TikTokerka "ewangelizuje" i powiela bzdury. "W szczepionkach jest DNA dzieci z aborcji"
O 22-letniej TikTokerce posługującej się pseudonimem Najjjka robi się coraz głośniej. Niestety, nie jest to sława chlubna, bo ufundowana na powielaniu budzących kontrowersje i – co ważniejsze – będących niezgodnymi z naukowymi faktami treści. Żeby przybliżyć tematykę, jaką porusza młoda kobieta, wystarczy zacytować jedną z jej wypowiedzi, w której mówi, że: "tabletka 'po' to antykoncepcja i aborcja w jednym"*.
*Jak czytamy w serwisie "abcZZdrowie": "Tabletka "po" zawiera dużą dawkę progestagenów, które uniemożliwiają zagnieżdżenie się w macicy zapłodnionej komórki jajowej. Tabletka "po" przez niektórych traktowana jest jako środek wczesnoporonny. Nie jest nim jednak, ponieważ mimo że działa już po zapłodnieniu to jeszcze przed implantacją, którą uważa się za początek ciąży. Środki wczesnoporonne to takie, które działają już po implantacji, czyli usuwają istniejącą ciążę". Porównanie do aborcji jest zatem w tym przypadku bezzasadne.
TikTok jest chyba najbardziej demokratyczną z social-mediowych platform. Wśród popularnych filmików znajdziemy tutaj te dotyczące wszelkich porad, humorystycznych filmików czy osobistych historii. Nie brakuje również nagrań, w których ich twórcy dzielą się swoimi przemyśleniami lub poglądami, np. na tematy światopoglądowe. Oczywiście nie ma w tym nic złego, dopóki prywatne refleksje nie zamieniają się w imperatywy, a fakty są prezentowane z takim samym przekonaniem jak fake newsy lub – jak w przypadku Najjjki – po prostu biologiczne bzdury.
Ewangelizacja na TikToku
Konto TikTokerki, która platformę wykorzystuje, by "ewangelizować", obserwuje ponad 250 tys. użytkowników, natomiast jej filmiki doczekały się łącznie aż 7 mln odtworzeń. 22-latka porusza w nich niemal wyłącznie tematykę związaną z nauczaniem Kościoła: przypomina, co jest grzechem ciężkim, nawołuje do wstrzemięźliwości seksualnej i skromności, a także – jak to często w przypadku obrońców moralności bywa – z nieskrywaną agresją zwraca się do internautów wypominających jej błędy w rozumowaniu lub reprezentujących inne poglądy.
Wśród treści, do których trudno się przyczepić przy założeniu, że dziewczyna przekazuje jedyne, co na dany temat sądzi Kościół (np. że masturbacja czy aborcja są grzechem), pojawiają się też nagminnie błędy logiczne czy fałszywe informacje, które najzwyczajniej w świecie wprowadzają w błąd młodych lub bardzo młodych (nie ukrywajmy, że tych jest najwięcej) obserwatorów Najjjki. Co więcej, niektóre z nich mogą być szkodliwe i sprawić, że np. osoba w kryzysie psychicznym będzie wstydziła się poprosić o pomoc, a ktoś ze społeczności LGBT narazi swoje życie, ponieważ nie będzie mógł znieść myśli, że żyje w śmiertelnym grzechu.
Brzmi jak przesada? Niestety, perspektywa zmienia się diametralnie, gdy posłuchamy wywodów Najjjki, która zresztą nie ma żadnego przygotowania dydaktycznego ani wykształcenia teologicznego – skończyła szkołę zawodową o specjalizacji fryzjerskiej, a potem kontynuowała naukę w liceum zaocznym.
W jednym z nowszych filmów 22-latka mówi np.: "Jeśli jesteś wpadką swoich rodziców albo twoi rodzice zabezpieczali się i używali antykoncepcji, to jest większe prawdopodobieństwo, że będziesz czuł się niezbyt dobrze w swojej skórze. Będziesz mógł mieć objawy depresji i nerwic. Stany lękowe. Wszystko przez to, że już od małego, od samego swojego poczęcia, ty i twoja dusza odczuwałeś, że nie jesteś chciany na tym świecie. (…) Dziecko małe czuje to i przez to później w życiu spotykają ludzi problemy psychiczne" – głosi, powołując się (choć bez podania dokładnego źródła) na kazania salezanina Dominika Chmielewskiego.
Depresja to choroba
Rzecz jasna wśród naukowych artykułów próżno szukać potwierdzenia tej tezy. Depresja jest poważną chorobą, według WHO czwartym najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie, objawiającym się m.in. utratą zainteresowań, poczuciem winy, niską samooceną, zaburzeniami snu i apetytu czy uczuciem zmęczenia. Może jednak dotknąć każdego, a jeśli już mówić o jej wyzwalaczach, najczęściej uważa się za nie negatywne doświadczenia, ciężkie choroby, długotrwały stres, czynniki dziedziczne, cechy osobowości czy warunki życiowe.
