Prawniczka oszukana "nową metodą". Reakcja policji zwala z nóg

Sztuczna inteligencja w rękach przestępców może stać się narzędziem wykorzystywanym do wyłudzania pieniędzy. Oszuści podszywają się pod bliskie osoby i wprowadzają swoje ofiary w błąd. - Nawet przez sekundę nie przeszło mi przez myśl, że nie mam do czynienia z mężem, lecz przestępcami - opowiada Joanna Piotrowska w rozmowie z Onetem.

Nowa metoda oszustwa coraz popularniejsza
Nowa metoda oszustwa coraz popularniejsza
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
oprac. AFAL

Jednym z najnowszych zagrożeń, które pojawiły się w związku z rozwojem sztucznej inteligencji, jest wykorzystanie algorytmów do modyfikowania i manipulowania ludzkim głosem. Technologie AI umożliwiają precyzyjne naśladowanie ludzkich głosów, w tym osób, które są nam bliskie.

"Prawie dałam się nabrać"

Oszust, który wykorzystuje tego typu narzędzie, może zadzwonić do ofiary, podając się za jej dziecko, małżonka czy przyjaciela. Wówczas jest w stanie przekonać ofiarę do przekazania dużych sum pieniędzy lub ujawnienia poufnych informacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Taka sytuacja zdarzyła się Joannie Piotrowskiej. Prawniczka, obeznana w temacie prawa i cyberprzestępczości, prawie dała się oszukać AI. W rozmowie z Onetem wspomina, co się wydarzyło.

- Nawet przez sekundę nie przeszło mi przez myśl, że nie mam do czynienia z mężem, lecz przestępcami, cynicznie wykorzystującymi na mnie coraz bardziej zaawansowaną sztuczną inteligencję - mówi.

W słuchawce usłyszała głos... swojego męża. Tak jej się wówczas wydawało. - Prosił o pomoc po wypadku, w którym potrącił kobietę z czteroletnim dzieckiem, tłumaczył, że dziecko zmarło - opowiada kobieta.

Zgłosił się też mężczyzna, który podał się za policjanta. "Pani Joanno, pani mąż jest w bardzo złym stanie, rozmawiał z adwokatem, któremu przekazał, że mają państwo w domu pieniądze, 350 tys. zł, konieczne do wpłacenia kaucji" - usłyszała w słuchawce. Podczas rozmowy prawniczka ujawniła swoje dane: imię, nazwisko, adres zamieszkania i numer PESEL.

- Tu popełniłam zasadniczy błąd, zaskakujący, biorąc pod uwagę moją znajomość prawa i cyberprzestępczości. Ten człowiek ostatecznie się rozłączył, dopytując, czy mu nie ufam, gdy poprosiłam o chwilę czasu do namysłu. Tak, prawie dałam się nabrać (...) - podsumowuje Joanna Piotrowska.

Kobieta zgłosiła sprawę odpowiednim służbom. - Zostałam kompletnie zbagatelizowana, wyśmiana, a może nawet bardziej adekwatnie mówiąc, upokorzona, ponieważ, jak mi wytłumaczono, nikt mnie nie okradł ani nie napadł - wspomina.

"Zastanówmy się dwa razy, nim coś opublikujemy"

Scenariusz tego typu oszustwa jest zwykle bardzo prosty, ale przemyślany. Przestępcy mogą zdobyć nagrania głosu danej osoby, korzystając z publicznie dostępnych materiałów w sieci. Mogą nawet podać szczegóły, które zostały wcześniej pozyskane z publicznych źródeł, by dodać autentyczności całej sytuacji.

- Namawiam do wielkiej ostrożności w udostępnianiu swoich danych osobowych, również w mediach społecznościowych, do których często mamy nieuzasadnione zaufanie (...) zastanówmy się dwa razy, nim coś opublikujemy - apeluje prawniczka.

Aby chronić się przed tego typu oszustwami, warto zachować czujność. Jeśli otrzymamy telefon od bliskiej osoby z prośbą o pieniądze lub pomoc, należy skontaktować z nią bezpośrednio. Warto zwrócić też uwagę na szczegóły. Oszustwa oparte na AI mogą być bardzo przekonujące, ale czasami występują drobne nieścisłości, np. nienaturalne pauzy w trakcie rozmowy.

- Mówi się też, by z najbliższymi osobami, które mogą potrzebować naszej pomocy, ustalić tzw. hasło bezpieczeństwa, słowo znane tylko między sobą - radzi Joanna Piotrowska.
© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (20)