FitnessSchudła 60 kilogramów, wreszcie nosi rozmiar 38

Schudła 60 kilogramów, wreszcie nosi rozmiar 38

Schudła 60 kilogramów, wreszcie nosi rozmiar 38
Źródło zdjęć: © naturhouse
24.10.2013 09:16, aktualizacja: 24.10.2013 09:36

To, że w ciąży przytyła, Agnieszka uważała za normalne. Tyle że po urodzeniu dziecka nie dość, że nie potrafiła zgubić dodatkowych kilogramów, to jeszcze zaczęły one systematycznie przyrastać. Nadwaga szybko przeszła w otyłość, a marzenie o zgrabnej sylwetce zdominowały problemy ze zdrowiem. Kiedy każda kolejna próba samodzielnego odchudzania kończyła się niepowodzeniem, wiedziała już, że nie poradzi sobie sama. Sukces odniosła, kiedy trafiła do gabinetu dietetyka.

To, że w ciąży przytyła, Agnieszka uważała za normalne. Tyle że po urodzeniu dziecka nie dość, że nie potrafiła zgubić dodatkowych kilogramów, to jeszcze zaczęły one systematycznie przyrastać. Nadwaga szybko przeszła w otyłość, a marzenie o zgrabnej sylwetce zdominowały problemy ze zdrowiem. Kiedy każda kolejna próba samodzielnego odchudzania kończyła się niepowodzeniem, wiedziała już, że nie poradzi sobie sama. Sukces odniosła, kiedy trafiła do gabinetu dietetyka.

Skąd się biorą nadprogramowe kilogramy? Najkrócej rzecz biorąc: z dodatniego bilansu energetycznego, czyli faktu, że dostarczamy sobie więcej paliwa, niż jesteśmy w stanie zużyć.

Tego, co mamy za dużo, organizm magazynuje w tkankach pod postacią tłuszczu, a żeby się potem go pozbyć, nie wystarczy zastosować dwudniową głodówkę, czy przejść na jakąkolwiek „cudowną dietę”.

Owszem, doraźnie schudniemy, ale restrykcyjne ograniczenie ilości posiłków i wielkości porcji rozreguluje nasz metabolizm i bez najmniejszej wątpliwości spowoduje efekt jo-jo. Utracone kilogramy powrócą – najpewniej z nawiązką.

Zgrabna sylwetka to nie wszystko

Nadwaga i otyłość nie sprowadzają się tylko do marzeń o zgrabnej sylwetce. Kiedy zaczynamy tyć, bardzo szybko pojawiają się problemy zdrowotne – najpierw błahe, bagatelizowane, potem coraz poważniejsze, których już nie sposób zignorować.

O tym, że otyłość to jedna z największych i najgroźniejszych chorób współczesnej cywilizacji, świadczy fakt, że już niemal 20 lat temu została wpisana na listę chorób Światowej Organizacji Zdrowia.

Otyłość nie dość, że sama w sobie jest chorobą, to prowadzi też do wielu innych schorzeń i to takich zagrażających życiu – cukrzycy typu 2, nadciśnienia tętniczego, chorób układu krążenia, nowotworów piersi, jelita grubego.

Nadmiar kilogramów powoduje, że nasz organizm jest bardziej obciążony: zaczynają się kłopoty z kręgosłupem, stawami biodrowymi i kolanowymi, gorzej się nam oddycha. Dlatego na swoje kłopoty z utrzymaniem prawidłowej wagi spójrzmy nie tylko jako na problem estetyczny, ale przede wszystkim zdrowotny.

HISTORIA AGNIESZKI

Wzrost: 165 cm

Waga przed dietą: 130 kg

Waga po diecie: 70 kg

Straciła: 60 kg

Czas trwania diety: 11 miesięcy

Poprzedni rozmiar: 50

Obecny rozmiar: 38

Schudła z dietetykiem Naturhouse

Waga jak bumerang

Kiedy Agnieszka – mimo stosowania samodzielnych kuracji odchudzających – osiągnęła wagę 130 kilogramów, wiedziała już, że z problemem nie poradzi sobie sama. Jeszcze się wahała, jeszcze miała wątpliwości, czy udać się po profesjonalną pomoc, ale na szczęście znalazła osobę, która ją przekonała.

– Zmotywowała mnie siostra, która widziała, że dzięki różnym dietom udało mi się zrzucić nawet i 10 kilogramów, które po czasie wracały jak bumerang – wspomina. Później, już w gabinecie dietetyka, okazało się, że efekt jo-jo to jeden z większych problemów osób, które się odchudzają i główna przyczyna ich niepowodzeń i spadku motywacji.

