła, jak sprzątać mieszkania z lokatorów
W programie śniadaniowym TVP pojawiła się ekspertka, która opowiedziała, na czym polega flipping na rynku mieszkaniowym. Po emisji "Pytania na śniadanie" w sieci zawrzało.
31.01.2024 | aktual.: 01.02.2024 14:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Flipping nieruchomości polega na kupowaniu mieszkań w złym stanie, remontowaniu ich, a następnie szybkiej odsprzedaży z zyskiem. Strategia inwestycyjna opiera się na zwiększeniu wartości nieruchomości. Wiele osób uważa ją za kontrowersyjną, ze względu na m.in. podział mieszkania na kilka mniejszych ub wymuszenie remontów na lokatorach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Ogłoszenie z Warszawy hitem sieci. "Psu wynajmij!"
Temat flippingu staje się na tyle popularny, że do "Pytania na śniadanie" postanowiono zaprosić Elżbietę Liberdę, która ostatnio zyskuje popularność na TikToku. W mediach społecznościowych inwestorka zasłynęła wypowiedzią o trudnym losie deweloperów.
- Niesamowicie mocne obostrzenia dla deweloperów. Deweloperzy mają teraz przes**ne - nie bójmy się tego powiedzieć. Obowiązki informacyjne, jakie muszą spełniać, wyśrubowane wymogi - powiedziała Liberda.
- Pewną odmianą flippowania, z racji tego, że ceny nieruchomości są dosyć duże, jest to, że wielu trochę bardziej zaawansowanych inwestorów wynajduje nieruchomości ze skomplikowanym stanem prawnym, zadłużone albo np. z lokatorami i oczywiście wtedy te nieruchomości są tańsze, bo trzeba trochę w nich posprzątać i następnie poprzez regulację stanu prawnego tworzymy produkt, który następnie może być przeznaczony do sprzedaży - mówiła Elżbieta Liberda na antenie TVP próbując tłumaczyć, na czym polega flippowanie.
Materiał "Pytania na śniadanie" wywołał oburzenie
Po emisji "Pytanie na Śniadanie" w sieci pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy. Jeden z nich zamieścił aktywista, Jan Śpiewak, który stwierdził, że materiał o flipperach to "skandal" i "obrzydliwe" działanie telewizji publicznej.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy ekspertkę rynku nieruchomości, która pierwszego flippa zrobiła, gdy była już po studiach - Katarzynę Jałowiec.
- Zakup udziału w nieruchomościach jest często procesem skomplikowanym i wymagającym dużej wiedzy z zakresu prawa. Myślę, że omawianie tak zawiłych kwestii w tego typu programie, głównie ze względu na ograniczony czas wypowiedzi, nie rokuje pełnego zrozumienia omawianego tematu - stwierdza w rozmowie z WP Kobietą.
Łukasz Michnik, olsztyński działacz społeczny uważa, że niektórzy flipperzy decydują się na nieetyczne działania i "podbijają" ceny w taki sposób, aby pozbyć się lokatorów z nieruchomości.
"Tak w PnŚ wytłumaczono flippowanie na udziałach mieszkań. Ja dołożę tylko przykład. Flipper w Warszawie kupił 1/80 udziału w mieszkaniu i zażądał od lokatorki 100 000 zł za czynsze, które płaciła poniżej rynkowej wartości. Kiedy odmówiła, wniósł o eksmisję. To znaczy «posprzątać»?" - komentuje.
Postanowiliśmy zapytać więc Katarzynę Jałowiec, w jaki sposób inwestorzy pozyskują nowe mieszkania i nieruchomości na sprzedaż.
- Sposobów na znalezienie nieruchomości poniżej cen rynkowych jest wiele. Najbardziej powszechne to portale internetowe lub lokalne ogłoszenia. innym sposobem jest uczestnictwo w przetargach lub zakup poprzez licytacje komornicze lub od syndyków - wyjaśnia Jałowiec.
W kontekście całego zamieszania warto przypomnieć, że temat flippingu na antenie TVP został poruszony po raz pierwszy w programie "Pytanie na Śniadanie" już rok temu. Dyskusja miała miejsce, kiedy gospodarzami programu byli Izabella Krzan i Tomasz Kammel. Wtedy rozmowa skupiła się na koncepcji "kupować tanio, sprzedawać drogo". Poruszono również kwestię "ciemnych stron flippingu".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl