"Syn twierdzi, że jestem uzależniona". 73‑letnia Bogda zarywa noce

- Wyobrażali sobie mnie jako dwudziesto- lub trzydziestolatkę. Pytali się, co mi się stało z głosem - wspomina 73-letnia Bogda, która regularnie gra w gry komputerowe z ekipą dużo młodszych zawodników.

Tzw. silver gaming staje się coraz popularniejszy (zdjęcie ilustracyjne)
Tzw. silver gaming staje się coraz popularniejszy (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Getty Images
Agnieszka Woźniak

26.02.2024 | aktual.: 26.02.2024 16:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

81-letnia gamerka z Chile to gwiazda świata gier komputerowych. Emerytka jest jedną z najlepszych graczek gry "Free Fire" na świecie i prawdziwą gwiazdą w internecie. Ma 4 mln fanów na Tik Toku i 650 tys. subskrybentów w serwisie YouTube.

Konsole pokochały też polskie seniorki. Bogumiła Bartnik, znana wśród graczy jako Bogda501, ma 73 lata. Od około 15 lat regularnie umawia się na "ustawki" na godzinę 19 lub 20. Gry komputerowe to jej największa pasja.

Coraz więcej mówi się o silver gamingu, czyli srebrnych graczy (nazwa pochodzi od siwego koloru włosów), dla których konsola to najlepszy sposób na relaks.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Bogda501 nie ma sobie równych

Mieszkająca w Sopocie Bogumiła Bartnik, znana w środowisku graczy jako Bogda501, ma 73 lata. Od około 15 lat regularnie gra na konsoli. Często robi to w towarzystwie dużo młodszych od siebie graczy.

- Zwykle umawiamy się z chłopakami na tak zwane ustawki na godzinę 19 lub 20. To młodzi ludzie, więc oni muszą wrócić z pracy, coś zjeść, odpocząć. Gramy tak długo, na ile starczy nam sił. Zazwyczaj około pięciu lub sześciu godzin.

Czasami jednak rozgrywki się przedłużają. - Kiedyś zeszło nam osiem godzin. Gralibyśmy dłużej, ale serwer już padł. To uzależniająca rozrywka - przyznaje Bogda w rozmowie z Wirtualną Polską.

Bogda najbardziej lubi gry akcji. - Moje ulubione gry to wszystkie z serii "Assassin's Creed", "Uncharted", "Wiedźmin Dziki Gon" oraz "GTA 5" - wymienia. - Lubię gry, w których się zabija, ale jako gracz zawsze jestem tym bohaterem, który walczy ze złem.

Pierwszą konsolę dostała od syna: - Kupił sobie lepszy sprzęt, więc dał mi swój stary. Pokazał, jak go obsługiwać. Wjechał mi na ambicję. Dodatkowo powiedział mi, że to jest dobre na reumatyzm. Spróbowałam i przepadłam - wyjaśnia.

Konsola od syna szybko się zepsuła, więc latem 2009 roku Bogda postanowiła nabyć własną. Jej entuzjazm zaskoczył wszystkich.

Bogumiła Bodziarek uwielbia spędzać czas z konsolą
Bogumiła Bodziarek uwielbia spędzać czas z konsolą© arch. prywatne

Syn jej zarzucił, że jest uzależniona

Po pewnym czasie syn Bogdy zastanawiał się nawet, czy to dobrze, że wprowadził swoją mamę w świat komputerowych gier. "Mama, ty tylko te gry i nic więcej" - mówił. "Jesteś uzależniona!" - zarzucił jej pewnego razu.

- Ja się jednak z tym nie zgadzam, bo mam również inne zainteresowania, np. czytam książki, maluję obrazy, prowadzę kilka blogów w sieci i piszę wiersze - tłumaczy 73-latka. Bogumiła zdecydowanie bardziej od koleżanek w swoim wieku preferuje towarzystwo graczy.

- O czym ja mam rozmawiać z 60- lub 70-latkami? Kobiety w tym wieku tylko narzekają na swoje choroby albo komentują wygląd nowego proboszcza. Mnie to nie obchodzi. Mam własny świat, w którym doskonale się odnajduję.

Wraz z ekipą graczy Bogda tworzy zgrany zespół. Lubią się również prywatnie, a różnica wieku nie jest między nimi odczuwalna. - Tam nie ma czasu na jakieś "paniowanie", wszyscy zwracamy się do siebie na "ty" - zaznacza.

Choć przez wiele lat nie widzieli się na żywo, a w swoim gronie operują nickami, nie są dla siebie całkiem anonimowi. - Na PlayStation 4 jest opcja "imprez". Spotykamy się tam i rozmawiamy na wiele tematów, również prywatnych. Żartujemy razem, wygłupiamy się, czasem dokuczamy sobie w nieszkodliwy sposób. Ktoś chwali się, że został ojcem, inny pokazuje, jak żona przystroiła choinkę. Zawsze składamy sobie życzenia z okazji świąt czy urodzin - opowiada Bogda.

