"Czas na show. Drag Me Out" to nowa propozycja TVN-u. W programie celebryci zmierzą się z wyzwaniem, jakim będzie wcielenie się w drag queen. Występy będzie oceniać jury, w którego składzie pojawi się Anna Mucha. Aktorka podkreśliła, że jest zaszczycona, mogąc wziąć udział w takim przedsięwzięciu. Jak sama przyznała, bardzo jej zależało, aby 12-letnia Stefania i 9-letni Teodor o nowym zajęciu mamy dowiedzieli się od niej samej.
Chciała "przygotować" dzieci. Tak zareagowały
Anna Mucha jest bardzo otwartą osobą i wspiera mniejszości. Stąd też propozycja pracy na planie programu o drag queen bardzo przypadła jej do gustu. Wiedziała jednak, że od razu po przyjęciu oferty, musi w ostrożny sposób porozmawiać ze swoimi pociechami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Mucha o programie "Drag me out", społeczności LGBT i fanach "M jak Miłość"
Jak sama Mucha przyznała, lekko obawiała się poruszania tego tematu ze Stefanią i Teodorem. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie.
- Poszłam do swoich dzieci, wiedząc o tym, że ten program narobi szumu w Polsce. Mam też świadomość, że moje dzieci żyją w rówieśniczym środowisku, które może to różnie przyjąć. W samej szkole ile jest dzieci, tyle będzie komentarzy w ich domach - zaczęła aktorka w rozmowie z "Vivą!"
Mając na uwadze powyższe myśli, trudno się nie dziwić, że aktorka starała się ważyć słowa w trakcie rozmowy z najmłodszymi.
- Chciałam więc przygotować córkę i syna i opowiedzieć im, o czym będzie program, w którym biorę udział. Starałam się asekurować, podejść do tematu delikatnie… A moje dzieci zapytały: 'Mamo, ale co w tym jest kontrowersyjnego?' A z kolei córka mojego partnera zareagowała: 'Tata, ty byś się do tego świetnie nadawał!' - wspomniała Rafałowi Kowalskiemu.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
