Śpiewał o Bogu 30 lat temu. Co Muniek Staszczyk mówi o religii dziś?
– Każdy związek jest trudny. Miałem ze trzy razy wystawione walizki. Związek wisiał na włosku, bo chuliganiłem grubo – przyznał Muniek Staszczyk, który dziś nie wstydzi się mówić otwarcie o swojej wierze. 5 listopada 2025 roku muzyk skończył 62 lata.
Muniek Staszczyk to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny muzycznej. Od ponad czterech dekad stoi na czele zespołu T.Love, który stworzył takie przeboje jak "Chłopaki nie płaczą", "Warszawa" czy "King". Jego charakterystyczny głos, szczerość i bezpośredniość sprawiły, że stał się głosem kilku pokoleń słuchaczy. W życiu prywatnym przeszedł długą drogę: od buntownika i imprezowicza po dojrzałego artystę, dla którego najważniejsze są rodzina i wiara.
Muniek Staszczyk - związek
Muzyk od 1989 roku jest związany z Martą Kucharzak. Ich małżeństwo, jak sam mówi, przetrwało wiele zakrętów. – Jestem w długim związku z Martą, moją żoną, a teraz przeżywamy jakiś taki trzeci odcinek miłości, jakiejś takiej fascynacji sobą. (...) Każdy związek jest trudny. Miałem ze trzy razy wystawione walizki. Związek wisiał na włosku, bo chuliganiłem grubo (...). Ale jestem naprawdę szczęśliwy, że przetrwaliśmy – mówił w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Muniek Staszczyk odmówił sędziowania w "Idolu". "Chyba wziął to po mnie Maciek Maleńczuk"
Staszczyk przyznaje, że w młodości popełniał błędy i nie był święty. Przechodził przez burzliwe rozstania, ale, jak twierdzi, zawsze starał się zachować klasę.
– Każdy facet musi być rzucony i powinien to przeżyć (...). Pewnie, że kobiety mnie rzucały. A potem to już nie tyle, że ja rzucałem, tylko ja zawsze się potrafiłem tak po angielsku rozstawać (...). Zawsze starałem się jakoś tam zaopiekować – wyznał.
Choć przez lata uchodził za twardego rockmana, dziś otwarcie mówi o emocjach i empatii. – Jestem heteroseksualny, ale mam takie cechy pewnej wrażliwości. Rozumiem kobiety. Taka samczość mnie wkurza też, bo trzeba po prostu pokazać swoją wrażliwą stronę, co też jest męskie – przyznał. Jego zdaniem prawdziwa siła mężczyzny nie polega na twardości, ale na umiejętności okazania ciepła.
Muniek Staszczyk o wierze
Kiedyś buntownik, dziś człowiek, który mówi o wierze bez wstydu. Artysta od lat jest praktykującym katolikiem. Występ w TV Republika, w którym rozmawiał z Anną Popek, wywołał kontrowersje, ale dla niego to był ważny moment.
– Bardzo dawno zrobiłem tak zwany swój coming out, że jestem katolikiem. To już nie jest jakaś nowość, że chodzę do kościoła, że jestem chrześcijaninem. Po prostu to jest trudna droga, to jest niemodna droga. Jak każdy człowiek upadam, podnoszę się, nie jestem żadnym ideałem – mówił w "Dzień Dobry TVN".
Artysta przyznał, że kiedyś obawiał się reakcji środowiska rockowego. Z czasem jednak zrozumiał, że wiara to dla niego fundament. – Jest taki stereotyp o synu marnotrawnym, a szczególnie w środowisku rockowym – zauważył.
Niedawno wyszedł też wywiad-rzeka z muzykiem pt. "Chłopaki (nie) płaczą. Muniek Staszczyk bez ciemnych okularów w rozmowie z Piotrem Żyłką". "Dla mnie to jest przede wszystkim relacja z Bogiem, który jest kimś fascynującym. Trudno to do czegokolwiek porównać, ale spróbuję w ten sposób: wiele osób lubi gry komputerowe. Wciąga nas przygoda, kolejne poziomy i nieznane przestrzenie do odkrycia" - opowiadał wokalista T.Love.
"W piosence "Bóg" w 1994 roku wyśpiewałem, że chciałbym zostać Jego kumplem. No i zostaliśmy, przyjaźnimy się. Ale to się nie stało z dnia na dzień. W mojej historii nie ma cudownego nawrócenia w jednej sekundzie. U mnie nawracanie się i budowanie relacji z Nim jest ciągłym procesem. Sam jestem ciekaw, dokąd mnie to wszystko ostatecznie doprowadzi" - czytamy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl