Radzili jej, żeby "zjadła hamburgera", bo jest za chuda. Aktorka zaskoczyła odpowiedzią
Aktorka Sarah Hyland w social mediach zaprezentowała ostatnio fanom t-shirt na sprzedaż i poinformowała, że część dochodu z koszulek zostanie przekazana na rzecz fundacji walczącej z prześladowaniem. Nie akcja skupiła jednak na sobie uwagę, a przeraźliwie chuda sylwetka Sarah.
Internauci zaczęli natychmiast zarzucać gwiaździe serialu "Modern Family" niedowagę, chorobliwe odchudzanie się, a nawet promowanie anoreksji. Ktoś w komentarzach zasugerował nawet, by "zjadła hamburgera".
Sama zainteresowana skomentowała zarzuty, zamieszczając w sieci długi post z wywodem, sugerującym, że od dłuższego czasu zmaga się z poważną chorobą.
"Nie miałam najlepszego roku. Może kiedyś opowiem o tym, ale na razie chcę zachować prywatność. Powiem tylko, że ten rok przyniósł wiele zmian, i psychicznych i fizycznych - wyjaśnia Sarah Hyland w poście.
I kontynuje: - "Kocham być silna. Siła jest wszystkim. Dzięki niej dotarłam tu, gdzie jestem. Wcale nie jestem fanką bycia chudą. A wielu z was zarzuca mi, że jestem aż za bardzo. Macie rację. Niczyja głowa nie powinna być większa, niż jego ciało. Jednak przez ostatnie kilka miesięcy byłam właściwie przykuta do łóżka i przez to straciłam wiele masy mięśniowej. Okoliczności sprawiały, że nie mam kontroli nad tym, jak wygląda moje ciało" - pisze aktorka. - "Piszę to, ponieważ zostałam oskarżona o promowanie anoreksji w - co ironiczne - poście przeciwko prześladowaniu."
Aktorka uspokoiła też fanów, że nie muszą się martwić, bo najgorsze już za nią. "Jestem niezłomna, silna i pokonam moje przeciwności. Nigdy nie jest fajnie patrzeć w lustro i widzieć, jak twoja ciężka praca na siłowni idzie na marne. Wiem, że kiedy dojdę do siebie, będę w stanie wrócić do silnej i wspaniałej siebie" - zakończyła optymistycznie.
"Zawsze będę za gruba. Zawsze będę za chuda. Nigdy nie będę miała wystarczająco dużo kształtów, by nazwać mnie kobietą. Jestem 26-latką, która każdego dnia przechodzi przez więcej niż możecie sobie wyobrazić. Ale pracuję ciężko, kocham mocno, a jestem tu, gdzie jestem, bo jestem silna i nie poddałam się" - dodaje na zakończenie Sarah Hyland.