Myśleli, że grają z 20-latką

Bogda wspomina swoją pierwszą rozmowę z graczami. Była jedyną kobietą w ekipie, więc wielu mężczyzn bardzo chciało ją w końcu usłyszeć i bliżej poznać.

- Wyobrażali sobie mnie jako dwudziesto- lub trzydziestolatkę. Nikomu nie przyszło do głowy, że jestem już seniorką! Gdy pierwszy raz mnie usłyszeli, pytali się, co mi się stało z głosem. Nie brzmię już jak młoda dziewczyna. Gdy przyznałam się do swojego wieku, byli niesamowicie zaskoczeni, ale bardzo miło mnie przyjęli.

Spytana o to, czy wyobraża sobie życie bez grania, odpowiada. - Byłoby trudno. Bieda. Nie wiedziałabym, co ze sobą robić. Moja codzienność byłaby na pewno gorsza i pozbawiona radości - przyznaje.

Przychodzi senior z konsolą

Coraz więcej seniorów pokochało gry komputerowe. - Czasem trudno sobie wyobrazić, że są seniorki, które wolą spotkać się przy konsoli niż na wspólnej kawie i plotkach czy oglądaniu telewizji - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Damian Gałuszka, socjolog z Wydziału Humanistycznego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, autor bezpłatnej książki "Wirtualna jesień życia. Rozważania o roli gier cyfrowych w życiu osób starszych".

Bycie graczem w zaawansowanym wieku nie zawsze jest jednak łatwe: - Jedna z seniorek chciała skorzystać ze stanowiska z konsolą w lokalnym ośrodku integracji. Niestety spotkała się z nieprzychylną reakcją personelu. Tłumaczyli, że to jest przecież przeznaczone dla dzieci.

W rozmowie z WP ekspert przytacza historie graczy-seniorów, np. dwóch kuzynek, które pokochały gry komputerowe. - Mogłyby oglądać w tym czasie telewizję lub szydełkować, ale one postanowiły podjąć się rywalizacji. Często na spotkania brały laptopa i grały w grę przeglądarkową. Siedziały w osobnych pomieszczeniach, by na siebie nie wpływać i zbierały punkty. Potrafiły robić to godzinami.

Inna z seniorek postanowiła pomóc sobie w rehabilitacji grą terenową Pokemon Go, która polega na łapaniu na mieście wirtualnych pokemonów. Przeszła kontuzję nogi i lekarz zalecił jej regularne spacery. Te jednak ją nudziły. O grze przeczytała w jednym z czasopism, pobrała ją na telefon i zaczęła łapać stwory.

Szybko zwróciła na siebie uwagę otoczenia. - W pewnym momencie została zauważona przez młodszych graczy, również fanów gry. Zareagowali i włączyli ją do swojej wspólnoty - mówi socjolog.

"Mamo, ile można grać?"

Dr Damian Gałuszka w swojej książce opisał też przypadek mężczyzny, który doznał wylewu, czego konsekwencją był częściowy paraliż. Nie mógł samodzielnie wychodzić z mieszkania i stał się więźniem czwartego piętra: - Zainteresował się grą "Plemiona" i zaczął odnosić w niej spore sukcesy.

Niestety do pewnego stopnia zaczął izolować się w ten sposób od żony. - Choć ona również była fanką gier komputerowych, nigdy jednak nie wpadli na to, by pograć razem. Warto dbać o to, by granie nie stało alienujące - przestrzega ekspert.

Czy w przypadku grających seniorów można mówić o nałogu?

- Zdarza się, że te osoby słyszą od swoich bliskich, że to już nałóg. "Mamo, ile można grać?" - pytają czasem zaniepokojone dzieci. Czasem ktoś zapomniał o postawionym na kuchence obiedzie. Przypomniał mu o nim dopiero zapach spalenizny. To niebezpieczne sytuacje.

Niektórzy seniorzy mogą grać całymi nocami. - Potrafią tak mocno zaangażować się w grę, że kończą rozgrywki nad ranem. Walczą w ten sposób z bezsennością lub poczuciem samotności. Nie można za to winić jednak gier, bo to pokazuje jedynie ich potencjał i znaczenie. Ważne jest jednak, by umiejętnie je wykorzystywać - zaznacza dr Damian Gałuszka.

Co ciekawe, seniorzy są świadomi zjawiska, jakim jest uzależnieniu od komputera, ale odnoszą je przede wszystkim do swoich wnuków lub dzieci: - Często boją się angażować ich we wspólne rozgrywki, wychodząc z założenia, że współczesna młodzież i tak za dużo czasu spędza przy komputerze.

Socjolog podkreśla jednak, że wielu seniorom przy pomocy gier skutecznie udaje się walczyć z samotnością czy konsekwencjami ograniczonej mobilności: - Człowiek posiadający pasję, szukający nowych bodźców i wyzwań, daje sobie szansę, by trochę odsunąć w czasie te negatywne konsekwencje starzenia się.

Agnieszka Natalia Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Kobieta
premiumseniorzygry komputerowe
Komentarze (116)