Upomniała dziennikarza. Kazała zwracać mu się do niej w inny sposób
- To brzmi dla mnie po prostu śmiesznie - tak o sformułowaniu "posłanka" wypowiada się Maria Kurowska z Prawa i Sprawiedliwości. Upomniała w tej kwestii dziennikarza. - Pani poseł to jest elegancko i godnie - stwierdziła. Niedawno zasłynęła z przemówienia, które zostało okrzyknięte "skandalicznym."
Za sprawą m.in. Barbary Nowackiej czy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk dyskusja o żeńskich formach wzbudza coraz więcej emocji. O ile wyrażenia "ministra" czy "ministerka" to nowość, do formy "posłanka" zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale nie wszystkim ona odpowiada.
Drażnią ją feminatywy. "Poseł to jest elegancko i godnie"
Maria Kurowska została zapytana przez dziennikarza TVN24 o to, dlaczego Polska za rządów PiS nie dostała pieniędzy z KPO.
- Nie wiem tego dokładnie, bo ja się tym tematem nie zajmuje - stwierdziła, po czym starała się udowodnić dziennikarzowi, że korzystanie z pieniędzy Krajowego Programu Odbudowy nie jest wcale opłacalne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: "Trochę ryzykują." Komorowski krytukuje feminatywy
- To są tak wysoko oprocentowane środki, że nam się to nie opłaca - mówiła dziennikarzowi.
- To nieprawda, pani posłanko! - stwierdził Radomir Wit z TVN24, czym wywołał reakcję, której prawdopodobnie sam się nie spodziewał. Okazało się, że Maria Kurowska jest przeciwniczką feminatywów.
- Proszę do mnie mówić pani poseł, bo to jest normalna polska mowa, a nie pani posłanko, bo to brzmi dla mnie po prostu śmiesznie - tłumaczyła dziennikarzowi.
— Że jest pani posłanką? — dopytywał Wit.
— Nie, że ktoś się zwraca do mnie pani posłanko. Pani poseł to jest elegancko i godnie – oświadczyła.
"Fakt" postanowił zapytać prof. Jerzego Bralczyka, czy użycie formuły "pani posłanka" rzeczywiście było nie na miejscu.
- Nie, to nie był błąd językowy. To się po prostu tej pani nie spodobało – ocenił językoznawca.
Skandaliczne słowa z mównicy
O poseł Marii Kurowskiej zrobiło się ostatnio głośno w związku z jej sejmowym przemówieniem.
- Żerujecie na wielkim nieszczęściu ludzkim i to jest podłe - zwróciła się do przeciwników PiS.
- Nie mówicie natomiast nic o kobietach, które straciły zdrowie w skutek aborcji. Ani też nie mówicie o tych, które straciły życie przez aborcję. Pierwszy z brzegu przykład Maria de Lopez 11 kwietnia 2021 rok zmarła w trakcie zabiegu aborcji. Feministki ten fakt zamilczały - ciągnęła wypowiedź.
Chwilę później zaczęła mówić o in vitro. - Już czytamy. Zgłaszają się kobiety z olbrzymimi problemami psychicznymi, które wychowują jedno dziecko, a pozostałe są tam, w tym ciekłym azocie. I się zastanawiają jak żyć, bo mąż się rozmyślił i nie chce więcej dzieci. Młode Polki, nie dajcie sobie sprać mózgów lewackimi ideologiami. Szczęście największe daje macierzyństwo i rodzina - zakończyła posłanka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl