Strajk nauczycieli zawieszony. Rodzice muszą jeszcze jednak zorganizować opiekę dzieciom
Protest zostanie zawieszony od 27 kwietnia od 6 rano. Tę decyzję przekazał Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP. Ale rodzice i tak będą musieli zadbać o opiekę nad swoimi dziećmi.
25.04.2019 | aktual.: 25.04.2019 17:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sławomir Broniarz poinformował, że strajk nauczycieli zostaje zawieszony od 27 kwietnia od 6 rano. – Nie damy się pokonać rządowej propagandzie, że to strajk polityczny – powiedział szef ZNP. – Ta pogarda wobec nas jest przypomnieniem jak traktowaliście lekarzy, niepełnosprawnych, matki – dodał.
"Strajk nauczycieli był dla nas ważną lekcją"
Oznacza to, że jeszcze jutro rodzice muszą zorganizować dzieciom czas, który spędzą poza placówkami oświatowymi z powodu trwającego od 8 kwietnia protestu. W poniedziałek natomiast szkoły i przedszkola będą pracowały już normalnie i odbędą się regularne zajęcia edukacyjne. Można się więc spodziewać, że w najbliższy piątek wiele osób znów pojawi się w swoich miejscach pracy z maluchami. Na szczęście po raz ostatni.
Zakończenie strajku z pewnością ucieszy wielu rodziców, nawet tych popierających protest. Nic dziwnego. Codzienne organizowanie opieki dla swojego dziecka nie jest łatwym zadaniem. Podobnie zresztą jak praca w towarzystwie kilkorga rozbawionych dzieci.
- Strajk nauczycieli był dla nas ważną lekcją. Jestem odrobinę zawiedziony, że jeszcze jutro muszę zorganizować opiekę dla moich dzieci. Na szczęście wszystko skończy się w weekend. Miejmy tylko nadzieje, że to nie poszło na marne. W poniedziałek moi synowie w końcu wrócą do normalnego trybu nauki – powiedział nam Przemek, ojciec dwóch synów.
Strajkujący nie składają broni
Broniarz w swoim wystąpieniu podkreślił, że "edukacja ma służyć polskiemu uczniowi" i że nauczyciele będą zjednoczeni, "aby o to walczyć".
Zwrócił się też do premiera Mateusza Morawieckiego. – Pan, panie premierze, nie pokona tej jedności. Te poniżone grupy staną wspólnie jesienią przed Kancelarią Premiera, aby protestować z polityką tego rządu, która jest antyludzka – zaznaczył.
Przewodniczący ZNP zapowiedział, że strajkujący nie składają broni. Nie zamierzają też pojawić się na obradach przy okrągłym stole. – Rozpoczynamy prace w ramach drugiego etapu. W czerwcu chcemy zorganizować prawdziwy okrągły stół – poinformował.
Zdaniem Broniarza, nauczyciele w trakcie pierwszego etapu strajku udowodnili swoją gotowość do rozmów. – Stoimy tutaj silniejsi naszym doświadczeniem – dodał. Potem podziękował tym, którzy "nie dali się zastraszyć".
– Dziś zawieszamy strajk, ale pokazaliśmy ogromną siłę i wolę walki. Nasza siła tkwi w jedności. Mamy plan i chcemy go realizować – mówił. – Chcemy żeby nie było niszczenia polskiego systemu oświaty, uciekania się do tego rodzaju ustaw – apelował Broniarz.
– Chcę zwrócić uwagę, że nie podzielamy opinii, że zawiedliśmy. Bo strajk wykazał, że jesteśmy zmobilizowani do działania. Strajk pokazał naszą ogromną siłę – zauważył szef ZNP podczas konferencji. – Rząd nie wykazywał empatii i próbował jeszcze bardziej skłócić środowisko. Rząd został zmuszony do tych negocjacji – stwierdził.
Sławomir Broniarz podkreślił, że nauczyciele nie rezygnują z postulatu 30 proc. wzrostu wynagrodzenia. Wypowiedział się również nt. ustawy maturalnej. – Ustawa nie powinna się pojawić w obiegu prawnym. Jest łamaniem przepisów. To jest katastrofa edukacyjna – skończył, przyznając, że to też wpłynęło na decyzję ws. strajku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl