Została w Kijowie, by pomagać. Zginęła w ostrzale rosyjskiego czołgu
Valeria Maksetska, jej matka i towarzyszący im kierowca zginęli w ostrzale wojsk rosyjskich. "Valeria, wyszkolony medyk, mogła wyjechać z Kijowa, gdy rozpoczęła się inwazja, ale została, by pomagać innym" - pisze amerykańska administrator Samantha Power.
12.03.2022 | aktual.: 12.03.2022 16:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
31-letnia Ukrainka nie uszła z życiem. Została zastrzelona przez rosyjski czołg w przydrożnej zasadzce po tym, jak udała się po lekarstwo dla swojej chorej matki, Iriny. Valeria Maksetska została zamordowana wraz ze swoją rodzicielką i ich kierowcą.
Tragiczna śmierć
Przyjaciele określali Maksetską jako niezwykle silną i odważną kobietę. Kobieta zdecydowała się na dobrowolne pozostanie w Ukrainie, by móc, możliwie jak najefektywniej, pomagać swoim rodakom.
Jednak w momencie, kiedy jej ukochanej mamie zabrakło, niezbędnych do przeżycia, leków, Maksetska podjęła tragiczną w skutkach decyzję o ucieczce z kraju. Kobiety pokierowały się ku zachodniej granicy Ukrainy. Niestety, wpadły w zasadzkę rosyjskiego konwoju czołgów. Valeria zatrzymała się, by przepuścić Rosjan, gdy jeden z nich wymierzył strzały, zabijając 31-letnią kobietę, jej matkę i towarzyszącego im kierowcę.
Dumna Ukrainka
Amerykańska administrator Samantha Power potwierdziła, że cała trójka zginęła w okrutnym ataku rosyjskich sił zbrojnych: "Jest mi niezmiernie smutno podzielić się śmiercią Valerii 'Lery' Maksieckiej – dumnej Ukrainki, błyskotliwej liderki zaangażowanej w budowanie spójności społecznej i zwalczanie dezinformacji. Została zabita przez rosyjskie wojsko tuż przed swoimi 32. urodzinami".
Power podkreśliła, że bohaterska "Lera" nigdy nie straciła w wiary w zwycięstwo swojego kraju. Kobieta całymi siłami zaangażowała się we spieranie lokalnej ludności. "Valeria, wyszkolony medyk, mogła wyjechać z Kijowa, gdy rozpoczęła się inwazja, ale została, by pomagać innym. Jak napisała, gdy zaatakowano Kijów, była potwornie zła na działania Rosjan, 'ale tak dumna, że jest Ukrainką i mieszka gdzieś, gdzie wiara ma znaczenie'" - amerykańska administrator podsumowała w swoim poruszającym wpisie na Twitterze.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl