Blisko ludziStudent zmarł na sepsę. Próbował dodzwonić się do lekarza 25 razy

Student zmarł na sepsę. Próbował dodzwonić się do lekarza 25 razy

Wstępne ustalenia dochodzenia wykazały, że zawinił system obsługi klienta w poradni zdrowia rodzinnego w Weymouth w południowej Anglii. Nastolatkowi na infolinii powiedziano, że ponieważ jest zarejestrowany w innej przychodni, na swoją kolej w rodzinnym mieście musi poczekać dwa dni, bądź udać się na pogotowie. Tam jednak zbagatelizowano objawy, z którymi przyjechał.

Zmarł na sepsę. 19-latek nie mógł dodzwonić się po pomoc
Zmarł na sepsę. 19-latek nie mógł dodzwonić się po pomoc
Źródło zdjęć: © Facebook.com

02.03.2021 11:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sekcja zwłok wykazała, że Toby Hudson zmarł z powodu niewydolności wielonarządowej spowodowanej posocznicą inaczej sepsą. Jest ona zespołem objawów będących reakcją organizmu na zakażenie, które wywołują różne wirusy, bakterie oraz grzyby. Posocznica to zakażenie, które rozwija się w bardzo szybkim tempie, dlatego istotne jest jak najszybsze jej zdiagnozowanie.

19-latek nie mógł się dodzwonić po pomoc

Brytyjskie media zszokowała informacja o dramatycznej walce młodego studenta o zdrowie i pomoc medyczną. Nie mógł jej uzyskać w rodzinnym mieście, jak tłumaczono, z uwagi na niewydolność telefonicznej rejestracji pacjentów. Na infolinii nastolatkowi powiedziano, że ponieważ jest zarejestrowany w uniwersyteckiej poradni, nie zostanie przyjęty w rodzinnej placówce.

Toby zmarł dwa dni po tym, jak po raz pierwszy szukał pomocy w przychodni lekarskiej w Weymouth.

Historia choroby

Jak podaje "Independent", chłopak przez dwa miesiące skarżył się na uciążliwy kaszel. Leczono go na opuchnięte migdałki i ból gardła.

Kiedy jego stan się pogorszył, ojciec powiadomił pogotowie. Na miejscu przebadano Toby'ego, ale nie stwierdzono, aby pilnie potrzebował pomocy. Uznano, że ma objawy zgodne z zapaleniem migdałków. Okazało się, że jego organizm walczył z sepsą. 19-latek zmarł dwa dni po tym, jak wyszedł ze szpitala.

Ojciec Toby'ego, Peter Hudson w rozmowie z mediami zaznaczył, że ma wiele zastrzeżeń co do opieki medycznej w szpitalu. Powiedział, że personel nie spieszył się z udzieleniem pomocy. Poza tym, wyjaśnienia wymaga praca operatorów telefonu w przychodni.

Komentarze (26)