Poszła na grzyby. Znalazła pierścionek zaręczynowy
Większość zaręczyn odbywa się w domach, restauracjach czy też podczas romantycznych wyjazdów. Ten pan poszedł o krok dalej i wybrał nietypowe miejsce, by podarować pierścionek ukochanej.
Historia przyszłej żony szybko rozeszła się w mediach społecznościowych. Kobieta udostępniła na fanpage'u dla grzybiarzy zdjęcie pierścionka, który leżał w runie leśnym. Przyszły pan młody zamiast kwiatów, trzymał w dłoni grzyby. "Dobrze, że nie wrzuciłam na patelnię... Tak oto zaskoczył mnie mój Grzybnięty" - napisała kobieta.
Po zamieszczonym poście można spekulować, że przyszłą parę młodą połączyła nie tylko miłość, ale i pasja do grzybobrania. Nic dziwnego, niektórzy bowiem żartują, że zbieranie grzybów powinno być naszym sportem narodowym. Faktycznie według badań CBOS, 77 proc. Polaków deklaruje, że chociaż raz byli na grzybobraniu, a 43 proc. robi to regularnie. Oni zamiast dłużej pospać przed pracą, wolą iść do lasu. Kiedy pada, myślą tylko o tym, że znowu będą mogli iść na "łowy".
Przyszłemu panu młodemu gratulujemy kreatywności, a pannie młodej, że oprócz zlezienia borowików czy maślaków, odnalazła ten najcenniejszy "okaz" w postaci pierścionka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl