Takiego Sylwestra nie pamiętają najstarsi górale. Fotograf pokazał puste Krupówki
Sylwester w czasach pandemii w całej Polsce, a zwłaszcza w Zakopanem, niewątpliwie przejdzie do historii. Po raz pierwszy od wielu lat Krupówki w wieczór sylwestrowy były puste.
01.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 02:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zakopiańskie Krupówki w sylwestrowy wieczór bardziej przypominały martwy sezon niż ostatnią noc roku. Zazwyczaj o tej porze miasto tętniło życiem, a na deptaku były tłumy turystów.
Miasto opustoszało
Teraz, z uwagi na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, Krupówki wyglądały zupełnie inaczej. Po godzinie 19 miasto opustoszało.
Po deptaku jeździły tylko policyjne radiowozy. Mundurowi legitymowali ludzi, zwłaszcza jeśli poruszali się w grupach. Na ulicach prawie nie było ruchu samochodowego. Miasto wyglądało jak wymarłe.
W Zakopanem pojawiło się za to dużo więcej funkcjonariuszy, gdyż na tegorocznego Sylwestra zakopiańska policja dostała wsparcie prewencji z Komendy Wojewódzkiej w Krakowie.
Symboliczne zdjęcie Krupówek
Sylwestrową sytuację w centrum Zakopanego upamiętnił symbolicznym zdjęciem opustoszałych Krupówek fotograf Bartłomiej Jurecki. Wymowny i pewnie historyczny obraz zamieścił na swoim profilu na Facebooku.
Fotografia dostało ponad 600 "lajków", a pod nim pojawiło się sporo komentarzy.
Część internautów ubolewa nad zaistniałą sytuacją: "Piękne zdjęcie, a jednocześnie smutne, takie pustki, ale miejmy nadzieję, że niedługo się to zmieni, pozdrawiam, życzę Szczęśliwego Nowego Roku", "To moje Miasto. Smutno. Ale miejmy nadzieję, że to wszystko minie z nowym rokiem" - pisali.
Zobacz także: Julia Wieniawa powitała Nowy Rok w objęciach Nikodema Rozbickiego. Aktor pokazał zdjęcie
Inni apelowali o cierpliwość. "Bądźcie cierpliwi jeszcze trochę. I wrócimy do normalności. To boli... Smutno... Kryzys. Ale zdrowie najważniejsze"- pisali.
Jeszcze inni uważają, że takie pustki na Krupówkach w sylwestrową noc powinny stać się nową tradycją. "Wydaje mi się, że to jest właśnie normalność, której w ostatnich dekadach coraz bardziej brakuje światu" - napisał ktoś. Inna osoba dodała zaś: "I bardzo dobrze... Więcej spokoju dla zwierzaków".