"Utopiłem 200 tys. zł". Interes nie wypalił
Adam Zdrójkowski to nie tylko aktor znany z "Rodzinki.pl", ale także przedsiębiorca, który postanowił zainwestować w branżę gastronomiczną. Jego pierwszy biznes nie przetrwał. - Musiałem zapłacić 200 tys. zł czynszu za miesiące, kiedy knajpa nie działała - opowiada.
Kilka lat temu aktor otworzył własny bar, którym zajmował się jeszcze w czasie udziału w programie "Dance, Dance, Dance". Przez dwa lata lokal rozwijał się dynamicznie, jednak pandemia pokrzyżowała plany. - Utopiłem 200 tys. zł - przyznał w rozmowie z "Super Expressem". - Niestety, pandemia nas zaskoczyła, musiałem zapłacić 200 tys. czynszu za miesiące, kiedy knajpa nie działała, więc bardzo bolała mnie kieszeń. Powiedziałem sobie wtedy, że nigdy więcej tego nie zrobię - wspominał.
Adam Zdrójkowski wspomina pocałunek z Julią Wieniawą i rozpływa się nad Heleną Englert: "Helena pokazała SPICY HELENĘ"
Los napisał jednak inny scenariusz. Kiedy dowiedział się, że jego ulubione sushi w stolicy stoi na skraju bankructwa, postanowił działać. - Jak zobaczyłem, że moje ukochane miejsce sushi w Warszawie upada i zostały dwa miesiące, żeby to miejsce zostało zamknięte, uznałem, że muszę je uratować - mówił Zdrójkowski. Aktor podkreślił, że gastronomia nie jest łatwą branżą. - Ja lubię biznes, jestem w tym dobry, ale niekoniecznie jestem dobry w gastronomii. To jest bardzo ciężki kawałek chleba. W tym przypadku - kawałek ryżu - żartował.
Aktor podkreśla, że największą satysfakcję daje mu fakt, iż klienci wracają do restauracji nie ze względu na jego popularność, lecz dzięki wysokiej jakości samego lokalu. - To jest największy miód na moje serce, gdy widzę pełną knajpę. Większość ludzi przychodzi tam, nie dlatego, że "to ten z Rodzinki". Tylko dlatego, że smakuje im i wracają - podkreślił. Zdrójkowski jest przede wszystkim większościowym właścicielem restauracji, przez którego ręce przechodzą wszystkie kluczowe decyzje. - Miałem 18 lat, kiedy otworzyłem bar. Ale wtedy jeszcze nie byłem aż tak zaangażowany. Dopiero się uczyłem. W restauracji sushi jestem większościowym właścicielem i wszystkie decyzje, dotyczące lokalu, przechodzą przeze mnie - powiedział.