Blisko ludziPrzeżyła atak terrorysty dwukrotnie. I dwa razy wysłała tę samą wiadomość

Przeżyła atak terrorysty dwukrotnie. I dwa razy wysłała tę samą wiadomość

Przeżyła atak terrorysty dwukrotnie. I dwa razy wysłała tę samą wiadomość
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Lidia Pustelnik
08.10.2017 10:07, aktualizacja: 08.10.2017 10:57

Melissa Castruita była blisko sceny, kiedy podczas koncertu w Los Angeles rozpętało się piekło. Zanim wybuchła panika, kobiecie udało się wysłać wiadomość do swojego narzeczonego o treści "Strzelający napastnik". Wiadomość o dokładnie tej samej treści była zmuszona wysłać już dwa lata temu.

Melissa nie spodziewała się, że jeszcze kiedykolwiek wyśle narzeczonemu wiadomość o tej treści. Dwa proste słowa nie oddają horroru, jaki przeszła za każdym razem. Wysyłając je, zdawała sobie sprawę, że może być to jej pożegnanie na zawsze z ukochanym człowiekiem.

Za pierwszym razem Melissa znalazła się w centrum ataku terrorystycznego 2 grudnia 2015 roku. Wówczas dwóch mężczyzn, zidentyfikowanych potem jako Syed Farook i Tashfeen Malik wtargnęło z bronią w ręku na imprezę świąteczną, mordując 14 osób i raniąc 21 kolejnych. W trakcie tego wydarzenia Melissie udało się napisać wiadomość do swojego partnera, 36-letniego J.C. Monticone'a o treści "Strzelający napastnik".

Dwa lata później kobieta wybrała się na festiwal w Los Angeles, by uczcić swoje 34. urodziny. Jak podaje "LA Times", kobieta miała bilet dla VIP-ów tuż pod sceną, ale przybyła na koncert później niż planowała, dlatego nie wpuszczono jej do strefy z siedzeniami. Towarzyszący jej ciocia i kuzyn chcieli podejść bliżej sceny, ale panował tam straszny tłok i Melissa oponowała. Po doświadczeniach z 2015 roku czuła niepokój przed przebywaniem w tłumie.

Niedługo później na ten sam tłum, zgromadzony w strefie VIP, spadł grad kul, zabijając 59 osób i blisko 500 innych zostawiając rannych i umierających. Melissa cudem uniknęła ich losu. Kobieta ujawniła "LA Times" treść wiadomości wysyłanych do narzeczonego:

– Jestem na koncercie. Czekam aż Jason Alden wejdzie na scenę – napisała w rozmowie.
– Myślałem, że już koniec. Daj znać, kiedy się skończy – odpisał mężczyzna.
– Tak się boję. Słyszysz to? Wyprowadzili Aldena ze sceny! Ludzie uciekają.
– Co się stało? Gdzie jesteś?
– Strzelający napastnik.

Za pierwszym razem, kiedy wysłała taką wiadomość do narzeczonego, mężczyzna rzucił wszystko i natychmiast ruszył, by ja odnaleźć. Sytuacja powtórzyła się 1 października. Mężczyzna obawiał się najgorszego. Ostatecznie para odnalazła się w jednym z hoteli, w których przebywały ofiary ataku. Podobnie jak dwa lata wcześniej, rzucili się sobie w ramiona.

1 października podczas koncertu muzyki country w Los Angeles doszło do ataku pojedynczego napastnika, nazywaną największą strzelaniną w dziejach Stanów Zjednoczonych. Emerytowany żołnierz, 64-letni Stephen Paddock otworzył ogień z broni maszynowej do bawiącego się tłumu. Nim zdążyła pochwycić go policja, mężczyzna popełnił samobójstwo. Do ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie, jednak nie ma dowodów, że sprawca masakry był związany z tą organizacją.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (14)
Zobacz także