street moda

W Nowym Jorku zakończyło się właśnie wielkie święto mody. Zanim jednak przeniesiemy się do Londynu, by podziwiać kolejne kolekcje i genialne stylizacje zaproszonych gości, prezentujemy wam najlepsze modowe momenty nowojorskiego street style’u. Zobaczcie najciekawsze i najbardziej inspirujące modowe wcielenia trendsetterów, dziennikarzy i stylistów, a także gwiazd blogosfery, które totalnie nas oczarowały!

Liczy się dla niej najbardziej wygoda, obecnie najlepiej w pastelowych kolorach i ze wzorem w kwiaty. W tym sezonie poluje na coś w kolorze mięty, beżowym i pudrowym. Najczęściej kupuje w Zarze, którą ceni za szybkość w adaptowaniu wzorów z pokazów mody i tańsze repliki projektów tzw. high fashion.

Przyjaciele mówią na nią „kolorowa”, bo codziennie jest ubrana kolorowo, mało w jej szafie burości. Paulina ma bardzo sprecyzowane wymagania względem tego, co nosi. Uwielbia nosić kolory marynarskie: granat, czerwień, biel, wyklucza jedynie zieleń i żółty. Twierdzi, że do niej nie pasują.

W jego stylu dominuje prostota i elegancja, z lekkimi elementami sportowymi. Choć jak sam mówi, nie śledzi zmian w modzie i ma ona niewielki wpływ na to, jak się ubiera. Gdyby tylko jego portfel był gruby, to od stóp do głów mógłby się zaopatrzyć u Armaniego, Calvina Kleina i Ralpha Laurena. Nie przejdą u niego ekstrawagancje w postaci czerwonych spodni, tak samo zbyt dosłowna interpretacja stylu sportowego, czyli dres. Wybiera kolory stonowane: czarny, ciemnobłękitny i szary, a w lecie kremowy, jasny beż i inne barwy ziemi. Lubi nosić marynarki, pulowery i koszulki polo.

Zuzia lubi nosić dziewczęce rzeczy, choć jednocześnie miksuje je z czymś ostrzejszym, żeby nie było za słodko. Ważny jest dla niej materiał i wykończenie ubrań. Jak sama mówi, trudno o to w sieciowych sklepach, ale czasami zdarzają się miłe niespodzianki - choć głównie w sklepach z ubraniami z drugiej ręki.

Nie lubi krzyczeć swoim strojem, dlatego ceni sobie stonowane kolory – niebieskości i szarości. Jeśli nosi biżuterię i inne dodatki, to głównie z motywami kwiatów. Swój styl określa jako klasyczny nieformalny, „taki smart casual przełamany elementami vintage” – mówi fotografowana Nika.

Inspiracje dla swojego stylu odnajduje w latach 80., z których wybiera poszczególne elementy i dodaje modne obecnie rzeczy, by stworzyć współcześnie wyglądającą całość. Oprócz inspiracji z tamtych lat lubi klimaty bardziej hippisowskie: folkowe wzory i elementy boho w stroju – lubi czuć się swobodnie.

Wygoda, luz, i mniej znaczy więcej – to zasady, którymi kieruje się Kasia. Najwięcej inspiracji znajduje na stronie lookbook.nu, gdzie można znaleźć bardzo dużo ciekawych stylizacji zamieszczanych przez użytkowników.

W jej stylu najważniejszy jest kolor i nawiązania do retro, które kontrastuje z nieco kosmicznymi i tribalowymi wzorami. Nosi głównie luźne ubrania i oversizowe góry, lubi być widoczna – stąd jej ulubionymi kolorami są turkus i pomarańcz, które łączy z dużą ilością biżuterii (często produkowanej samodzielnie) i czarnego.

Jest ilustratorką, dużo podróżuje. Interesuje ją kultura lat 50. I 60., czuje do nich tęsknotę i sentyment. Lubi oglądać filmy z gwiazdami tamtych lat – Brigitte Bardot, Audrey Hepburn, nimi się też inspiruje, kreując swój strój.

Trzy słowa jakie znajduje na opisanie swojego stylu to: klasyka, elegancja i kobiecość. Nie wstydzi się tego, że lubi dobre marki.

Jeśli chodzi o jej styl, to ciężko go jednoznacznie określić, ponieważ ciągle eksperymentuje. Najbardziej podobają jej się klimaty rockowo-punkowe, np. styl Alice Dellal, Agness Deyn czy chociażby styl Guns N' Roses. Inspirują ją również stylizacje zespołów glam rockowych z lat 80.

Kieruję się raczej intuicją, bardzo lubię kontrasty, typu lekka sukienka i ciężki but. Tutaj może akurat tego nie widać, ale często bawię się kolorami, np. lubię typowo klasyczny zestaw przełamać jakimś intensywnym kolorem – od razu robi się ciekawiej, wygląda lepiej niż „mundurek”, mundurkiem pozostaje, ale z jakimś pomysłem, czymś, co przyciąga oko. No i grunt, żeby było wygodnie.

Właśnie dostała się na studia. Nie potrafi zdefiniować swojego stylu, zakłada to, co jej się podoba. Nie przepada za bardzo za biżuterią, nie podobają jej się tak zwane "harem pants" - zdecydowanie bardziej woli kobiece zestawy.

Ubiera się w stylu eleganckim, lubi marynarki, koszule, czarne dżinsy. Często chodzi w spódnicach i sukienkach.

Studiuje filologię angielską i pracuje w popularnej sieciówce. Swój styl określiłaby raczej jako klasyczny. Uwielbia białe T-shirty i dobrze skrojone jeansy. Dokłada do tego ulubione dodatki i ma gotowy strój.

Justyna, tegoroczna maturzystka, swój styl określa jako „miejską elegancję”. Jej autorytetami w dziedzinie mody są Alexa Chung („za oryginalność i wierność swojemu stylowi”) i Olivia Palermo („za to, że zawsze wygląda idealnie - kobieco i naturalnie”).

Dorota nie cierpi klasyki – na sobie i na kimś. Kojarzy jej się z nudą i przestrzeganiem reguł, które lubi łamać. Ceni za to kobiecość i odwagę w przełamywaniu sztampy. Nie ma torebkowo-obuwniczych fetyszy, czy rzeczy kultowych, które widziałaby w swojej szafie. Mimo, że przegląda strony internetowe i gazety na temat mody, nie wzoruje się na nikim. Za przełamywanie klasyki ceni projekty Max Mary, ale lubi też Zarę, głównie zagraniczną. Całość stroju na zdjęciu wywodzi się z zagranicy. Odnośnie Zary mówi: – Tam jest oferowany zupełnie inny asortyment niż tutaj, nie ma podobieństw we wzornictwie.

Izabela: Iza, absolwentka medycyny, na co dzień mieszka w Londynie, gdzie studiuje w London College of Fashion. – Bardzo polecam, bardzo sobie chwalę. Szkoła reprezentuje wysoki poziom i ma jednocześnie dość niskie czesne – mówi zapytana o wrażenia z nauki. Kombinezon uszyła sobie sama, z materiału, który wygrzebała u babci na strychu. Dopiero zaczyna projektować, szyje na razie głównie dla siebie. Inspiruje ją folk i wpływy wschodnio-europejskie, poza tym lubi dobre buty, przede wszystkim szpilki. Z projektantów szczególnie ceni Denisa Simachera.