Reni Jusis w krzykliwej stylizacji. Wyglądała jak różowy cukierek

Reni Jusis rzadko pojawia się na imprezach, więc jej obecność na jubileuszowym pokazie kolekcji duetu Paprocki&Brzozowski została przez nas odnotowana. Z ciekawością i bacznym okiem przyjrzeliśmy się stylizacji, jaką artystka wybrała na ten wieczór. Wszystko wskazuje na to, że Reni Jusis zatęskniła za modowymi eksperymentami.

W roli głównej różowa sukienka mini z długim rękawem i rozporkiem na suwak sięgającym prawie do pachwin. Jeden rękaw kreacji ozdobiony był na całej długości delikatną falbaną. A drugi? Na to pytanie nie potrafimy odpowiedzieć, ponieważ przez cały wieczór gwiazda nosiła na tym ramieniu futro.

Coraz więcej polskich gwiazd nie zostawia swoich okryć wierzchnich w szatniach, a decyduje się pozować w nich w niestandardowy sposób. Zanim wejdą na ściankę, odpowiednio zsuwają je z ramion, zapinają na nieodpowiednie guziki, tudzież przerzucają przez ramię, jak to zrobiła właśnie Reni Jusis. Wszystko po to, by ich look zyskał na bardzo modnej asymetryczności, oryginalności i warstwowości. Trend na tę "oryginalność" w noszeniu okryć wierzchnich wylansował dwa lata temu dom mody Balenciaga. Zaproponował wówczas zapiętą do połowy puchową kurtkę zalotnie zsuniętą z ramion. Ten look zyskał miano "off the shoulder look". Wokalistka od ponad pięciu lat jest honorową członkinią światowej organizacji ekologicznej WWF (World Wide Fund for Nature), dlatego przypuszczamy, że futerko zostało wykonane z tworzyw ekologicznych.

Paradoksalnie spojrzenia wszystkich powędrowały nie w kierunku intensywnie różowej sukienki, a w stronę rajstop. Gwiazda postawiła na modne w tym sezonie kabaretki, które nosiła do zamszowych, fuksjowych szpilek. Ten wyrób pończoszniczy miał dość wstydliwe początki. Otóż kabaretki służyły, jako odzież "robocza" w domach publicznych. I właśnie z uwagi na tę ich burzliwą przeszłość, należy wykazać się dużym wyczuciem stylu, by nie wyglądały tandetnie i wulgarnie, a tworzyły spójną, elegancką stylizację.

Czy Reni Jusis się to udało? Niekoniecznie. Po pierwsze jej beżowe kabaretki raziły po oczach. Raziły to jest dobre słowo, bo gwiazda wybrała model z błyszczącą nitką. Po drugie Jusis nie dostosowała się do porad stylistów, którzy twierdzą, że decydując się na cieliste rajstopy, powinniśmy wybierać te o ton ciemniejszy od naszej karnacji. Po trzecie stylizacja sama w sobie była bogata, a błyszczące kabaretki tylko spotęgowały ten przesyt.

Kolejnym dodatkiem była torebka w kształcie kuli. Ciężko stwierdzić, czy kabaretki były dobrane pod wzór z torebki, czy torebka pod kabaretki. Jedno jest pewne - wybór tych dwóch rzeczy nie był kwestią przypadku. Na obydwu pojawia się przecież motyw ażurowej siatki o widocznych oczkach.

Na koniec złote kolczyki, kropla fuksji na ustach i fryzura w postaci delikatnych fal. Podsumowując całą stylizację, stwierdzamy, że tym razem niestety Reni Jusin wyglądała na nieco przebraną. Róż, futro i kabaretki - te wszystkie elementy same w sobie są odważne, a w połączeniu tworzą mieszankę wybuchową i stanowią nielada wyzwanie nawet dla tak stylowej kobiety, jaką jest Reni Jusis. I choć jesteśmy fankami śmiałych połączeń, to w przypadku tego zestawu jednogłośnie przyznajemy, że trochę za dużo "dobroci" jak na jeden look. A wy jak oceniacie tę stylizację?