Ile powinna ważyć idealna kobieta?
Spory na temat idealnego ciała kobiety nie ustają. Na wybiegach wciąż lansuje się bardzo szczupłe modelki, tymczasem wydaje się, że wielu mężczyzn zachwyca się paniami o bardziej obfitych kształtach. Konflikt nie do rozwiązania?
24.12.2013 | aktual.: 25.09.2018 14:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Spory na temat idealnego ciała kobiety nie ustają. Na wybiegach wciąż lansuje się bardzo szczupłe modelki, tymczasem wydaje się, że wielu mężczyzn zachwyca się paniami o bardziej obfitych kształtach. Konflikt nie do rozwiązania? O dziwo, dokładnie sto lat temu, w 1912 roku, na łamach New York Timesa ukazał się artykuł opisujący, jak powinna wyglądać idealna kobieta. Okazało się, że według ówczesnych standardów doskonała piękność powinna ważyć… 77 kilogramów.
Idealną kobietą okazała się 24-letnia Elsie Scheel. W dzisiejszych czasach studentka Cornell University zostałaby wysłana na siłownię, gdyż przy wzroście 170 cm ważyła 77 kg, a jej BMI wynosiło prawie 27, co ewidentnie wskazuje na nadwagę. Tymczasem sto lat temu okrzyknięto ją ideałem nie tylko ze względu na urodę, ale również dlatego, że według lekarzy tak właśnie powinna wyglądać zdrowa kobieta. Wróżono jej długie życie.
Dziś, kiedy powszechnie panuje kult szczupłej sylwetki, może uznano by Scheel za ładną kobietę, ale z pewnością nie za ideał. Obecnie uważa się, że normalne, zdrowe BMI waha się od 18,5 do 24,9. Według badań nadwaga może wiązać się z wieloma problemami zdrowotnymi, takimi jak podwyższone ciśnienie czy zbyt duża ilość złego cholesterolu we krwi. Czy więc badacze sto lat temu aż tak bardzo się pomylili?
Okazuje się, że niekoniecznie. Niedawne badania, o których donosi The Times, dowodzą, że to właśnie ludzie z niewielką nadwagą żyją najdłużej. Sama „idealna” Scheel również cieszyła się dobrym zdrowiem do późnej starości. Zmarła w 1979 roku mając 91 lat.
Jeden przypadek oczywiście o niczym nie świadczy. Warto jednak wspomnieć, że Elsie Scheel odżywiała się i ćwiczyła mniej więcej tyle, ile zalecają współcześni lekarze i dietetycy. Spożywała kilka lekkich posiłków dziennie, unikała słodyczy i kofeiny. Dużo się ruszała, uprawiała sport. Być może więc waga nie jest najważniejszym współczynnikiem, który świadczy o zdrowiu?
Co ciekawe, właśnie taką opinię zaczęto lansować w XXI wieku, zaledwie kilka lat temu. Coraz więcej lekarzy mówi głośno o tym, że organizm ma swój ciężar właściwy, który nieraz nijak ma się do ogólnie przyjętych norm. Jeśli więc dana osoba ma zaprogramowaną w genach pewną wagę, jej organizm zawsze będzie dążył do tego, żeby właśnie taką wagę osiągnąć. Możesz więc się odchudzać i ćwiczyć, ale twoje ciało przy pierwszej możliwej okazji upomni się o swoje.
Ciężar właściwy zmienia się w trakcie życia człowieka. Ogólnie im jesteśmy starsi, tym więcej ważymy. Można jednak obniżyć ten wskaźnik. Achim Peters w książce „Samolubny mózg” opisuje, że udaje się to przede wszystkim dzięki nauce radzenia sobie ze stresem i uprawianym regularnie ćwiczeniom fizycznym. Dieta nic tu nie pomoże.
Czy więc można w ogóle mówić o tym, że istnieje coś takiego jak idealne ciało? Cóż, nawet rankingi najpiękniejszych kobiet pokazują, że nie ma tutaj reguły. W ostatnim głosowaniu przeprowadzonym przez magazyn Men’s Health wygrała Katy Perry. Triumf krągłości? Niekoniecznie, ponieważ na drugim miejscu znalazła się szczuplutka Mila Kunis. Trzecie miejsce „wywalczyła” ulubienica mężczyzn, obdarzona gigantycznym biustem Christina Hendricks, a czwarte wychudzona Jennifer Lawrence. Jakie wypływają z tego wnioski? Najwyraźniej waga nie jest kluczowym czynnikiem, jeżeli chodzi o atrakcyjność kobiety.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl