Przeszczep włosów przed 30. Piotrek na loterii genetycznej wylosował łysinę
Polacy są ósmą najczęściej łysiejącą nacją świata. I choć mężczyźni, którym przyszło pożegnać się z włosami w młodym wieku, cierpią katusze, wstydzą się zdecydować na przeszczep. "Samoakceptacja trwa do pierwszego złośliwego komentarza"- uważa 25-letni Piotrek.
07.01.2019 | aktual.: 08.01.2019 12:39
Sztuczne piersi przebyły długą drogę. Od Pameli Anderson, pierwszej celebrytki, która poddała się operacji tego typu i (o zgrozo!) nie wstydziła się do niej przyznać. Przez nieodżałowane "Rozmowy w toku", w których kobiety po "kontrowersyjnym" zabiegu występowały w perukach i przyciemnienych okularach. Kilka lat temu powiększanie biustu awansowało na dobre z sekcji "kurioza" do działu "uroda". Artykuły na ten temat cyklicznie pojawiają się w magazynach kobiecych. Dziewczyny, które zdecydowały się na zabieg chętnie dzielą się szczegółami i chwalą efektami.
Homer i Donald
Być może taki los czeka wkrótce przeszczep włosów. Bo jeśli coś jest odpowiednikiem kompleksu małych piersi w przypadku mężczyzn, to łysienie. Tym boleśniejsze, że tracący włosy panowie pamiętają glorię rozwianej czupryny. Mimo to przeszczepianie włosów wciąż budzi wesołość otoczenia. Podobnie jak sama łysina.
Tak już jakoś jest, że z pewnych cech fizycznych śmiać się nie wypada, inne zaś są traktowane jako zaproszenie do kpin. Brak włosów na męskiej czaszce od zarania dziejów kojarzył się nie najlepiej. Biblijny Samson wraz z puklami stracił nadludzką siłę. Skalpy wrogów zdejmowali nie tylko Indianie, ale i Wizygoci, żeby ostatecznie poniżyć pokonanych.
Znakiem rozpoznawczym Homera Simpsona, pierwszego przegrywa Ameryki, oprócz koszuli z krótkim rękawem i nadwagi, jest właśnie łysina z "zaczeską". Natomiast niejasny stan faktyczny włosów Donalda Trumpa jest nieustającym powodem do kpin (tupecik? przeszczep włosów? trychologiczny cud?).
Przeklęty dihydrosteron
Piotrek na 25 lat i dwa tygodnie temu poddał się po raz pierwszy przeszczepowi włosów. Za przeniesienie 500 cebulek pobranych ze skóry głowy nad karkiem zapłacił 7 tysięcy złotych. Koszt miesięcznych wakacji. Nie było mu żal pieniędzy.
- Pieniądze zawsze mogę zarobić, a włosy same nie odrosną. Nie chciałem się dłużej męczyć i robić z siebie pajaca – wzrusza ramionami.
Łysienie androgenowe, które zaczęło się u niego objawiać już w okolicach 20. roku życia, jest dziedziczne. Jego ojciec wyłysiał jako 18-latek, podobnie zresztą jak dziadek i wujkowie.
Za łysienie tego typu odpowiada dihydrotestosteron, pochodna testosteronu. Hormon występuje u wszystkich ludzi, ale tylko mieszki włosowe niektórych z nas są na niego nadwrażliwe. W lwiej części są to mężczyźni. I choć nie wiadomo z czego wynika wspomniana nadwrażliwość, wiadomo czym skutkuje. Dihydrotestosteron u "wrażliwców" upośledza mieszki, hamując lub zmniejszając porost włosów.
Niektórzy będą łysieli tylko na czubku głowy albo w okolicach czoła, zaś inni całkowicie stracą włosy i to na długo przed 50. rokiem życia. W tym wieku łysienie z niechlubnego wyjątku staje się regułą. Zaczyna dotyczyć ponad połowy mężczyzn. Przed trzydziestką o wiele trudniej pogodzić się z utratą włosów, bo i mało który znajomy miewa podobne problemy.
Przeczytaj także:
Facet facetowi facetem
Piotrek najpierw zaczął zauważać zakola, ale machnął na nie ręką. Stwierdził, że dostrzega je tylko dlatego, że codziennie patrzy na siebie w lustrze. Kombinował z długością i ułożeniem włosów. Udawało się.
- W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że ludzie patrzą na moje włosy – czy raczej – ich brak. Mogłem się okłamywać, że mi się wydaje, do pierwszego komentarza. Relacje między facetami są oparte w jakimś stopniu na rywalizacji, potknięcia są wyłapywane i komentowane. Tak było i w tym przypadku. To niby takie żarty, ale wiadomo, że jest pewien pułap, do którego ten, z którego się żartuje, będzie się śmiał ze wszystkimi. Jak dziewczyna utyje i zapyta o to koleżanki, usłyszy, że absolutnie nie przybrała na wadze. Z facetami jest dokładnie na odwrót – tłumaczy Piotrek.