Najjjka niemal obsesyjnie porusza w swoich filmikach również temat masturbacji. W jednym z nich przekonuje, że: "dzięki masturbacji człowiek ma inne fantazje i później jest rozczarowany partnerem w łóżku, mężem czy żoną", a następnie kontynuuje, twierdząc, że masturbacja częściej przyczynia się do zdrad.
Ginekolodzy i seksuolodzy mają jednak w tej sprawie odmienne stanowisko. Po pierwsze ze zdrowotnego punktu widzenia masturbacja jest całkowicie bezpiecznym sposobem na rozładowanie napięcia. Co więcej, na co zwraca uwagę m.in. ekspertka Sammi Cole, może polepszyć życie intymne pary – mężczyźni poprzez masturbację mogą nauczyć się opóźniać wytrysk, kobiety zaś uczą się reakcji swojego ciała, a co za tym idzie - łatwiejszego osiągania przyjemności. Tym sposobem ryzyko rozczarowania sobą, o którym mówi TikTokerka, jest po prostu mniejsze.
Masturbacja jako wyzwalacz zdrad? Wręcz przeciwnie
Nie istnieją również badania, które wskazywałyby na korelację między masturbacją a skłonnością do zdrad. Wręcz przeciwnie – jeśli jedna osoba w związku nie chce lub nie może współżyć, masturbacja ma szansę być (przynajmniej przez jakiś czas) środkiem zastępczym bez ryzyka skrzywdzenia partnera lub partnerki i emocjonalnego angażowania się w inną relację.
Wreszcie, by zachęcić swoich obserwatorów do czystości przedmałżeńskiej, Najjjka przywołuje porzekadło "ile przyjemności przed małżeństwem, tyle krzyży w małżeństwie", powołując się na nieokreślonego bliżej księdza. Oczywiście, chodzić ma o seks przedmałżeński – zdaniem 22-latki – jeśli się pojawia, odbiera nam automatycznie szansę na udane życie małżeńskie. To również niepotwierdzona naukowo bzdura – na dobrostan małżeński wpływ mają bowiem przede wszystkim umiejętność komunikacji, otwartość na męża czy żonę, skłonność do kompromisów, praca nad udanym życiem seksualnym, nie zaś to, czy wcześniej dochodziło między małżonkami do zbliżeń.
W wypowiedziach Najjjki znaleźć możemy oczywiście dużo więcej sprzedawanych jak obiektywne fakty tez niemających nic wspólnego z rzeczywistością. Oprócz zdania ze wstępu przytoczyć warto chociażby wypowiedź:
- To byłoby zbyt proste, gdyby każda kobieta po odpłynięciu wód płodowych dostawała wstrząsu sceptycznego. Gdyby tak idąc tym tokiem rozumowania, to każda kobieta gdy odpłyną jej wody płodowe podczas porodu, powinna umierać. Tak lewica manipuluje treściami, żeby wyszło na ich.
Bezwodzie to rzecz jasna wada letalna, której konsekwencją może byś sepsa, zaś odejście wód płodowych jest przy zdrowych i trwających odpowiednio długo ciążach oznaką rozpoczynającego się porodu.
TikTokerka, wskazując na plastikowy model przedstawiający narządy płciowe kobiety mówi, że to pseudoedukacja (filmik ten zobaczyło 110 tys. użytkowników), a w jednym z nagrań, powołując się na autorytet Kai Godek, zapewnia, że w szczepionkach jest DNA dzieci z aborcji.
Ten powielany przez antyszczepionkowców mit obalił w rozmowie z WP wirusolog dr Tomasz Dzieciątkowski, który podkreślił:
- To powielane od dawna przekonanie antyszczepionkowców, że do produkcji szczepionek wykorzystuje się linie komórkowe płodów po aborcji. W przypadku szczepionek na koronawirusa nie jest to prawda. Większość badań omija etap linii komórkowych.
Wśród twierdzeń Najjjki znajduje się też to, że kobiety powinny dbać o to, by ich ciało zawsze było zakryte, w innym razie przyjmują na siebie grzech tych, którzy "podjarają się pod ich wpływem".
Wszystkie próby podjęcia dyskusji, wytoczenia kontrargumentów czy przedstawienia stanowiska naukowców, Najjjka odbiera jako personalny atak lub działania "szatana"/"antychrysta". Niestety, z tym ostatnim stwierdzeniem nie da się dyskutować bez popadania w śmieszność.
Drogie użytkowniczki, mamy dla Was otwartą rekrutację do testowania kosmetyków marki Ziaja. Jeśli macie ochotę dostać zestaw kosmetyków i sprawdzić, jak działają, zgłoszenia zbierane są Tutaj.