Pieniądze otrzymuje ktoś inny. "Bardzo smutne, ale takie jest prawo"

- Ciężko osobie starszej — właśnie w wieku Elżbiety — zupełnie samodzielnie funkcjonować - powiedział w programie "Halo tu Polsat" Tomasz Kopeć, przedstawiciel Polskiej Fundacji Muzycznej.

Elżbieta Dmoch w czasie nagrań w Polskim Radiu, Warszawa 1975 r.
Elżbieta Dmoch w czasie nagrań w Polskim Radiu, Warszawa 1975 r.
Źródło zdjęć: © PAP | Ireneusz Radkiewicz

Elżbieta Dmoch była jednym z najjaśniejszych punktów polskiej sceny muzycznej w latach 70. i 80. Urok osobisty, talent wokalny i obecność na scenie sprawiły, że stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych artystek tamtych lat.

Jednak w latach 80. piosenkarka wycofała się z życia publicznego. Wkrótce po śmierci byłego męża Dmoch zniknęła z show-biznesu. Na przestrzeni lat artystka zmagała się z problemami zdrowotnymi i emocjonalnymi, które przyczyniły się do jej izolacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wyspa niezapomnianych wrażeń - Crocodile Island w Suntago

Pomoc Polskiej Fundacji Muzycznej

Na pomoc Elżbiecie Dmoch ruszyła Polska Fundacja Muzyczna, która od ponad dwóch lat intensywnie wspiera artystkę w codziennym życiu. Tomasz Kopeć, przedstawiciel fundacji, w programie "Halo tu Polsat" opowiedział o szczególnych wyzwaniach, przed którymi stoi seniorka. Polscy muzycy, szczególnie ci z minionych dekad, borykają się z niskimi emeryturami, ponieważ ich przychody z działalności artystycznej nie były odpowiednio oskładkowane.

- Muzycy w Polsce nie mają zbyt wysokich emerytur. Jest to wynik dawnego systemu, który przychody z działalności artystycznej nie były "ozusowane" — jak to się mówi. W związku z tym artyści są grupą, która ma bardzo niskie emerytury. Ciężko osobie starszej — właśnie w wieku Elżbiety — zupełnie samodzielnie funkcjonować — stąd pomoc naszej grupy wsparcia - wyjaśnił.

Problemy z dochodami z praw autorskich

W programie "Halo tu Polsat" wspomniano również o kwestiach formalno-prawnych, które wpłynęły na sytuację finansową artystki. Elżbieta Dmoch, będąc wokalistką, nie była autorką utworów, co oznacza, że nie przysługuje jej dochód z obrotu prawami autorskimi, który trafia do spadkobierców kompozytorów.

Tomasz Kopeć wyjaśnił, że w zeszłym roku udało się uporządkować kwestie formalne związane z prawami autorskimi, co pozwoliło fundacji na zorganizowanie dla artystki możliwości zarobkowych. W tym roku fundacja spodziewa się wyników w postaci przychodów związanych z dawnymi polskimi nagraniami.

- Nie artysta, lecz piosenka jest ważna, bo piosenka zarabia pieniądze - podsumowała Maria Szabłowska z Polskiej Fundacji Muzycznej.

- To jest bardzo smutne, ale takie jest prawo. Taka gwiazda, jak Ela Dmoch... Jak ona idzie ulicą, to ludzie ją rozpoznają, pamiętają ją, więc to też jest dowód na jej istnienie w show-biznesie. Ona ma problemy z życiem codziennym. Jako Polska Fundacja Muzyczna staramy się pomagać, jak możemy - stwierdziła.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (28)