W latach 70. i 80. była jedną z największych gwiazd. Co robi dziś Grażyna Łobaszewska?
To ona wylansowała piosenkę "Czas nas uczy pogody". Przyjaźniła się z Jackiem Cygnanem, nazywano ją "najlepszym soulowym głosem w Polsce". Porównywano do Tiny Turner i Arethy Franklin. Niewielu o tym wie, że wciąż śpiewa. Grażyna Łobaszewska od początku nie widziała świata poza muzyką.
11.01.2022 12:12
Można powiedzieć, że karierą była na równi z Anną Jantar. Tak samo popularna w latach 70. i 80., nie pojawiała się jednak w telewizji i stacjach radiowych. Od zawsze wolała koncerty. Kontakt z publicznością był dla niej największą nagrodą. Zdobyła serca tłumów piosenkami, takimi jak "Czas nas uczy pogody", "Całkiem spokojnie wypije trzecią kawę" i "Gdybyś". Nigdy nie była celebrytką. Słuch o niej zaginął, a niewielu wie, że wciąż śpiewa.
Grażyna Łobaszewska - gwiazda lat 70. i 80.
Grażyna Łobaszewska od dziecka marzyła, aby zostać piosenkarką. Jej mama była pianistką, tata marynarzem. To on zaszczepił w niej miłość do soulu. Z rejsów przywoził płyty legendarnej wytwórni Tamla Motown. Tylko taka muzyka leciała w ich domu.
Łobaszewska uczęszczała do szkoły muzycznej, a następnie dorabiała w chórkach, m.in. u Haliny Frąckowiak. Choć wcześniej występowała z zespołem Ergo Band, z którym wydała płytę, prawdziwą karierę osiągnęła dzięki piosence "Czas nas uczy pogody", napisanej przez Jacka Cygana. Jeden z kompozytorów, Krzysztof Ścierański, nazywał ją "najczarniejszą z białych kobiet", bo głosem przypominała Tinę Turner i Arethę Franklin.
Jej życie miłosne nie należało do najłatwiejszych. Z mężem przeprowadzili się po ślubie do jego matki, co nie wróżyło im szczęśliwej przyszłości. Wokalistka nie dogadywała się z teściową. Cały swój czas spędzała dodatkowo w trasach koncertowych. Małżeństwo nie przetrwało próby czasu, a ona zabrała z domu ze sobą syna, dorosłego dziś Michała.
Zobacz: Pierwszy wywiad Marceliny Zawadzkiej po rozstaniu z TVP. Mówi, co robiła, gdy zniknęła z ekranu
Co robi dziś artystka?
Z synem Michałem przeprowadzała się aż 14 razy. Swoje miejsce odnalazła ostatecznie w Gdyni. Osiadła w domu, z widokiem na morze. Przez ostatnie lata dużo koncertowała, choć z racji tego, że wciąż nie występuje w mediach, mało kto o tym wie. Powodem - według niej - jest to, że rozgłośnie radiowe odtwarzają obecnie jedynie jej stare przeboje.
Dziś występuje na scenie z zespołem Ajagore. Na koncertowe propozycje nie narzeka, bo od lat ma grono wiernych fanów.
- Publiczność wie, na czyj koncert przychodzi. Wie, czego się spodziewać, ale i my mamy pewność, kto zasiądzie po drugiej stronie. Znają materiał, wiedzą, że nie będzie demolki, nie wyjdziemy na scenę pijani, nie zrobimy chryi, nie wyleci mi pierś z sukienki, mikrofon nie spadnie (…) Ludzie przychodzą, bo chcą po raz kolejny znaleźć się w kręgu uczucia, o którym śpiewam od lat. Angażują się - mówiła w rozmowie z Anną Gryszkiewicz.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.