Claudia Anderson wyznała, że w jej sypialni przez tygodnie śmierdziało rybą. Młoda mieszkanka Szkocji ignorowała dziwny zapach w sypialni, martwiąc się, że to jakaś krępująca kwestia. W końcu zebrała się na odwagę i sprawdziła źródło problemu. Dzięki temu najprawdopodobniej uratowała swoje życie.
W sypialni śmierdziało zepsutą rybą
Claudia Anderson nie wiedziała, co jest przyczyną charakterystycznej, rybiej woni. Początkowo była zbyt zakłopotana, by zwrócić uwagę na problem. Podejrzewała, że za brzydki zapach może być odpowiedzialna instalacja wodno-kanalizacyjna.
W końcu powiedziała o swoich obawach mężowi. W pierwsze kolejności zajęli się sprawdzeniem łazienki.
- Wyjęliśmy kolanko ze zlewu, upewniliśmy się, że toaleta jest super czysta, wyczyściliśmy odpływ w prysznicu… – wymieniała Claudia.
Zapach jednak nadal się utrzymywał, co oznaczało, że problem tkwi gdzieś indziej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nadchodzi wielka fala modernizacji budynków. Na co zwrócić uwagę?
Dom prawie stanął w płomieniach
Swoimi obawami Claudia podzieliła się również ze znajomym elektrykiem. Ten stwierdził, że koniecznie trzeba sprawdzić instalację elektryczną, bo taką woń może wydawać smażący się w gniazdku plastik.
Miał rację. Po sprawdzeniu przewodów, okazało się przyczyną problemem było wadliwe gniazdko, w którym doszło do zwarcia.
Claudia uświadomiła sobie, że to, co początkowo wydawało się tylko nieprzyjemnym zapachem, było zagrożeniem wybuchu pożaru. Przegrzane przewody elektryczne i topiący się plastik mogły doprowadzić do katastrofy, której nikt nie chciałby doświadczyć.
- To przerażające! Mieliśmy ogromne szczęście, że zidentyfikowaliśmy problem, zanim dom stanął w płomieniach! – wyznała.
Teraz Claudia ostrzega innych. - Rybi zapach w twojej sypialni? Zadzwoń do elektryka! – apeluje kobieta.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
