Tylko dla niepalących!!!
Dlaczego nie znasz najnowszych biurowych plotek? Czemu przegapiłaś ostatnią imprezę? Dlaczego nie wiesz, że w pracy szykują się premie albo zwolnienia? Bo nie chodzisz na papierosa! Osoby, które nie palą zyskują zdrowie, ale jednocześnie tracą wiele z życia towarzyskiego swojej firmy.
09.10.2006 | aktual.: 28.05.2010 18:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dlaczego nie znasz najnowszych biurowych plotek? Czemu przegapiłaś ostatnią imprezę? Dlaczego nie wiesz, że w pracy szykują się premie albo zwolnienia? Bo nie chodzisz na papierosa!
Osoby, które nie palą zyskują zdrowie, ale jednocześnie tracą wiele z życia towarzyskiego swojej firmy. Bo to właśnie na fajce spotyka się kilka razy dziennie większość kolegów. A wtedy na pewno się nie pracuje.
Zwykle okazuje się, że informacje uzyskane podczas przerwy na papierosa są najciekawsze. Siedząc przy biurku, nikt nie jest skłonny do zwierzeń. A na zewnątrz... Inny świat. Tu nie ma podziałów na szefów i podwładnych. Każdy jest równy. Dział finansów pali razem z kadrami i marketingiem, księgowa z portierem, a informatyk z sekretarką. A ci, których nie ma - niech żałują. Bo to właśnie tutaj nawiązują się romanse, planowana jest strategia firmy i to tu najłatwiej jest namówić szefa, żeby podpisał nam urlop.
"Fajkowicze" wracają śmierdzący tytoniem, ale roześmiani. Z czego się śmieją? Nie dowiesz się. A nawet jeśli się dowiesz, to nie zrozumiesz, bo po prostu trzeba było tam być.
A wszystko zaczyna się już w liceum. Palacze urządzają sobie palarnię w toalecie, a jak jest ciepło to pod lasem koło garaży. Już wtedy widać ten podział na palących i niepalących. Palacze mają swoje miejsca w szkole, a niepalący swoje. A skoro w tym wieku jest ważne ( jeśli nie najważniejsze), by należeć do grupy, to większość osób, jeśli nie wszystkie zaczyna palić nie dlatego, że im to smakuje, tylko dlatego, że nie chce spędzać przerwy samotnie i pozostawać z boku.
Przecież chyba lepiej należeć do grupy, która na każdej dużej przerwie idzie razem pod garaże niż nudno siedzieć w bufecie czy włóczyć się po szkolnych korytarzach.
Na studiach też najszybciej znajomości zawiera się na pierwszym papierosie. Po pierwszej przerwie w pierwszych zajęciach na pierwszym roku grupa palaczy jest już zintegrowana.
A jaki to świetny sposób na podryw! Wystarczy poprosić przystojnego nieznajomego o ognia i już jest pretekst do rozmowy. I w szkole i w pracy i na imprezie. Szczególnie na imprezie, gdzie nawet alkohol tak nie pomaga. Nie zapytasz przecież obcego faceta czy kupi ci piwo, ale o jednego papieroska poprosić możesz i nie będzie to dziwne.
To co mają zrobić niepalący? Przecież widzą ile spraw ich omija, ile znajomych mogliby mieć, gdyby tylko zaczęli palić. Kuszące prawda?
Ale jak sobie pomyślę, że ci wszyscy palacze wdychają tyle dymu, ich płuca są pełne smoły, a palce żółte od tytoniu, to jakoś przestaję im zazdrościć tych wszystkich integrujących spotkań na zewnątrz. No bo przecież czy ta ich zażyłość naprawdę zależy tylko od tego? Czy nie można mieć znajomych w pracy, z którymi łączy nas coś więcej niż wspólne chodzenie na papierosa? Chociaż znam osoby, które pomimo tego, że nie palą i tak wychodzą, by się zintegrować. Co się nawdychają to się nawdychają, ale przynajmniej wiedzą kto z kim, kiedy i w jakim celu. Nie to co ci niepalący, którzy nie mają o niczym pojęcia.
A co jeśli nagle postanowisz rzucić palenie? Wreszcie stwierdzisz, że przyszedł już odpowiedni moment i rzucisz. Jak się poczujesz, gdy wszyscy będą razem szli na rytualnego papierosa, a ty sama zostaniesz przy swoim komputerze? Tragedia, nie? Chyba tylko w "Magdzie M" pokazują, że główna bohaterka wychodzi z kimś na taras tylko po to, żeby pogadać i pogapić się w niebo. Tam, w idealnym świecie nikt nie pali! Ale mają dobrze.
Katarzyna Szcześniak - psycholog, dziennikarka.
Zodiakalny Byk z ascendentem w Skorpionie.
Próbuje zgłębiać tajemnice ludzkiej (zwłaszcza męskiej) natury.
Z różnym skutkiem.