Dwa lata oszukiwał się, że się przyzwyczai i że to kwestia samoakceptacji. I może rzeczywiście tak by to wyglądało, gdyby nie łysiał coraz intensywniej. Zauważył, że nie wzbudza już zainteresowania płci przeciwnej, na które dotychczas nie narzekał. To znaczy wzbudza, ale musi mieć czapkę na głowie. Jakkolwiek można obronić "stylizację z czapką" w kawiarni albo na spacerze, facet noszący nakrycie głowy w klubie albo w środku sierpnia wygląda śmiesznie.
- Trudno pogodzić się z tym, że masz 23 lata, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że szczyt atrakcyjności fizycznej już za tobą. Myślę, że szalę na rzecz przeszczepu przeważyło to, że zacząłem czuć się żałosny z tymi czapkami i kombinowaniem z zaczesywaniem włosów – mówi Piotrek.
Ostatnia fryzura ratunku
Jakiś rok temu postanowił zrobić bodajże jedyną rzecz, która uchodzi za honorowe wyjście w niepisanym kodeksie mężczyzn łysiejących. Ogolić się na zero. Domyślał się, że będzie wyglądał źle, ale nie, że aż tak. I nie była to do końca kwestia próżności.
- Są faceci, którym łysa głowa służy, taki na przykład Bruce Willis. Ja mam na to niewystarczająco zarysowane kości policzkowe i za duży nos. Wyglądałem jak dresiarz, który założył nie swoje ciuchy. Pamiętam jak sąsiadka szła po schodach na 4. piętro, bo mnie nie rozpoznała i nie chciała jechać ze mną windą – śmieje się 25-latek.
Włosy, przynajmniej te po bokach, zaczęły odrastać, a Piotrek zaczął czytać o przeszczepach. Ulżyło mu od samego podjęcia decyzji. Jego zdaniem, jeśli chodzi o zabiegi tego typu, największym problemem jest bariera mentalna. Zastanawianie się, czy to na pewno "męskie" i "co powiedzą kumple". No a kumple mają to do siebie, że z przedwczesnej łysinki lubią sobie podworować.
Zabieg przeszczepienia 500 cebulek, na który się zdecydował, trwa około 3,5 godziny i jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym. Najpierw wycina się fragment skóry znad karku i zakłada szwy, a potem wszczepia jednostka po jednostce mieszki włosowe w symetrycznie nakłute otwory.
Decydujący się na przeszczep przez kilka dni mają po nim opuchniętą twarz i podkrążone oczy. I to w zasadzie byłoby na tyle, jeśli chodzi o rekonwalescencję. Trzeba też liczyć się z tym, że nie wszystkie włosy się przyjmą. W przypadku Piotrka wygląda na to, że będzie dobrze.
- Czuję się młodym, witalnym facetem i tak chcę wyglądać. Co do samoakceptacji, której brak wytknęło mi kilka osób, mam wrażenie, że przesadnie ją mitologizujemy i robimy z niej cnotę. Jeśli coś jest nieakceptowalne społecznie, trudno to zaakceptować jako jednostka. Myślę, że przeszedłbym w końcu nad łysiną do porządku dziennego, tylko po co? Może nie drażniłaby mnie w lustrze, ale trudno, żeby nie drażniły cię wciąż te same komentarze a propos – konkluduje Piotrek.
Badania Instytutu Gallupa, najstarszego centrum badań opinii publicznej na świecie pokazują, że trzy czwarte łysiejących mężczyzn w krajach Europy Zachodniej skarży się na utratę pewności siebie. Tymczasem autor książki „Włosy! Dzieje walki ludzkości z łysieniem" Gersh Kunzman przytacza badania z których wynika, że aż 70 proc. kobiet uważa łysych mężczyzn za atrakcyjnych. Panowie zdają się jednak polegać raczej na doświadczeniach empirycznych, niż wykresach.
Piotrek wrócił do pracy tydzień po przeszczepie włosów. Zdjął czapkę i powiedział kolegom, że w konkursie na największe zakola od dziś startują bez niego. O dziwo zazwyczaj lekko podśmiewający się z niego kumple, zaczęli wypytywać o szczegóły zabiegu. Jak widać, nie ma takiej czupryny, której nie chciałoby się zagęścić. Skoro Elon Musk nie nadrobił majątkiem, Rooney golami, a Radosław Majdan - Małgosią, nie ma się czego wstydzić.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl