Selma Blair ma stwardnienie rozsiane. Musiała rozstać się z synem
Selma Blair od kilku miesięcy wie, że choruje na stwardnienie rozsiane. Choroba niszczyła ją w ukryciu dużo dłużej. Dziś coraz bardziej postępuje. Aktorka rozstała się z synem, by o siebie zawalczyć.
15.07.2019 13:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
#
Amerykańska gwiazda dzielnie stawia czoła chorobie, na którą nie ma lekarstwa. Można opóźnić lub spowolnić jej rozwój czy złagodzić objawy.
Selma Blair, wcześniej niezwykle aktywna, ma problemy z chodzeniem i mową. Ostatnio zaczęła jeździć na specjalnym, dostosowanym do jej potrzeb, rowerze. Ale to wyraźnie za mało.
Aktorka przyznała właśnie, że opuściła dom i dziecko, syna Arthura. Jest z nią bowiem coraz gorzej. Dopiero co skarżyła się na uciążliwe, nieustające bóle pleców czy szyi. Teraz prawdopodobnie zajęli się nią specjaliści.
Zobacz też: Dziecko z bujną czuprynką
Selma Blair walczy o zdrowie
#
Blair enigmatycznie poinformowała o swojej obecnej sytuacji. "Jestem tutaj. Nie jestem z moim synem. Przebywam w tym miejscu, żeby mi się polepszyło. Potrzebuję wierzyć w coś niepewnego. Dziwne. Liczę na dusze tego świata bardziej niż się spodziewałam. Dziękuję" – pisze 47-latka.
Z tajemniczego postu dowiadujemy się, że choroba dała aktorce szanse docenić "oddechy wokół". Stwierdza, że są jej niezbędne – zwłaszcza ten należący do jej syna Arthura. Od kilku lat wychowuje go sama. Na Instagramie widzimy, że trzyma jego zdjęcie. "Chcę, żeby ten chłopiec zobaczył, że robię rzeczy, o które bym się nie podejrzewała. Zrobię wszystko, co w mojej mocy" – czytamy.
Gwiazda wciąż ma nadzieję na wyzdrowienie. Nie zamierza się poddawać. W trudnych chwilach może liczyć na byłego partnera i ojca Arthura, który zaopiekował się nim na czas jej leczenia. Blair jakiś czas temu przyznała, że syn zapytał ją, czy umrze. Odpowiedziała mu, że nie i jak ujawniła, od tamtej pory chłopczyk traktuje ją tak jak wcześniej. Dla niego chce być sprawna.