– Odchudzanie to nie tyko myślenie „ile schudnę”, ale „czy uda mi utrzymać nową wagę”. Do tego potrzebne jest wypracowanie zdrowych nawyków żywieniowych i przestrzeganie ich po zakończeniu kuracji – tłumaczy Beata Prusińska, dietetyczka Naturhouse z Warszawy. – Efekt jo-jo pojawia się, bo wracamy do dawnych przyzwyczajeń lub podjadamy. Bywa także wynikiem zbyt szybkiego chudnięcia. Wtedy organizm odczytuje szybkie tempo jako anomalię, broni się przed spadkiem wagi i kilogramów przybywa – wyjaśnia specjalistka.

Przyjmuje się, że bezpieczne dla zdrowia i osiągnięcia dobrych efektów jest chudnięcie od 0,5 do 1 kg tygodniowo. Przy znacznej otyłości, waga początkowo będzie spadała szybciej, ale potem – wolniej. Dlatego konieczna jest systematyczność, cierpliwość i wsparcie, by się nie zniechęcać. Stopniowa utrata kilogramów jest lepsza dla jędrności naszej skóry, więc czas to nasz sprzymierzeniec nie tylko ze względów zdrowotnych, ale i estetycznych.

W dobrych rękach specjalisty

Często postrzegamy go jak lekarza, który wypisze jakąś receptę na cudowną tabletkę, po której problem z otyłością powinien sam zniknąć. Niestety, tak się nie stanie. Pracę nad własną sylwetką musimy wykonać same, ale możemy liczyć na fachową pomoc i rzetelne informacje. Specjalista odpowiednio ułoży nasz jadłospis i nauczy zasad zdrowego odżywiania, abyśmy łatwiej osiągnęły wagę, na której nam zależy i utrzymały ją po zakończeniu kuracji.

Na pierwszym spotkaniu, czeka nas szczegółowy wywiad żywieniowy. Możemy się zatem spodziewać pytań o styl życia, ilość czasu przeznaczonego na prace i wypoczynek, dotychczasową dietę, schorzenia i dolegliwości oraz leki, jakie przyjmujemy.

Często bowiem przyczyną nadwagi jest długotrwałe leczenie hormonami czy sterydami. Jednak przede wszystkim ustalimy z nim wspólny plan działania.

– Zawsze muszę wiedzieć, jaki cel dana osoba chce osiągnąć i czy wcześniej się odchudzała. Potem staram się ustalić przyczynę wcześniejszych niepowodzeń, wykonuję pomiary antropometryczne i dopiero wtedy proponuję indywidualny program dietetyczny podkreśla Beata Prusińska dietetyk Naturhouse

Dowiadujemy się wtedy, że powinnyśmy przestrzegać ogólnych zasad: nie pomijać śniadań i jeść regularnie, bo będąc głodne nie myślimy, żeby jeść zdrowo, tylko, żeby się nasycić. A to prosta droga do podjadania i sięgania po kaloryczne przekąski – jak w przypadku Agnieszki, której piętą Achillesową były właśnie słodycze.

Często proces odchudzania wspomaga się też suplementacją. Dlaczego? Wiele osób, zwłaszcza takich, które w przeszłości wielokrotnie stosowały drastyczne, niezbilansowane diety, ma rozregulowany metabolizm. Substancje aktywne, zawarte w suplementach diety, ponownie go pobudzą, a ponadto odżywią organizm i uzupełnią niedobory witaminowe i mineralne.

Dietetyk na pomoc

Pod okiem eksperta Agnieszka przez prawie rok stopniowo traciła kilogramy, uczyła się komponować zdrową dietę i przekonała się, że odchudzanie nie jest pasmem wyrzeczeń. Ulubione słodycze zastąpiła owocami z naturalnym cukrem – fruktozą, jadła pięć razy dziennie, nie była głodna i nie musiała rezygnować z większości ulubionych potraw. Jadłospis został tylko zmodyfikowany, a potrawy były proste i szybkie w przygotowaniu, czy to w domu, czy w pracy. – Bardzo zdziwiło mnie to, że jedząc tak dużo po prostu chudnę – opowiada.

