Rodzice pięcioraczków zabrali syna z hospicjum. Wydali komunikat

Dominika Clarke podzieliła się w sieci radosną wiadomością. Rodzina pochodząca z Podkarpacia musiała zmierzyć się z poważny schorzeniem, które wykryto u jednego z pięcioraczków. Teraz nareszcie małżeństwo może odetchnąć z ulgą.

Mama pięcioraczków przekazała dobre wiadomości
Mama pięcioraczków przekazała dobre wiadomości
Źródło zdjęć: © Instagram.com | piecioraczki_z_horynca

14.09.2023 | aktual.: 14.09.2023 17:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O losach rodziny Clarke zrobiło się głośno w lutym 2023 roku. To właśnie wtedy Dominika i jej mąż Vincent powitali na świecie pięcioraczki. Para już wcześniej wychowywała siedmioro pociech, lecz z początkiem roku dzieci doczekały się rodzeństwa. Pięcioraczki dostały oryginalne imiona: Charles Patrick, Henry James, Elizabeth May, Arianna Daisy i Evangeline Rose. Niestety radość rodziny nie trwała długo.

Trzy dni po urodzeniu zmarł jeden z chłopców. Rodzina pożegnała Henry'ego Jamesa, wypuszczając w przestrzeń niebiesko-białe balony. Przed domem zapalono również race, aby uczcić jego pamięć. Po porodzie problemy ze zdrowiem pojawiły się także u mamy pięcioraczków. Trudna ciąża spowodowała, że kolana Dominiki Clarke nie wytrzymały. Kobieta musiała przejść operację, a następnie wylądowała na wózku inwalidzkim, aby nie przeciążyć stawu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeden z chłopców miał "dziurkę w sercu"

Wkrótce okazało się, że Charles Patrick musi przejść poważny zabieg. Lekarze wykryli u niego "dziurkę w serduszku". Po operacji chłopczyk spędził wiele dni w szpitalu, a następnie został przetransportowany do rzeszowskiego hospicjum.

- Czaruś jest dzieckiem ogólnie zdrowym. Cały czas ma jednak dysplazję oskrzelowo-płucną i problemy z jedzeniem. Pani doktor ze szpitala w Rzeszowie powiedziała, że Czaruś może iść do domu. Podczas tej rozmowy dodała, że dobrze by było objąć go opieką hospicjum (...). Pani doktor uznała, że być może lepiej będzie, gdyby Czaruś do tego hospicjum przyjechał i żebyśmy my, jako rodzice zaznajomili się jeszcze lepiej z sondą, z maszynami, które będą nam potrzebne, a w międzyczasie hospicjum zatrudni pielęgniarkę na naszym terenie, która objęłaby nas swoim nadzorem - tłumaczyła mama pięcioraczków w rozmowie z O2.

Po blisko siedmiu miesiącach od porodu rodzice Czarusia usłyszeli dobre wiadomości. Nareszcie chłopiec może zostać zabrany do domu. O radosnych nowinach poinformowała mama Czarusia na swoich kanałach społecznościowych.

"To się dzieje naprawdę, kochani. Idziemy do domku" - napisała matka chłopca.

Pod filmikiem widać, jak szczęśliwa Dominika i uśmiechnięty Vincent zabierają chłopczyka z hospicjum. Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. "Czaruś tak się cieszę! Popłakałam się, przysięgam", "Dzielny maluszek dał radę", "Wzruszyłam się! Wspaniale! Wszystkiego dobrego dla Was i dużo zdrówka dla Czarusia" - pisały internautki.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (57)