Zwolniono go z TVP. Tak dziś zarabia na życie
26 czerwca Krzysztof Ziemiec obchodzi 58. urodziny. Przez długi czas był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci Telewizji Polskiej, jednak pod koniec 2023 r. postanowił zamknąć ten etap swojej kariery. Czym się obecnie zajmuje?
Krzysztof Ziemiec przez lata budował swoją pozycję jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów w kraju. Jego przygoda z Telewizją Polską zaczęła się już na początku lat 2000., a widzowie szybko pokochali jego styl prowadzenia programów. W 2008 r. los wystawił go jednak na ciężką próbę – poważny wypadek zmusił dziennikarza do walki o zdrowie i przewartościowania codzienności.
Zniknął z telewizji
Grudzień 2023 r. przyniósł Krzysztofowi Ziemcowi duże zmiany. Po latach pracy w Telewizji Polskiej został zwolniony. - Zabrano nam dostęp wejściowy do budynku, karty nie działały, odcięto nas od maila i nikt się do nas nie odzywa. Po prostu nikt nas nie chce. Nikt nie zadzwonił ani do mnie, ani znajomych, żeby formalnie umowę zakończyć. Nie wiemy, na czym stoimy, a życie ucieka - mówił w "Fakcie" w styczniu 2024 roku. Według informacji przekazanych przez tabloid, jego umowę rozwiązano z końcem lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Ziemiec żali się po zwolnieniu z TVP. "Komentarze widzów musiały być dla niego bardzo przykre"
W połowie 2024 r. Krzysztof Ziemiec postawił na nowy rozdział w swojej karierze i uruchomił autorski kanał na YouTubie – "Otwarta Konserwa". Jego projekt koncentruje się na tematach bliskich konserwatywnym wartościom, a w studiu pojawiają się znane postacie ze świata polityki. Wśród dotychczasowych gości znaleźli się już Przemysław Czarnek i Janusz Kowalski. Oprócz tego dziennikarz ma także swój program w internetowej telewizji FMC27 NEWS TV.
Wszystko zaczęło się na imprezie karnawałowej
Prywatnie Ziemiec od ponad 25 lat jest w szczęśliwym związku. Dziennikarz poznał swoją żonę Danutę na imprezie karnawałowej. - Udawałem nieudacznika. Przyszłej żonie powiedziałem, że na co dzień jestem rozwozicielem mleka, który jeździ NRD-owskim roburem. Uwierzyła, co mnie trochę zdziwiło. Ale dała złapać się na haczyk. I tak to się zaczęło" - zdradził w rozmowie z "Faktem".
Szybko okazało się, że świata poza sobą nie widzą. Ze ślubem się jednak nie spieszyli. Para pobrała się bowiem dopiero po pięciu latach związku. Małżonkowie doczekali się wspólnie trójki dzieci.
"W kuchni zobaczyłem łunę"
Niestety w 2008 r. w ich domu wydarzyła się ogromna tragedia. 22 czerwca w ich mieszkaniu doszło do groźnego pożaru, który rozpoczął się od niepozornego zabiegu pielęgnacyjnego – Danuta Ziemiec, żona Krzysztofa, przygotowywała parafinę do domowego spa na dłonie. Zmęczenie dało o sobie znać i kobieta zasnęła, zapominając o podgrzewanej substancji. W tym czasie Krzysztof relaksował się w łazience, nieświadomy, że za chwilę wydarzy się coś niepokojącego. Dopiero intensywny, nietypowy zapach zaalarmował go, że w domu dzieje się coś złego.
- Wyszedłem z wanny, w kuchni zobaczyłem łunę. Parafina uległa samozapłonowi - wspominał w rozmowie z portalem poranny.pl.
- Najpierw - jako stary harcerz - przykryłem garnek pokrywką, licząc, że odcięcie powietrza zdusi ogień, ale wtedy nastąpił wybuch. Chciałem to wynieść. Nie pomyślałem, że garnek był rozgrzany do czerwoności i wypadnie mi z rąk. Płonąca parafina oblała mnie i podłogę. W ten ogień padałem, wstawałem. W korytarzu natychmiast zajęła się kupiona kilka tygodni wcześniej szafka. Nad nią były korki, które się przepaliły, wszystko wysadziło. Trwało to sekundy, może minuty - wyjaśnił.
W dramatycznej chwili, gdy ogień odciął jedyną możliwą drogę wyjścia, Ziemiec rzucił się, by ratować bliskich – żonę i dzieci. Dzięki jego szybkiej reakcji cała rodzina wyszła z pożaru cało, jednak sam dziennikarz zapłacił za to wysoką cenę. Stwierdzono u niego rozległe poparzenia obejmujące aż 40 proc. powierzchni ciała. Przez długi czas lekarze robili wszystko, by uratować mu życie i przywrócić nadzieję na powrót do zdrowia.
- Było to dla mnie trudne, bo po prostu wstydziłem się swojego wyglądu i tej bezradności. Jeszcze gorzej było, gdy w szpitalu siostry mnie rozbierały i wiozły do mycia. Dorosły facet, bezbronny, na golasa. To olbrzymie odarcie z godności. Ale też jakaś lekcja życia - zdradził cytowany przez Plejadę.
Symbolicznym momentem stał się dla niego dzień 24 grudnia 2009 r., kiedy po raz pierwszy po wypadku pojawił się ponownie w pracy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.