Dostał 10 zł od fana. Darczyńca zamienił jego życie w piekło
Adam Fidusiewicz, który na ekranie zadebiutował jeszcze jako dziecko, 18 lutego 2025 r. skończył 40 lat. Aktor swego czasu mierzył się z niebezpiecznym problemem. Miał agresywnego stalkera. Sprawa skończyła się na policji.
Adam Fidusiewicz, znany głównie z roli Stasia w ekranizacji "W pustyni i w puszczy", a także z występów w popularnym serialu "Na Wspólnej" oraz programach "Taniec z gwiazdami" i "Twoja twarz brzmi znajomo", w jednym z wywiadów opowiedział o tym, że miał stalkera.
- To jest stara historia. Sprzed 5 lat. Chciałem sprawdzić możliwość grania w grę i jednoczesnego streamowania. Grałem w Dragon Balla i ktoś mi nagle zapłacił 10 zł. Niedługo po tym zaczął do mnie pisać taki chłopak, a ja, jako że wysłał mi te pieniądze, czułem się zobowiązany, żeby mu odpisywać - opowiedział w rozmowie z cozatydzien.tvn.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fidusiewicz wyznaje Pudelkowi: "Dużo rzeczy polizałem w życiu"
Aktor z czasem ograniczył kontakty, co spotkało się z negatywną reakcją ze strony mężczyzny, który zaczął zarzucać Fidusiewiczowi brak szacunku i domagał się oddania przysłanych pieniędzy. Dodatkowo psychofan zaczął pisać wiadomości o coraz bardziej nachalnym i agresywnym charakterze, niekiedy posuwając się do gróźb.
Gdy aktor planował udział w festiwalu w Gdyni, mężczyzna zasugerował, że nie chce widzieć go w swoim mieście, próbując zastraszyć go groźbami związanymi z jego wizytą. Sytuacja zaostrzyła się, gdy Fidusiewicz otrzymał fotografię biletu na spektakl, sugerującą potencjalną konfrontację z nieznajomym. Aktor zgłosił wówczas sprawę policji, co zaowocowało zakazem zbliżania się dla stalkera.
Fidusiewicz stawia na karierę
W mediach Fidusiewicz niechętnie mówi o życiu prywatnym, skupia się na karierze. Aktorowi udało się zdobyć kilka ról za oceanem, w tym między innymi w serialu "Jack Ryan". W wywiadzie, którego udzielił "Twojemu Imperium" powiedział wprost, że nie ma czasu na ułożenie życia prywatnego, bo nie pozwala mu na to napięty grafik.
- Przy stylu życia, który wybrałem, to byłby tylko kłopot. Zrezygnowałem z życia prywatnego, żony, dzieci i psa - powiedział Fidusiewicz. Na razie bardzo podoba mu się praca w USA. - Odpowiadają mi amerykańskie warunki pracy, czyli własna przyczepa na planie, wypłata w USD i przede wszystkim sporo czasu na nagrywanie jednej sceny. Ale też tamtejsza mentalność: otwarta, radosna i wspierająca - mówił.
Fidusiewicz rozwija za to karierę w mediach społecznościowych, gdzie obok zdjęć związanych z działalnością zawodową, publikuje także krótkie filmiki. Dzieli się w nich swoimi przemyśleniami, bądź satyrycznie komentuje rzeczywistość.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.