"Ryczałam. Było mi żal, że się rozstaliśmy". Hanna Śleszyńska w szczerym wywiadzie
Hanna Śleszyńska to jedna z tych gwiazd, które wciąż się uśmiechają. Mistrzyni kabaretu to wieczna optymistka. Jej największą miłością jest scena. Gorzej układało się jej w życiu prywatnym.
Hanna Śleszyńska to jedna z tych gwiazd, które wciąż się uśmiechają. Mistrzyni kabaretu to wieczna optymistka. Jej największą miłością jest scena. Gorzej układało się jej w życiu prywatnym.
Jak mówi w wywiadzie dla miesięcznika "Kobieta i życie", przeżyła dwa rozwody, mimo że tylko raz wyszła za mąż. Z Wojciechem Magnuskim była związana już na studiach. Potem po latach zakochała się w Piotrze Gąsowskim.
- Choć z Piotrem nie byliśmy małżeństwem, to tak się czuliśmy. Pierwsze małżeństwo rozpadło się, gdy Mikołaj miał 3 lata, a drugie - gdy Kuba miał 6 lat. Na oba rozstania zdecydowałam się z ogromnym poczuciem winy - przyznaje w wywiadzie.
Z Gąsowskim występowała wspólnie na scenie i w serialu. Przyznaje, że nie była to łatwa relacja, dlatego decyzję o zerwaniu podjęli oboje jak najlepsi przyjaciele.
- Ryczałam. Było mi żal, że się rozstaliśmy, że Kuba nie będzie miał normalnej rodziny. Byliśmy dla siebie wszystkim, a zostaliśmy "tylko kolegami".
Śleszyńska opowiada także o akceptowaniu siebie mimo opływu lat.
- Spoglądam w lustro i myślę: "Kiedy to się stało, że ja tak wyglądam?" Przed chirurgiem plastycznym ratuje mnie tylko poczucie humoru. I dystans do świata.
md/ WP Kobieta
Gwiazda kabaretu o rozstaniach i akceptacji swojego ciała
Hanna Śleszyńska to jedna z tych gwiazd, które wciąż się uśmiechają. Mistrzyni kabaretu to wieczna optymistka. Jej największą miłością jest scena. Gorzej układało się jej w życiu prywatnym.
Jak mówi w wywiadzie dla miesięcznika "Kobieta i życie", przeżyła dwa rozwody, mimo że tylko raz wyszła za mąż. Z Wojciechem Magnuskim była związana już na studiach. Potem po latach zakochała się w Piotrze Gąsowskim.
- Choć z Piotrem nie byliśmy małżeństwem, to tak się czuliśmy. Pierwsze małżeństwo rozpadło się, gdy Mikołaj miał 3 lata, a drugie - gdy Kuba miał 6 lat. Na oba rozstania zdecydowałam się z ogromnym poczuciem winy - przyznaje w wywiadzie.
Z Gąsowskim występowała wspólnie na scenie i w serialu. Przyznaje, że nie była to łatwa relacja, dlatego decyzję o zerwaniu podjęli oboje jak najlepsi przyjaciele.
- Ryczałam. Było mi żal, że się rozstaliśmy, że Kuba nie będzie miał normalnej rodziny. Byliśmy dla siebie wszystkim, a zostaliśmy "tylko kolegami".
Śleszyńska opowiada także o akceptowaniu siebie mimo opływu lat.
- Spoglądam w lustro i myślę: "Kiedy to się stało, że ja tak wyglądam?" Przed chirurgiem plastycznym ratuje mnie tylko poczucie humoru. I dystans do świata.
Gwiazda kabaretu o rozstaniach i akceptacji swojego ciała
Hanna Śleszyńska to jedna z tych gwiazd, które wciąż się uśmiechają. Mistrzyni kabaretu to wieczna optymistka. Jej największą miłością jest scena. Gorzej układało się jej w życiu prywatnym.
Jak mówi w wywiadzie dla miesięcznika "Kobieta i życie", przeżyła dwa rozwody, mimo że tylko raz wyszła za mąż. Z Wojciechem Magnuskim była związana już na studiach. Potem po latach zakochała się w Piotrze Gąsowskim.
