Tragiczny wypadek przekreślił wszystko. Gdyby żyła skończyłaby 55 lat

Carolyn Bessette-Kennedy nie walczyła o popularność. Ta spadła na nią, gdy zakochała się w Johnie Kennedym Jr. – "księciu Ameryki". Oboje zginęli w katastrofie lotniczej 16 lipca 1999 r.

Dziś Carolyn obchodziłaby swoje 55. urodziny. Kto wie, jak wiele osiągnięć miałaby teraz na koncie. Nigdy nie chciała być tylko żoną "tego" Kennedy'ego. Poznali się, gdy pracowała w atelier Calvina Kleina i od razu wpadli sobie w oko. Ale do nawiązania bliższej relacji była jeszcze długa droga. Młody Kennedy musiał sobie zasłużyć na randkę z inteligentną blondynką.

Kiedy media zorientowały się, że coś jest między tą dwójką na rzecz, natychmiast osaczyły dziewczynę nieprzyzwyczajoną do takiego zainteresowania. O tym, jak bardzo ją ono męczy, pisała przyjaciółka i asystentka Kennedy'ego – RoseMarie Terenzio. Na widok paparazzich Carolyn natychmiast się jeżyła. Pisano, że jest zimna jak lód i zwyczajnie wyniosła, bo nie uśmiechała się do zdjęć.

Na wielu fotografiach widać jednak, że lubiła się śmiać, ale tylko wtedy, gdy czuła się bezpieczna, a nie atakowana na ulicy przez w gruncie rzeczy obcych facetów.Bessette miała silny charakter i własne zdanie. Potrafiła powiedzieć ukochanemu prawdę prosto w oczy i często z tego powodu dochodziło między nimi do kłótni. Johnowi zależało, żeby choć trochę akceptowała jego świat. Podobno marzył też o dzieciach, ale Carolyn miała inne priorytety. Kiedy się pobrali, byli jeszcze młodzi.

Po ślubie różnie między nimi bywało. Tuż przed wypadkiem akurat było gorzej. Dzisiaj niektórzy biografowie przekonują, że Kennedy myślał o rozwodzie. Z kolei żona jego kuzyna twierdzi coś zupełnie innego. – Kochali się i dzisiaj byliby razem – mówiła. Ale jakby było, nie wie nikt. John, Carolyn i jej siostra zginęli. Do teraz Bessette-Kennedy jest uważana za ikonę mody i inspiruje kobiety na całym świecie, również tym, jaką osobą była. Wielu wyobraża sobie, że byłaby wspaniałą Pierwszą Damą jak jej teściowa Jackie.