Tak zachowują się turyści na Majorce. Pewna grupa jest najgorsza
Choć mieszkańcy Majorki zdają sobie sprawę z tego, że to wyjątkowo lubiana wakacyjna destynacja, zachowania pewnej grupy turystów sprawiają, że zaczynają rozważać wyprowadzkę. Pijani wczasowicze skutecznie utrudniają im życie.
Majorka to chętnie odwiedzana przez wczasowiczów hiszpańska wyspa. W ciągu roku urlop spędzają tam tysiące ludzi, a przy takich liczbach, połączonych z beztroską dni wolnych często zakrapianych alkoholem, o nieprzyjemne sytuacje nietrudno.
Jak czytamy na łamach "Daily Star" szczególnie nielubianą grupą wśród mieszkańców popularnej wyspy są turyści pochodzący z Wielkiej Brytanii, którzy potrafią zmienić życie mieszkańców w koszmar trwający od marca do września.
Zobacz także: Zużyte pampersy, papierosy i seksizm. To oblicze turystów, którzy psują innym wypoczynek w górach
Pijani turyści zakłócają spokój
David Servera, prezes Stowarzyszenia Mieszkańców Llucmajor, powiedział w rozmowie z "The Sun", że Anglicy zawsze sprawiali najwięcej problemów. "Zawsze były bójki, ale za każdym razem jest ich coraz więcej" - stwierdził. Dodał też, że o ile Niemcy byli zdyscyplinowali, zaczyna się to zmieniać. "Teraz Niemcy, Holendrzy, a nawet Hiszpanie kopiują angielskich chuliganów, każdego lata są coraz bardziej podobni" - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak mówi mężczyzna - niektórzy turyści nawet nie zawracają sobie głowy rezerwacją noclegów i przyjeżdżają na dzień lub dwa, pić i imprezować pod gołym niebem. Jego zdaniem, pijacka turystyka rujnuje spokojną atmosferę miasta, a ulice - mimo regularnego sprzątania - w kilka godzina ponownie zapełniają się śmieciami.
David wspomina też o tym, że niestety zdarza się, że turyści nie docierają do toalet, załatwiając swoje potrzeby fizjologiczne na ulicach lub w ogródkach mieszkańców. Tak było w przypadku Miguela Pascuala, który na łamach "Majorca Bulletin" opisał zachowanie jednego z turystów, który postanowił załatwić się na terenie jego posesji.
"Krzyczałem na niego, żeby wyszedł z ogrodu, a kiedy się odwrócił, zobaczyłem, że jego spodnie są pełne odchodów" – relacjonował.
Z powodu pijackich wybryków turystów - jak czytamy w "Daily Star" - niektórzy miejscowi decydują się nawet na wyprowadzkę. "Zdajemy sobie sprawę, że to miejsce turystyczne, jednak są rzeczy, których się człowiek nie spodziewa" - komentował David Servera. Zaznaczył też, że jego zdaniem, władze powinny robić więcej, by nie tylko podnieść poziom lokalnej turystyki, ale i powstrzymać tego typu "jednodniowych" turystów.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl