Sfałszowałam swoje zaręczyny!
Większość z nas lubi, gdy mężczyźni okazują nam zainteresowanie. Czasami jednak natrętni adoratorzy potrafią zatruć życie. Co zrobić w sytuacji, kiedy powodzenie u płci przeciwnej przeszkadza nam w pracy, a nieatrakcyjni mężczyźni wciąż proponują randki? Jedna z opcji brzmi: kupić fałszywy pierścionek zaręczynowy.
19.01.2011 | aktual.: 21.01.2011 12:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Większość z nas lubi, gdy mężczyźni okazują nam zainteresowanie. Miło jest patrzyć, jak próbują zaimponować nam swoim wyglądem czy osobowością. Czasami jednak natrętni adoratorzy potrafią zatruć życie. Co zrobić w sytuacji, kiedy powodzenie u płci przeciwnej przeszkadza nam w pracy, a nieatrakcyjni mężczyźni wciąż proponują randki? Jedna z opcji brzmi: kupić fałszywy pierścionek zaręczynowy.
„Byłam w połowie spotkania z szefem firmy biotechnologicznej, kiedy uświadomiłam sobie, że wcale nie chodzi mu o sprawy biznesowe” opowiada dziennikarka Claire Trageser. „41-letni dyrektor zaczął zwierzać się, że teraz, kiedy jego firma jest u szczytu rozwoju, pragnie założyć rodzinę i szuka kandydatki na żonę. Parę minut później zaproponował mi kolację”.
Trageser opowiada, że jako pisarka pracująca dla największej firmy biotechnologicznej w Stanach Zjednoczonych często uczestniczy w imprezach z grupą facetów-naukowców. „Ponieważ mam 27 lat i jestem wysoką blondynką, mężczyźni często mylą moje zainteresowanie ich pracą z zainteresowaniem ich osobą. Nie mam jednak ochoty umawiać się z nimi”.
Wybawieniem z tej niezręcznej sytuacji okazała się firma Ms. Taken zajmująca się produkcją fałszywych pierścionków zaręczynowych. „Wyrób jest idealny dla imprezowiczek, kelnerek, rozwódek czy stewardess, więc dla osób, które mają problemy z nadmiernym zainteresowaniem ze strony mężczyzn” – można przeczytać na stronie internetowej firmy. „To dwa karaty czystego oszustwa” mówi Katharine Lake, założycielka Ms. Taken. Trageser zamówiła jedną sztukę za 30 dolarów.
„Przetestowałam działanie nowego nabytku na kolejnej imprezie” opowiada Claire. „Ubrałam te same rzeczy co ostatnim razem, żeby nie było wątpliwości, że to moje rzekome narzeczeństwo powstrzymuje facetów. Plan zadziałał idealnie. Gdy tylko któryś z mężczyzn próbował swojej szansy, wystarczyło poprawić fryzurę, przy okazji eksponując okazały pierścionek. Adorator natychmiast tracił rezon”.
Trageser zdaje sobie sprawę, że pierścionek zaręczynowy nie powstrzyma wszystkich chętnych facetów. „Zawsze będą tacy, którym nie przeszkadza nawet to, że jesteś mężatką” stwierdza. „Założę się, że fałszywa obrączka lub nawet udawana ciąża byłaby bardziej efektywna. Ale myślę, że jeżeli musiałabym posuwać się do takich kroków, po prostu zmieniłabym pracę” śmieje się.
Na podstawie Marie Claire/ sr