- Choć z Piotrem nie byliśmy małżeństwem, to tak się czuliśmy. Pierwsze małżeństwo rozpadło się, gdy Mikołaj miał 3 lata, a drugie - gdy Kuba miał 6 lat. Na oba rozstania zdecydowałam się z ogromnym poczuciem winy - przyznaje w wywiadzie.
Z Gąsowskim występowała wspólnie na scenie i w serialu. Przyznaje, że nie była to łatwa relacja, dlatego decyzję o zerwaniu podjęli oboje jak najlepsi przyjaciele.
- Ryczałam. Było mi żal, że się rozstaliśmy, że Kuba nie będzie miał normalnej rodziny. Byliśmy dla siebie wszystkim, a zostaliśmy "tylko kolegami".
Śleszyńska opowiada także o akceptowaniu siebie mimo opływu lat.
- Spoglądam w lustro i myślę: "Kiedy to się stało, że ja tak wyglądam?" Przed chirurgiem plastycznym ratuje mnie tylko poczucie humoru. I dystans do świata.
Gwiazda kabaretu o rozstaniach i akceptacji swojego ciała
Hanna Śleszyńska to jedna z tych gwiazd, które wciąż się uśmiechają. Mistrzyni kabaretu to wieczna optymistka. Jej największą miłością jest scena. Gorzej układało się jej w życiu prywatnym.
Jak mówi w wywiadzie dla miesięcznika "Kobieta i życie", przeżyła dwa rozwody, mimo że tylko raz wyszła za mąż. Z Wojciechem Magnuskim była związana już na studiach. Potem po latach zakochała się w Piotrze Gąsowskim.
- Choć z Piotrem nie byliśmy małżeństwem, to tak się czuliśmy. Pierwsze małżeństwo rozpadło się, gdy Mikołaj miał 3 lata, a drugie - gdy Kuba miał 6 lat. Na oba rozstania zdecydowałam się z ogromnym poczuciem winy - przyznaje w wywiadzie.
Z Gąsowskim występowała wspólnie na scenie i w serialu. Przyznaje, że nie była to łatwa relacja, dlatego decyzję o zerwaniu podjęli oboje jak najlepsi przyjaciele.
- Ryczałam. Było mi żal, że się rozstaliśmy, że Kuba nie będzie miał normalnej rodziny. Byliśmy dla siebie wszystkim, a zostaliśmy "tylko kolegami".
Śleszyńska opowiada także o akceptowaniu siebie mimo opływu lat.
- Spoglądam w lustro i myślę: "Kiedy to się stało, że ja tak wyglądam?" Przed chirurgiem plastycznym ratuje mnie tylko poczucie humoru. I dystans do świata.
Gwiazda kabaretu o rozstaniach i akceptacji swojego ciała
Hanna Śleszyńska to jedna z tych gwiazd, które wciąż się uśmiechają. Mistrzyni kabaretu to wieczna optymistka. Jej największą miłością jest scena. Gorzej układało się jej w życiu prywatnym.
Jak mówi w wywiadzie dla miesięcznika "Kobieta i życie", przeżyła dwa rozwody, mimo że tylko raz wyszła za mąż. Z Wojciechem Magnuskim była związana już na studiach. Potem po latach zakochała się w Piotrze Gąsowskim.
- Choć z Piotrem nie byliśmy małżeństwem, to tak się czuliśmy. Pierwsze małżeństwo rozpadło się, gdy Mikołaj miał 3 lata, a drugie - gdy Kuba miał 6 lat. Na oba rozstania zdecydowałam się z ogromnym poczuciem winy - przyznaje w wywiadzie.
Z Gąsowskim występowała wspólnie na scenie i w serialu. Przyznaje, że nie była to łatwa relacja, dlatego decyzję o zerwaniu podjęli oboje jak najlepsi przyjaciele.
- Ryczałam. Było mi żal, że się rozstaliśmy, że Kuba nie będzie miał normalnej rodziny. Byliśmy dla siebie wszystkim, a zostaliśmy "tylko kolegami".
Śleszyńska opowiada także o akceptowaniu siebie mimo opływu lat.
- Spoglądam w lustro i myślę: "Kiedy to się stało, że ja tak wyglądam?" Przed chirurgiem plastycznym ratuje mnie tylko poczucie humoru. I dystans do świata.
md/ WP Kobieta