GwiazdyKilka dni temu Paulina Andrzejewska i Mateusz Damięcki zostali po raz drugi rodzicami. Szczęśliwa mama dziękuje lekarzom

Kilka dni temu Paulina Andrzejewska i Mateusz Damięcki zostali po raz drugi rodzicami. Szczęśliwa mama dziękuje lekarzom

W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia rodzina Pauliny Andrzejewskiej i Mateusza Damięckiego się powiększyła. Para powitała na świecie drugie dziecko. Dzisiaj szczęśliwa mama na swoim koncie na Facebooku zamieściła obszerny opis sytuacji przedporodowej oraz podziękowania dla lekarzy i pielęgniarek ze szpitala, w którym urodził się jej syn.

Mateusz Damięcki, Paulina Andrzejewska
Mateusz Damięcki, Paulina Andrzejewska
Źródło zdjęć: © AKPA

Mateusz Damięcki i Paulina Andrzejewska bardzo dbają o prywatność swojej rodziny. Dlatego niewiele osób wiedziało, że spodziewają się drugiego dziecka. Kilka dni temu Paulina Andrzejewska urodziła chłopca – Igansia. O tym fakcie za pomocą kanału na Instagramie pierwszy poinformował szczęśliwy tata.

- Bądźcie zdrowi. U nas wszystko do góry nogami. Ale cała rodzina już w domu. I to najważniejsze. Życzymy Wam wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze, Mateusz, Paula, Franek i Ignaś – napisał wtedy Mateusz Damięcki na Instagramie. 

"Od tygodnia jestem już w domu z małym Ignasiem"

Dzisiaj szczęśliwa mama na swoim profilu na Facebooku zamieściła obszerny wpis w którym opowiada o niespodziewanej akcji porodowej i całemu personelowi szpitala, w którym rodziła, dziękuje za pomoc i empatię.

- Od tygodnia jestem już w domu z małym Ignasiem (…) W sumie nie wiedziałam, że tak się stanie, ale tak się wydarzyło. Rok był ciężki, stresujący i smutny, ale jego zakończenie dla mnie szczęśliwe. Dziękuję bardzo cudownym Paniom położnym z każdego oddziału, na którym leżałam, wiele Pań pamiętało jeszcze Frania sprzed 3 lat. Ogromna empatia i uśmiech dawały poczucie bezpieczeństwa. Dziękuję wspaniałym lekarzom za Cud, na który teraz patrzę! – napisała Paulina Andrzejewska.

- Parę osób mam nadal przed oczami, wszyscy z poczuciem humoru i uśmiechniętymi oczami, kiedy już pojawił się Ignacy. Anestezjolog mistrz! Szew Pani Doktor - genialny! Cięcia nie widziałam, ale wygląda na to, że operator i asysta wykonali piękną robotę - wspomina we wpisie.

"W końcu była 5 rano"

Paulina dodaje, że akcja porodowa zaczęła się nagle i niespodziewanie, ale wszystko się udało i nawet mąż, Mateusz, zdążył na czas dotrzeć do szpitala.

- Mój mąż zdążył dojechać (nie powiem, ile mu to zajęło), powiedział, że ruchu nie było. Hmm, jestem w stanie mu uwierzyć. W końcu była 5 rano – zaznacza szczęśliwa mama.

Przypomnijmy, że Paulina Andrzejewska i Mateusz Damięcki wzięli ślub w styczniu 2018 roku. W tym samym roku przyszedł na świat ich pierwszy syn Franciszek.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (34)