Uciekinierka z Korei Północnej opowiedziała, co dzieje się z ciężarnymi po ucieczce z kraju

Trzy razy uciekała z Korei Północnej do Chin i za każdym razem była odsyłana z powrotem. W końcu Ji Hyeon-A przedostała się do Korei Południowej, gdzie mogła zacząć nowe życie. Teraz po latach postanowiła opowiedzieć, co działo się w państwie rządzonym przez reżim Kimów i o tym, co przechodzą kobiety w ośrodkach dla uciekinierów z Korei Północnej w Chinach. Jej opowieść jest wstrząsająca.

Uciekinierka z Korei Północnej opowiedziała, co dzieje się z ciężarnymi po ucieczce z kraju
Źródło zdjęć: © Twitter
Magdalena Drozdek
217

Ji Hyeon-A była gościem ostatniego posiedzenia ONZ. Podczas spotkania "Przerażające doświadczenia przesiedlonych kobiet z Korei Północnej" opowiedziała zgromadzonym, jak sama próbowała przed laty uciec z jednego z najbardziej opresyjnych państw świata. Ji przyznaje, że kobiety, które zaszły w ciążę w ośrodkach dla uchodźców w Chinach, były zmuszone do aborcji.

"Moje pierwsze dziecko zmarło"

- Kobiety musiały poddać się zabiegowi. Wywoływali porody, a kobiety rodziły całymi dniami. W nocy słyszeliśmy, jak krzyczały. Dzieci umierały, jeszcze zanim mogły zobaczyć swoje matki – wspomina kobieta. Dlaczego nie mogły normalnie urodzić? Koreanki, które znajdowały się w opisywanych przez Ji ośrodkach, planowano odesłać z powrotem do kraju. Państwo nie uznaje z kolei dzieci z mieszanych związków.

Kiedy Ji przesiedlono, była w trzecim miesiącu ciąży. Władze zmusiły ją do usunięcia ciąży. Wcześniej brutalnie ją pobito. Nie podano nawet znieczulenia, gdy przeprowadzano zabieg. – Moje pierwsze dziecko zmarło i nawet nie zobaczyło świata. Nie miałam możliwości, by je za wszystko przeprosić – przyznała w poruszającym przemówieniu.

Ji opowiedziała też, że w ośrodkach nie było należytej opieki. Ludzie umierali z głodu. – Ciała rzucano jako jedzenie dla psów strażników – mówi. – Dawali nam tylko zgniłe warzywa, liście kapusty, oskórowane żaby i szczury. Ludzie umierali albo z odwodnienia, albo przez niekończące się biegunki – dodała.

W 2007 roku w końcu udało się jej uciec. Rzeką dostała się do Chin, potem dalej – do Korei Południowej, gdzie odszukała rodzinę. – Korea Północna to przerażające więzienie. Kimowie urządzają w kraju masakrę. Potrzeba cudu, by tam przeżyć – mówi. Dziś Ji Hyeon-A jest pisarką i aktywistką. Włączyła się w organizowanie pomocy dla uciekinierów z Korei Północnej. Od 1990 roku do Korei Południowej trafiło prawie 30 tys. osób z Północny.

Zobacz też: Hyeonseo Lee o życiu w Korei Północnej

Horror, z którym nic nie da się zrobić?

Ji Hyeon-A zaapelowała do członków Organizacji Narodów Zjednoczonych o "walkę o wolność i prawa człowieka dla Koreańczyków", a także o to, by państwa, które przyjmują uciekinierów, zadbały o odpowiednie warunki w ośrodkach.

Historia Ji nie jest jedyną, która w ostatnich miesiącach wstrząsnęła opinią publiczną. W listopadzie głośno było o żołnierzu, w którego ciele lekarze znaleźli kilkanaście pasożytów – w tym jednego o długości 27 cm. - Czegoś takiego nie widziałem przez ponad dwadzieścia lat przepracowanych w zawodzie chirurga. Takie przypadki znam tylko z podręcznika - powiedział lekarz operujący żołnierza.

Dziś chyba nikt nie ma wątpliwości, jak tragiczne warunki panują w Korei Północnej. W czerwcu tego roku o swoim dzieciństwie opowiedziała inna uciekinierka - Park Yeon-mi. Podczas zgromadzenia organizacji One Young World wyszła na scenę i zaczęła swoją opowieść: - Gdy miałam 4 lata, matka przestrzegła mnie, żebym nawet nie szeptała. Byłam przekonana, że dyktator potrafi czytać w myślach.

