Ula Chincz o weselu bez dzieci. Nigdy nie żałowała swojej decyzji
Sezon ślubny można uznać za rozpoczęty, choć wesela w dobie pandemii cały czas wzbudzają wiele kontrowersji. Wiele par młodych zdecydowało się przełożyć wesele i teraz czekają na wymarzony dzień. Zdarza się, że niektóre osoby planują przyjęcie bez dzieci, co nie zawsze cieszy się pozytywnym odbiorem rodziny i przyjaciół. Ula Chincz także zdecydowała się na imprezę wyłącznie dla dorosłych.
12.05.2021 10:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 15 maja oficjalnie wesela będą mogły mieć miejsce na świeżym powietrzu, ale w limicie 25 osób niezaszczepionych i nieograniczonej liczbie zaszczepionych. Z kolei od 29 maja wesela będą mogły mieć miejsce w pomieszczeniach zamkniętych z udziałem 50 osób niezaszczepionych i nieograniczonej licznie zaszczepionych. Choć wydaje się, że przyszli nowożeńcy będą mogli w końcu odetchnąć, wiele wskazuje na to, że niektórzy z nich będą musieli zmierzyć się z niektórymi dylematami.
Wesele bez dzieci jest możliwe
Narzucone limity w znacznym stopniu ograniczają młodej parze liczbę gości, a co za tym idzie, muszą borykać się z wieloma dylematami związanymi z zaproszeniami. Wiele osób decyduje się wyłącznie na gości dorosłych, aby maksymalnie zmieścić się w narzuconym odgórnie limicie. Nie wszyscy spotykają się ze zrozumieniem, ale pandemia w tym przypadku okazuje się niezłą wymówką.
Jedną z osób, która od początku wiedziała, że na jej weselu nie będzie dzieci jest Ula Chincz. Dziennikarka kilka lat temu zniknęła z telewizji, aby na dobre rozwijać swój kanał na YouTubie. W swoich filmikach udziela przydatnych i przede wszystkim praktycznych porad związanych z prowadzeniem domu i nie tylko. Od 2006 roku jest żoną Sławka, z którym doczekała się Rysia i Roberta.
Jak przyznała w rozmowie z "Dzień Dobry TVN" decyzję o niezapraszaniu dzieci podjęła wspólnie z mężem. Zdawali sobie sprawę z tego, że nie będą w stanie zapewnić im odpowiednich warunków, bo nie było przestrzeni na zabawę czy odpoczynek.
"Nie żałuję tego, choć minęło tyle lat. Wszyscy się dostosowali, nawet matka karmiąca piersią, która była na naszej uroczystości także sobie poradziła. Dla niej wynajęty został pokój w hotelu, w którym dziecko przebywało z opiekunką" - zdradziła Chincz.
Na kanale "Ula Pedantula" dziennikarka wielokrotnie poruszała kwestie związane ze ślubem i weselem, a na podstawie własnych doświadczeń podpowiadała widzom, jakie wskazówki powinni brać pod uwagę przy zapraszaniu gości. Na szczęście spotkała się ze zrozumieniem ze strony swoich gości i cieszy się, że zrealizowała z mężem pomysł wesela bez dzieci.
"Wesele to impreza dla dorosłych. Rozumiem tych, którzy chcą mieć dzieci na takim przyjęciu, szanuję to, ale też oczekiwałam szacunku dla mojej decyzji. Dlatego zachęcam, żeby w czasie zapraszania gości komunikować szczerze wszystkie swoje potrzeby" - dodała Ula Chincz na antenie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl