Świąteczne pojednanie
Chociaż łza nam się w oku kręci i chcielibyśmy coś zrobić, przeprosić, czasami nie mamy odwagi. Jak pomóc sobie w świątecznym pojednaniu?
20.12.2006 | aktual.: 28.05.2010 18:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Radosny czas świąt zbliża się wielkimi krokami. Lada moment spotkamy się przy wigilijnym stole, gdzie złożymy sobie ciepłe życzenia. Ale nie zawsze jest tak „różowo”. Czasami zdarza się, że z kimś jesteśmy skłóceni. I chociaż łza nam się w oku kręci i chcielibyśmy coś zrobić, przeprosić, czasami nie mamy odwagi. Jak pomóc sobie w świątecznym pojednaniu?
Święta są takim okresem, gdy wszystkim robi się cieplej na sercu, gdy czujemy miłość. Nawet, gdy jesteś zabiegana w przedświątecznym wirze, w końcu nastaje moment uspokojenia i refleksji. Przychodzi pierwsza gwiazdka, siadacie z całą rodziną do stołu… I wtedy czujesz, że wszystkich kochasz. Świąteczną sielankę burzy jednak jedna myśl. Przypomina ci się jedna, a może więcej osób, z którymi jesteś skłócona. I w sumie nie zdążyłaś się pogodzić. Niby mogłabyś wykonać telefon. Powiedzieć: „Przepraszam, pogódźmy się”, ale… nie jest ci łatwo.
Warto zadbać wcześniej o to, by przy świątecznym stole siedzieć bez wyrzutów sumienia, że czujemy do kogoś żal, złość lub gniew. Jeśli nie czujesz się na tyle odważna, by po prostu zadzwonić i przeprosić, gdy czujesz, że emocje stają ci ością w gardle, nie przejmuj się. Jest też inny, prosty sposób, który pomoże ci w rozwiązaniu trudnej sytuacji. Zacznij od niego, a kto wie, może później będzie ci łatwiej podejść do dawno niewidzianego brata i uściskać go.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Listy „Wybaczenia”
List pierwszy
W pierwszym zacznij od wyładowania złości i wściekłości na tą osobę, z którą jesteś skłócona, która czujesz, że cię zraniła. Nie powstrzymuj emocji. Pisz tak długo, aż ci zabraknie słów. Możesz poczuć łzy gniewu, smutku, urazów i bólu. Pozwól im płynąć. Przygotuj sobie wcześniej chusteczki. Jeśli jesteś zła krzycz w poduszkę lub biją ją tak mocno ile masz sił.
Ważne! Nie wysyłaj tego listu!
List drugi
Nazajutrz napisz drugi list. Powinien być mniej gniewny. Postaraj się pisać ze współczuciem, zrozumieniem i szlachetnością. Napomknij coś o możliwości wybaczenia.
Tego listu też nie wysyłaj
List trzeci
Następnego dnia napisz trzeci, ostatni list. Spróbuj w nim opisać nowe spojrzenie na sytuację. Na początku może ci być ciężko, ale postaraj się wytrwać do końca. Napisz, że wybaczasz. Postarać się napisać te słowa z głębi serca. Spróbuj je poczuć. Tak samo, jak spróbuj poczuć miłość, jaka wlewa ci do serca właśnie tu i teraz…
Nie ma potrzeby wysyłać i tego listu. Ty w swoim sercu przebaczyłaś. Energia, jaką w ten sposób wyzwoliłaś pójdzie w świat. I kto wie? Może przy wigilijnym stole stanie się cud…