Roman Paszke o późnym ojcostwie. Został tatą w wieku 63 lat
"Dzisiaj jakaś pani napisała na moim profilu facebookowym, że gratuluje mi wnuka" – powiedział żeglarz w rozmowie z magazynem "Viva".
Roman Paszke skończył w tym roku 67 lat. Jeden z najpopularniejszych polskich żeglarzy udzielił ostatnio wywiadu magazynowi "Viva". Mówił w nim o urokach późnego ojcostwa. Okazuje się, że kapitan ma młodszą o 33 lata żonę Magdę i trzyletniego syna. Chłopiec przyszedł na świat, gdy Paszke miał 63 lata. Wszystko wskazuje na to, że być dojrzałym ojcem w Polsce nie jest łatwe.
"Dzisiaj jakaś pani napisała na moim profilu facebookowym, że gratuluje mi wnuka. Odpisałem jej, że właśnie myślę o braciszku dla niego (...) Chyba w głowie ciągle jestem około trzydziestki" – mówił w rozmowie z dwutygodnikiem.
Zaznacza, że na szczęście jego syn Eryk nie odczuwa żadnych nieprzyjemności związanych z dojrzałym tatą, ponieważ dzieci mają zazwyczaj inne tematy do rozmów niż wiek rodziców. Większy problem ma żona Paszkego.
"Ludzie się dziwią. Głównie Magdzie, że zdecydowała się na życie ze starszym facetem. Ale to nie denerwuje jej tak bardzo, jak sugestie, że mąż jej coś załatwił. Ona przecież ma swoje życie zawodowe i wszystko, co robi, co osiągnęła i czego się nauczyła, zawdzięcza tylko sobie" – powiedział.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl