Mają czworo, pięcioro dzieci. I żadnego miejsca, do którego mogłyby pójść. Mieszkają w Domu Samotnej Matki, często na kilku metrach kwadratowych. Chociaż miasto grozi im, że je wysiedli, starają się zachowywać optymizm. I same pracują na to, żeby utrzymać tę placówkę.