Swing - niebezpieczna zabawa małżeńska

Swing - niebezpieczna zabawa małżeńska

Swing - niebezpieczna zabawa małżeńska
30.10.2006 13:12, aktualizacja: 27.08.2018 11:46

Swingowanie to efekt rewolucji seksualnej, która miała miejsce w Stanach Zjednoczonych pod koniec lat 60. W Polsce pierwsze kluby zrzeszające swingujące pary zaczęły powstawać na początku lat 90. Według obserwacji seksuologów, eksperymenty w sypialni z udziałem innych par dotyczą zaledwie 1-4% Polaków posiadających stałych partnerów i, prędzej czy później, prowadzą do kryzysu w związku.

Przez internet do cudzej sypialni
Swingowanie to zjawisko stare, znane jeszcze w czasach starożytnych, w Egipcie, Mezopotamii, Rzymie i Grecji, będące częścią rytuałów o podłożu religijnym. Dzisiaj, w dobie internetu, jako najprężniej rozwijającego się medium, zwolennicy swingowania zamieszczają wirtualne ogłoszenia „Atrakcyjne małżeństwo z Wrocławia poszukuje sympatycznej pary, otwartej na eksperymenty”, „małżeństwo z Opola szuka zainteresowanych wspólnymi igraszkami w większym gronie”. W ogłoszeniach zajdziemy nie tylko adresy fizyczne i dane kontaktowe par, ale również szczegółowe instrukcje, jak umówić się na spotkanie. Internet okazuje się tu najbardziej wygodnym środkiem przekazu, bo zapewnia dyskrecję i anonimowość. "Do niedawna takie zachowanie określano zachowaniem parafilnym. Przez zachowania parafilne rozumie się intensywne fantazje seksualne, pragnienia oraz praktyki seksualne, które nie są społecznie usankcjonowane, jako mieszczące się w normie. Jednak zakres norm społecznych ewoluuje i to, co nie mieściło się z zakresie normy \r\nspołecznie akceptowanej w przeszłości i było uważane za nienormalne, obecnie staje się akceptowane" - mówi Renata Grabowska, lekarz seksuolog prowadzący portal poradnictwa seksualnego seksuologia.net.

Redaktorzy stron swingowych zapewniają, że przystąpienie do klubu pozwala małżonkom odświeżyć związek, wprowadzić do niego odrobinę pikanterii, a nawet uleczyć go z nudy i monotonii. Natomiast większość seksuologów zwraca uwagę, że praktykowanie swingu może w konsekwencji prowadzić do kryzysu w związku. "Problem pojawia się wówczas, gdy współżycie z jednym partnerem staje się zupełnie niesatyfakcjonujące i kontakt seksualny w trójkacie, czworokącie lub w jeszcze większej grupie osób, jest jedyną formą współżycia dającą satysfakcję seksualną. Ważne jest w ocenie zachowania seksualnego, aby było ono dobrowolne, nie miało cech przemocy lub przymusu i nie nosiło cech uzależnienia" - tłumaczy Grabowska.

Dewiacja czy lifestyle?
Zwolennicy tego typu zabaw uważają, że jest do ich sposób na życie, który wymaga zaangażowania i odwagi. Według seksuologów, na eksperymentowanie najczęściej decydują się osoby w wieku od 30 do 40 lat, o długim stażu małżeńskim, którzy poszukują nowych bodźców. Jednak, aby swingować, trzeba znać reguły gry. Jeśli chcesz brać udział w zabawie, musisz dostosować się do panujących reguł – według doniesień organizatorów, w zabawach nie mogą brać udziału osoby samotne – jest to rodzaj zabezpieczenia przed osobami, które mogą być zarażone chorobami wenerycznymi lub wirusem HIV. Za udział w grupowym spotkaniu musisz też zapłacić, zwłaszcza, jeśli spotkanie organizuje wyspecjalizowana agencja, zapewniająca uczestnikom wyżywienie i nocleg. "Swing to dla nas sposób na życie – jesteśmy małżeństwem od 10 lat i dawno już przestały nam wystarczać zabawy we dwoje. Co drugi weekend jedziemy do znajomych na przyjęcie. Nie wymieniamy się jednak partnerami, a jedynie obserwujemy, jak to robią inni" – mówi Monika z małej \r\nmiejscowości w warmińsko - mazurskim. "Niestety, kiedy sprawa naszych upodobań wyszła na jaw, sąsiedzi nie dali nam żyć. Ze względu na dobro rodziców, przeprowadziliśmy się do Warszawy – tutaj nikogo nie interesuje, kto odwiedza naszą sypialnię". Monika, która nie zgodziła się na ujawnienie nazwy miasteczka, z którego pochodzi, twierdzi, że ten typ „rozrywki” nie wpływa negatywnie na jej relacje z mężem, ale zna osoby, które niepotrzebnie zdecydowały się na takie przygody. Według niej, na tego typu eksperymenty nie powinny decydować się pary, które mają problemy z poczuciem własnej wartości i są chorobliwie zazdrosne o męża lub żonę. "Znam dziewczyny, które po takim grupowym spotkaniu kompletnie się załamały i poczuły wstręt do swojego mężczyzny. To zabawa dla twardych, a nie romantyków!" - tłumaczy.

Wbrew pozorom
Wbrew informacjom, które można znaleźć na łamach serwisów towarzyskich, swing nie jest popularny. Wysoki jest jedynie odsetek osób deklarujących lub wyrażających chęć podjęcia takich działań, a nie osób, które rzeczywiście wprowadzają swoje erotyczne fantazje w życie. Z obserwacji seksuologów wynika, że odsetek osób zainteresowanych przygodami erotycznymi z więcej niż jednym partnerem jest niewielki. "Wśród moich pacjentów problem swingowania nie zdarza się często i jeżeli pary małżeńskie zgłaszają się na terapię seksuologiczną, to główna przyczyna jest inna. Dopiero w trakcie zbierania wywiadu wypływa sprawa uprawiania seksu w trójkącie lub czworokącie. Pacjenci ci zgłaszają się często z zaburzeniem relacji uczuciowej i seksualnej, osłabieniem więzi partnerskiej, zanikiem uczucia miłości oraz w wyniku rozczarowania osobą partnera. Niestety przyczyną tych problemów może być swingowanie, które budzi u partnera, który uległ namowom, opór wobec nieakceptowanej formy współżycia" - wymienia Renata Grabowska, seksuolog.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także