Sylwia Spurek broni praw ryb. Internauci: "Skoro poczęte dzieci nie mają głosu, to ryby tym bardziej!"
20 grudnia był obchodzony Dzień Ryby. Przypomniała o tym Sylwia Spurek, która na Twitterze napisała, że ludzie każdego roku odławiają i zabijają miliardy ryb. Internauci zarzucili europosłance, że broni zwierząt, ale nigdy nie staje w obronie nienarodzonych dzieci.
Dzień Ryby organizowany jest 20 grudnia. Każdego roku przypada na kilka dni przed Bożym Narodzeniem i często z jego okazji wielu polityków i celebrytów apeluje o niejedzenie ryb podczas spotkań świątecznych.
Zobacz także: Fundacja Małych Stópek z honorową nagrodą. Założyciel nawoływał do odkażania ulic po Marszu Równości
Ludzie zabijają miliardy ryb
"W ciągu roku ludzie odławiają i zabijają od 970 miliardów do nawet 2.74 biliona ryb. Nie możemy niestety tego dokładnie policzyć, bo ludzie połowy liczą w tonach" – napisała na Twitterze Sylwia Spurek.
Posłanka zaznaczyła, że trzeba przypominać, że "zwierzęta, tak jak ludzie, mają swoje prawa".
Liczne komentarze internautów
Wpis europosłanki cieszy się w sieci popularnością. Dziennikarz Wojciech Biedroń napisał ironicznie: "Dlatego w tym roku, oprócz karpia, zakupię jeszcze sandacza."
"Moja ryba, moja sprawa" – skomentował inny z publicystów, Cezary Krysztopa.
"Ja w tym roku, ze smakiem zjem wraz z najbliższymi: karpia, suma, dorsza, halibuta. Będzie tzw. ryba po grecku. Kocham jeść ryby. Są smaczne i zdrowe" – napisał z kolei Jan Mosiński, poseł PiS.
"U nas w domu dzień ryby jest w każdy piątek oraz dodatkowo w Wigilię" – dodają internauci.
Niektórzy komentujący wpis pytają również, dlaczego polityk popierająca aborcję broni zwierząt. "Skoro poczęte dzieci w waszym mniemaniu nie mają głosu, to ryby tym bardziej!" - komentują użytkownicy Twittera.