Kobieta wspomina, że w wieku 14 lat brała udział w pochówku swojego ojca, który musiał odbyć się pod osłoną nocy. Było to już po jej ucieczce z rodziną do Chin. "Nie mogłam nawet płakać, bo bałam się odesłania do Korei". Jej przeszłość pełna jest podobnych traum. "W dniu, w którym uciekliśmy, widziałam, jak gwałcą moją matkę. Gwałcicielem był chiński pośrednik. Jego celem byłam ja, miałam 13 lat" - opowiada z drżącym głosem i łzami w oczach. "Moja matka pozwoliła na to, żeby mnie chronić".

- Nasz kraj jest całkowicie odcięty od świata zewnętrznego, dlatego nie mamy porównania. Mamy tylko jeden kanał telewizyjny, a z kraju nikt nie może wyjechać – opowiadała z kolei w studiu Dzień Dobry TVN Hyeonseo Lee. Kobieta wyjechała z Korei Północnej, gdy miała 17 lat. Wcześniej żyła w przekonaniu, że Korea to najlepszy kraj na ziemi. Propaganda jest na tyle silna, że społeczeństwo wierzy, że na całym świecie panują podobne zasady, przy czym inne ustroje są wadliwe i nie dają obywatelowi poczucia bezpieczeństwa. - Od urodzenia jesteśmy poddawani praniu mózgu – mówiła.
Hyeonseo Lee opowiedziała również o publicznych egzekucjach. W Korei wszyscy są pewni, że wyroki wykonuje się wyłącznie na przestępcach, a brutalne widoki są zupełnie normalne.

W październiku Reddit zorganizował wywiad online z byłą uciekinierką z Północy, która prosiła, by zwracać się do niej per Joy. Nie chciała wyjawić swojego prawdziwego nazwiska. Uciekła z rodzinnego kraju, gdy miała 18 lat. W Chinach trafiła w ręce handlarzy żywym towarem. Miała 25 lat, gdy w końcu odzyskała wolność i zaczęła nowe życie w Korei Południowej. Przyznaje, że sytuacja na Północny jest znacznie gorsza, niż opisują to światowe media.

- Wielki Głód spowodował, że większość Koreańczyków musiała zacząć pracę na farmach i zapomnieć o szkole. Pamiętam książki, w których pokazywano Amerykę jako okropne miejsce, a Amerykanów jako czyste zło – wspomina. – Tylko ludzie wierni reżimowi mogą mieszkać w Pjongjangu. Ja mieszkałam w północnej części kraju, skąd łatwiej było uciec do Chin. Ludzie znikali w nocy. Mówiono nam potem, że zostali zabrani do obozów – dodała.

Wybrane dla Ciebie

Nie uprawiają seksu. Ginekolożka mówi, jak wpływa to na organizm
Nie uprawiają seksu. Ginekolożka mówi, jak wpływa to na organizm
Wlej do storczyka. Pąki wystrzelą w mgnieniu oka
Wlej do storczyka. Pąki wystrzelą w mgnieniu oka
Wskoczyła w najmodniejsze spodnie. Krój jest obłędny
Wskoczyła w najmodniejsze spodnie. Krój jest obłędny
Wsmaruj w stopy. Pięty będą gładkie jak u niemowlaka
Wsmaruj w stopy. Pięty będą gładkie jak u niemowlaka
Cygaretki poszły w odstawkę. Te spodnie to prawdziwy hit na wiosnę
Cygaretki poszły w odstawkę. Te spodnie to prawdziwy hit na wiosnę
Pojawiają się nocą. Brytyjski ogrodnik mówi, jak się pozbyć
Pojawiają się nocą. Brytyjski ogrodnik mówi, jak się pozbyć
Lepsza niż bratki. Będzie kwitnąć do października
Lepsza niż bratki. Będzie kwitnąć do października
Gdzie wyrzucić styropian? Błąd może słono kosztować
Gdzie wyrzucić styropian? Błąd może słono kosztować
Tak odstraszysz kuny z ogrodu. Wystarczy kilka kropel
Tak odstraszysz kuny z ogrodu. Wystarczy kilka kropel
Rozsyp pod tujami na wiosnę. Nie przegap kluczowego terminu
Rozsyp pod tujami na wiosnę. Nie przegap kluczowego terminu
Mówi o "zbotoksowanych" aktorkach. "Ma nieruchomą twarz"
Mówi o "zbotoksowanych" aktorkach. "Ma nieruchomą twarz"
W jakiej odległości od płotu sadzić tuje? Zasada jest jedna
W jakiej odległości od płotu sadzić tuje? Zasada jest jedna