Przytyła kilka kilogramów, a internauci nie dają jej spokoju. Rihanna ma dla nich doskonałą odpowiedź
Piosenkarka odpowiada na złośliwe komentarze
Nie od dziś wiadomo, że internauci i "fani" gwiazd potrafią tworzyć najbardziej absurdalne teorie z niczego. Celebrytom, zdaniem wielu, nie wypada przytyć. Wystarczy przypomnieć sobie perypetie Ewy Farnej, o sylwetce której toczyły się gorące debaty w sieci. Tym razem na świeczniku jest Rihanna. Użytkownicy wyliczyli już dokładnie, ile przytyła w ostatnim czasie i jaki jest tego powód. A co na to sama artystka?
Uwaga, gwiazdy też tyją
Paranoja. Tym jednym słowem można podsumować to, o czym pisze się w ciągu ostatnich kilku dni na temat Rihanny. Burza zaczęła się w ubiegłym tygodniu. Artystka opublikowała kilka zdjęć, na których jej obserwatorzy od razu dopatrzyli się dodatkowych kilogramów. Szok i niedowierzanie. Gwiazdy też tyją. Prawdziwe oblężenie tych paranoicznych komentarzy przeżyły serwery Twittera. W komentarzach można było przeczytać m.in.: "Gruba Rihanna, no proszę", "Od razu widać, że przytyła 15 kilogramów", "15? Jak nic 20", "Rihanna jest teraz grubą świnią". Pojawiły się też takie analizy: "Rihanna przytyła, a do tego nosi luźne ubrania, żeby zakryć brzuch. Na 80 proc. jest w ciąży".
Dziecka nie będzie
- Rihanna nie jest w ciąży. Przykro mi, że wszystkich rozczaruję. Dzieje się coś u niej, ale to rzecz prywatna. Te spekulacje nie są dla Rihanny miłe. Ale wie, że niedługo wróci do swojego zwyczajnego wyglądu - zdradził rozmówca serwisu Hollywood Life.
Jak nakarmić trolle?
Rihanna postanowiła w reszcie sama skomentować całą sytuację, gdy na jednej ze stron pojawił się komentarz: "Czy Rihanna chce zrobić nowy trend z bycia grubym?". - Jeżeli nie pasuje ci Gucci Mane z 2007, nie zasługujesz na Gucci Mane'a z 2017 - głosi hasło na memie, który wrzuciła na swój profil na Instagramie. Przesłanie jest proste: Jeśli masz coś do powiedzenia na temat mojego ciała, nie bądź zdziwiony, jeśli ja nie mam nic do powiedzenia tobie. Wśród amerykańskich dziennikarzy krążą już plotki, że artystka szykuje nową piosenkę, która ma być bezpośrednią odpowiedzią na nienawistne komentarze odnośnie do jej wyglądu.
Dajcie żyć
Nawet jeśli odmieniona sylwetka Rihanny rzuca się komuś w oczy, to bezczelne komentarze na jej profilach w mediach społecznościowych są już przesadą. Grubą. Wymiary bioder Rihanny stały się nagle sprawą międzynarodową. Dyskusja o tym, czy jest w ciąży, czy ma problemy ze zdrowiem, a może nie układa jej się w życiu, nie ma końca. Nasza obsesja na temat perfekcyjnych sylwetek gwiazd ma ogromny wpływ na kulturę, w której żyjemy. Paranoicznie wręcz doszukujemy się nadprogramowych kilogramów u osób z pierwszych stron gazet. Z jednej strony chcemy, by w mediach promowane były "prawdziwe kształty", z drugiej mieszamy z błotem celebrytki, które nie mieszczą się nagle w rozmiar zero.
W poszukiwaniu naturalności
Historia Rihanny to tylko jeden z wielu przykładów, jak zaburzone jest postrzeganie kobiecego ciała. Według Polaków szczupła i wysportowana sylwetka jest jednym z głównych atrybutów ładnego wyglądu. Jednak 47 proc. polskiego społeczeństwa ma nadwagę. Aż 64 proc. Polaków uważa, że osoby otyłe spotykają liczne słowne przykrości związane z ich wyglądem. 7 proc. wszystkich badanych twierdzi, że sami byli ofiarami obraźliwych komentarzy nawiązujących do ich wagi. Wymuszanie na kobietach, by były zawsze chude i perfekcyjne, utrwala przekonanie, że wartość kobiety leży tylko i wyłącznie w jej ciele. Dajmy kobietom żyć – z nadwagą, czy bez – po swojemu.