Tikal – dawna stolica Majów
Niegdyś Tikal, znajdujący się obecnie w Gwatemali, był prawdziwą metropolią, która liczyła około 10 000 mieszkańców. Był to jeden z ważniejszych ośrodków władzy politycznej i religijnej ówczesnej Ameryki Środkowej. To właśnie tutaj Majowie wznieśli swoje monumentalne dzieła, choćby takie jak potężna Piramida Jaguara czy Piramida Zaginionego Świata.
21.06.2011 | aktual.: 23.01.2019 13:59
Niegdyś Tikal, znajdujący się obecnie w Gwatemali, był prawdziwą metropolią, która liczyła około 10 000 mieszkańców. Był to jeden z ważniejszych ośrodków władzy politycznej i religijnej ówczesnej Ameryki Środkowej. To właśnie tutaj Majowie wznieśli swoje monumentalne dzieła, choćby takie jak potężna Piramida Jaguara czy Piramida Zaginionego Świata.
Tikal swoje lata świetności przeżył w VII i VIII wieku. Na obszarze ponad 120 km istniało niegdyś miasto, w którym znajdowało się ok. 3 tys. domostw. Do miasta przybywało coraz więcej ludności, powstawały coraz to większe budowle, piramidy, budynki mieszkalne, kaplice, ołtarze, platformy i boiska do rytualnej gry w „pelotę”. Niestety tętniące życiem miasto doczekało się swego upadku. W IX wieku opustoszało, żeby następnie poddać się otaczającej go dżungli, która je z czasem całkowicie wchłonęła. Dziś Tikal na nowo odżył. Choć są w nim już tylko ruiny, zabytki rozrzucone na obszarze kilkunastu kilometrów, to swoją monumentalnością i tajemniczością potrafią oczarować niejedno oko.
Szliśmy wąską ścieżką w środku gwatemalskiej dżungli. W drodze do ruin towarzyszyły nam skrzeczące papugi, które w ten sposób domagały się naszej uwagi. Skaczące nad naszymi głowami małpy zrzucały na nas pestki, których nie zdołały pogryźć, a ciężko pracujące mrówki, wędrujące jedna za drugą, przecinały nam z premedytacją piaszczystą drogę. Palmy były wielkości naszych wierzb płaczących, a zwisające liany kusiły, by się na nie wspiąć i pohuśtać. Podobno niektóre z rosnących w tej dżungli drzew znane są z leczniczych właściwości. Gwatemalczycy wierzą, że niektóre z tych liści potrafią zwalczyć nie tylko przeziębienie, ale i impotencję, a nawet bezpłodność.
Kiedy dotarliśmy do głównego placu – Gran Plaza, zza bujnej roślinności wyłoniły się schodkowe piramidy. Dwie ogromne, kamienne budowle stały naprzeciwko siebie. Ich strome schody kusiły, aby wejść na szczyt. Co oczywiście uczyniliśmy. Z ich wierzchołków podziwialiśmy korony drzew i błękitne, bezchmurne niebo.
Na szczycie piramid znajdowały się bardzo skromne świątynie. Służyły one Majom nie tylko do modlitewnych ceremonii, ale również do obserwacji astronomicznych. Nadproża niektórych z piramid ozdobione były płaskorzeźbami. To właśnie dzięki nim niektóre z piramid otrzymały swe nazwy. Jedną z nich jest Świątynia Jaguara, którą zdobi płaskorzeźba mężczyzny odzianego w skórę groźnego drapieżnika.
Ukryte w dżungli pozostałości po stolicy Majów zostały odkryte pod koniec XVII wieku przez hiszpańskich misjonarzy. Pierwsze naukowa ekspedycja została zorganizowana przez rząd Gwatemali w 1848 roku. Ruin znajdziemy tu sporo. Jedne są lepiej, drugie gorzej zachowane. Niektóre piramidy w połowie otoczone są korzeniami, a niektóre w całości zarośnięte trawą.
W 1979 roku Tikal wraz z otaczającym go parkiem narodowym został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Magdalena Jurkowska B., która wspólnie z mężem wybrała się w kilkuletnią podróż dookoła świata. Porzucili „dorosłe życie” i wyruszyli odkrywać najróżniejsze zakątki świata.
(mjb/sr)