Wg dietetyków Naturhouse

Nie dziwi to dietetyczki, Beaty Prusińskiej, bo racjonalne ułożenie diety jest kluczem do sukcesu. – Nie odchudzę się za kogoś, ale pomogę ustalić plan działania, skoryguję błędy, doradzę jak urozmaicić dietę, będę koordynować proces wdrażania zdrowych nawyków żywieniowych, wysłucham i zrozumiem, zmotywuję i wesprę w chwilach zwątpienia – wylicza.

Agnieszka podkreśla, że zaufanie jest ważne, bo w jej przypadku dietetyczka bardzo pomagała właśnie w trudnych momentach. A takie pojawiają się zawsze, zwłaszcza w trakcie wielomiesięcznej kuracji, więc na kryzysy musimy być po prostu przygotowani. – Gdyby nie moja dietetyk, to na pewno nie udałoby by mi się wytrwać. Ona cieszyła się z moich postępów równie mocno jak ja, a jej doping był dla mnie ogromnie ważny – przekonuje. Ale równie istotna była dla Agnieszki obserwacja organizmu i jego reakcji oraz możliwość wprowadzenia zmian do jadłospisu. – Za każdym razem byłam pytana, czy lubię dane potrawy lub ich składniki. Nic nie działo się na siłę. Było smacznie i zdrowo – wspomina.

Trening fitness

Kuracja odchudzająca polega na zachowaniu odpowiedniej diety, należy jednak pamiętać, że aktywność fizyczna jest uzupełnieniem całego procesu. . Dopiero połączenie tych dwóch czynnikow pozwala osiągnąć upragniony efekt.Na początku nigdy nie jest łatwo, więc trzeba zacząć od wyznaczania sobie małych celów. Potwierdza to trenerka fitness Marzena Tymińska z Centrum Dietetycznego Naturhouse w Legionowie. – W przypadku dużej nadwagi, dobrze zacząć od rzeczy najprostszych: zrezygnować z windy i wchodzić po schodach, dłużej spacerować, maszerować szybszym krokiem po parku, jeździć rowerem. Ważne, by być systematyczną – podkreśla. Ćwiczenia pomagają nam ujędrnić ciało i poprawić samopoczucie, w odchudzaniu najważniejsza jest jednak zmiana nawyków żywieniowych.

Mniej centymetrów i kilogramów

W klubie fitness zwykle zaczyna się od ćwiczeń trzy razy w tygodniu po 30-40 minut i z czasem dodaje nowe, przyspiesza się ich tempo. Tak było w przypadku Agnieszki. – Chodziłam na siłownię trzy razy w tygodniu i starałam się, by każdy trening trwał około półtorej godziny. Najchętniej ćwiczyłam na bieżni i rowerku – wspomina.

To na początek i wcale nie trzeba bać się monotonii. Kiedy pozbędziemy się kilkunastu kilogramów, wzmocnimy mięśnie oraz kondycję, dokładamy trening aerobowy i możemy zapisać się na pilates, zumbę, czy spinning. W zależności od tego, co najbardziej lubimy. Nie zapominajmy również, że aktywność fizyczna nie tylko wspomaga dietę i proces odchudzania, ale wpływa na kształtowanie sylwetki. A przy znacznej utracie kilogramów nasza skóra bardzo potrzebuje takiego modelowania i temu właśnie służą ćwiczenia wzmacniające mięśnie. Wreszcie argument dla pesymistów – podczas wysiłku fizycznego wytwarzane są w organizmie endorfiny, czyli hormony szczęścia. To one powodują, że mamy lepsze samopoczucie, pozytywnie reagujemy na zmiany i zwiększa się nasza motywacja do kolejnych ćwiczeń.

Agnieszka, która przez 11 miesięcy schudła aż 60 kilogramów, jest tego najlepszym przykładem. Efekty kuracji wzbudziły zdumienie i podziw wśród jej rodziny i znajomych. – Pokazałam innym, że można, jeśli się tylko chce. Z nową figurą czuję się cudownie i radośnie. I jestem taka lekka! – mówi z uśmiechem.

Gdzie szukać pomocy?

Pani Agnieszka nie jest wyjątkiem. Osób takich jak ona jest więcej, icho historie możesz poznać tutaj.

Każdy, kto chce skutecznie i trwale pozbyć się nadmiaru kilogramów, może zgłosić się do jednego z 172 Centrów Dietetycznych Naturhouse na terenie całego kraju.
Adresy punktów możemy uzyskać:

dzwoniąc na infolinię: 801 11 12 13

Artykuł zawiera fragmenty wywiadu z czasopisma Peso Perfecto

Źródło artykułu:WP Kobieta