Spark - miejski drapieżnik

Zwinny, sprawny i mały. Ale czy nie zbyt mały? Jaki naprawdę jest Chevrolet Spark? Czy faktycznie jest taki drapieżny, jak mówią o nim w spotach reklamowych? Na pewno jest samochodem miejskim i tę funkcję spełnia doskonale. A jak sprawdził się podczas wypadu na narty? Przetestowałyśmy go w najróżniejszych warunkach.

Spark - miejski drapieżnik
Źródło zdjęć: © Jakub Goździewicz

14.01.2011 | aktual.: 17.01.2011 13:46

Zwinny, sprawny i mały. Ale czy nie zbyt mały? Jaki naprawdę jest Chevrolet Spark 1.0 LS+? Czy faktycznie jest taki drapieżny, jak mówią o nim w spotach reklamowych? Na pewno jest samochodem miejskim i tę funkcję spełnia doskonale. A jak sprawdził się podczas wypadu na narty? Przetestowałyśmy go w najróżniejszych warunkach i wiemy jedno: rozmiar ma znaczenie!

Po pierwsze Spark to doskonały samochód do jazdy po mieście. Bez problemu zmieści się na najmniejszym miejscu postojowym. Parkowanie to czysta przyjemność. Zwłaszcza, gdy uśmiechamy się z satysfakcją do innych kierowców, którzy z uporem starają się wcisnąć swoje wielkie auta gdziekolwiek się da.

Czy Spark jest samochodem kobiecym? Z pewnością jest autem wyrozumiałym. Mimo że nie zgadzamy się z szowinistycznym stereotypem kobiety-kierowcy, musimy przyznać, że nie zawsze czujemy się w pełni swobodnie na ciasnych parkingach. W tym przypadku Chevrolet wyciągnął do nas rękę, a raczej wielkie lusterka boczne i wygodną kierownicę. Slalom po zatłoczonych garażach podziemnych, między kolumnami i innymi autami przestał być problemem. Zaoszczędzony czas możemy przeznaczyć na zakupy…

No właśnie… Auto nie wygląda na zbyt duże i faktycznie takie nie jest. Do bagażnika zmieści się kilka pudełek z butami, ale o większych zakupach nie ma mowy. Wizyta w salonie meblowym raczej odpada. Na szczęście w rezerwie zawsze zostaje pokaźnych (jak na takie maleństwo) rozmiarów kanapa.

Jeżeli nie mamy akurat żadnego większego bagażu, Spark idealnie nadaje się na wypad z przyjaciółkami. Cztery osoby mogą przemieszczać się w komfortowych warunkach. Zauważyłyśmy jednak, że tylna strefa lepiej nadaje się dla pań. Mężczyznom może być tam odrobinę za ciasno… i za głośno, jeśli podróżuje z trzema kobietami.

Wnętrze jest przyjemne i ciekawe. Wystarczająca ilość schowków pomieści okulary, apaszki, kapelusiki i błyszczyki, które nam kobietom w aucie są niezbędne. Odrobinę zaskakującym rozwiązaniem jest kierownica, która wystaje z kokpitu znacznie bardziej niż w innych autach. Wydaje nam się, że jest to niepotrzebne marnowanie miejsca, ale cóż…Zaprojektował to pewnie mężczyzna i może dzięki temu samochód ma lepsze osiągi? Niestety w niektórych pozycjach odrobinę przeszkadza w sterowaniu autem.

A jak ten mały „drapieżnik” sprawdza się poza zabudową miejską? Trzeba spojrzeć prawdzie w reflektory i przyznać, że Spark to nie jest żadne auto terenowe, ani praktyczna limuzyna. Oczywiście dojedziemy nim z punktu A do B, nawet jeżeli są od siebie bardzo oddalone, ale komfort jazdy może pozostawiać wiele do życzenia. Znamy wygodniejsze środki lokomocji niż mała, miejska kabina.

Na ruchliwych szosach, gdy jesteśmy wyprzedzane lub gdy jakimś cudem udaje nam się wyprzedzić, czujemy się trochę jakbyśmy siedziały w gokarcie. Zdecydowanie wolimy się nim przemieszczać od świateł do świateł, niż nabawiać się kompleksu maleńkości wśród ogromnych tirów. Poza tym lekki niepokój budzi tylna szyba, przez którą mamy obowiązek zerknąć wykonując wszelkie manewry. Zwyczajnie, czasem ma się wrażenie, że jej tam po prostu nie ma…

Mimo wszystko uważamy Chevroleta Sparka za auto godne polecenia, pod warunkiem, że będzie to auto typowo miejskie i nie będziemy próbowali wpakować do niego kilkuosobowej rodziny – może nam się to zwyczajnie nie udać.

Dla singla lub pary nadaje się idealnie. I tu Was zaskoczymy! Możliwy jest wypad na narciarski stok. Zmieściłyśmy do tego maleństwa narciarski sprzęt i dotarłyśmy przez zaspy pod sam wyciąg. Bagaże na tygodniowe ferie już by się nie zmieściły, ale na weekendowy wypad za miasto jak najbardziej! Zwłaszcza, że Spark jest bardzo ekonomiczny.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)