Rząd chce karać samorządy za in vitro! Arłukowicz ostrzega
Przepchną tę ustawę, jak inne. Czy pod osłoną nocy PiS zdemoluje to, o co walczą takie miasta jak Kraków czy Gdańsk? Czy całkowicie odbierze prawo do in vitro? Bartosz Arłukowicz, kiedyś minister zdrowia, dziś przewodniczący sejmowej komisji zdrowia, informuje, że prace nad tym już trwają.
"PiS wprowadza pilnie ustawę, w której rząd będzie miał możliwość karania samorządów za wprowadzenie in vitro!" – napisał na Twitterze poseł Platformy Obywatelskiej w poniedziałek. Robił w trakcie obrad komisji, której przewodniczy. W poście zwrócił się do organizatorek "Czarnego Protestu". W rozmowie z nami wyjaśnił, co dokładnie miał na myśli.
– Wprowadzone zostaną przepisy mówiące, że gdy samorządy zechcą wprowadzić in vitro, będą musiały prosić o opinię Agencję Oceny Technologii Medycznych. Jeśli ta będzie negatywna, samorząd oskarży się o naruszenie dyscypliny finansów publicznych – mówi WP Kobieta Arłukowicz. – Prościej mówiąc, rząd kładzie łapy na programach zdrowotnych, takich samorządów jak Łódź, Gdańsk czy Szczecinek, gdzie in vitro funkcjonuje – uprzedza. Dowodem na to jest zdjęcie, którym na Twitterze podzieliła się Monika Wielichowska, również posłanka PO.
Pierwsze czytanie projektu PiS odbyło się w poniedziałek. Kiedy zadzwoniliśmy do Arłukowicza, rozpoczynało się drugie. W piątek natomiast będzie miało miejsce głosowanie. Później projektem zajmą się senatorowie, na koniec podpisze go Andrzej Duda. Oczywiście, pod warunkiem, że nie zostaną zgłoszone poprawki. A że nie raz podobne sytuacje miały miejsce, ostatnio w sprawie sądów, obawy są naprawdę uzasadnione. 3 października odbędzie się ogólnopolski strajk kobiet. In vitro jest jedną z kwestii, o której na pewno nie zapomną. Przypomnijmy, że PiS dość szybko zakończył program wspierający pary starające się o dzieci. Wiele samorządów podjęło decyzję, że na własną rękę sfinansuje pomoc.