Wakacyjna fryzura Blanki Lipińskiej. Zdradziła, jak uzyskać taki efekt
Blanka Lipińska bawi się obecnie na wakacjach w Tajlandii, a cały pobyt skrzętnie relacjonuje na Instagramie. Fani pisarki zainteresowali się jej nowym sposobem uczesania. Lipińska zdradziła więc, jak uzyskuje taki efekt.
17.03.2022 14:23
Blanka Lipińska jest obecnie na wakacjach. Tym razem jako cel swoich zagranicznych podróży obrała Tajlandię. Pobyt w tym egzotycznym kraju cały czas relacjonuje na instagramowym profilu, który obserwuje już prawie 800 tys. osób. Lipińska pokazała między innymi, jak wygląda jej luksusowy apartament z widokiem na ocean i własnym basenem na tarasie. Podzieliła się również zdjęciem z rezerwatu słoni. W międzyczasie stara się odpowiadać na wszystkie pytania od fanów. Ostatnio ich uwagę zwróciła fryzura pisarki.
Blanka Lipińska o swoim nowym uczesaniu
Instagramowi obserwatorzy Blanki Lipińskiej zainteresowali się jej nowym uczesaniem. Celebrytka jakiś czas temu zrezygnowała z doczepianych kosmyków i ma teraz swoje naturalne, dość krótkie włosy. Na wakacjach w Tajlandii nosi je fikuśnie pofalowane. Teraz postanowiła zdradzić, jak uzyskuje taki efekt.
– Nie, nie chodzę tu do fryzjera. Zdjęłam gumkę z włosów. Poszłam spać z mokrymi włosami, a gumkę zawinęłam na górze w koczka i właśnie wtedy taki efekt wychodzi – powiedziała Lipińska na InstaStories.
Jak się okazuje, fani celebrytki zwrócili uwagę nie tylko na jej fryzurę, ale również na wygląd twarzy. Myśleli, że połyskujący efekt był wynikiem specjalnie wykonanego makijażu. Lipińska wyznała, że ten "look" jest zasługą... potu.
– Jak widzicie, efektu glam na mojej twarzy nie ma, gdyż w pokoju mam przyjemne 24 stopnie. Ten efekt glam dzieje się tylko wtedy, gdy nagrywam dla was na zewnątrz, ponieważ wtedy jestem tak upocona, że w ogóle nie ma na to siły, żebym się nie błyszczała. Cieszę się, że podobam wam się, jak się spocę – zażartowała.
Blanka Lipińska narzeka na upał w Tajlandii
Przypomnijmy, że jeszcze kilka dni temu Blanka Lipińska narzekała na swój pobyt w Tajlandii właśnie ze względu na zbyt wysokie temperatury i dużą wilgoć.
– To nie jest w ogóle klimat dla Europejczyka. Jeżeli ktoś tu wytrzymuje… Jak? Tu naprawdę idzie umrzeć od tego gorąca. Ja naprawdę po różnych krajach jeżdżę i naprawdę pierwszy raz zderzam się z taką upalną wilgotnością, że nie wyrabiam – skwitowała autorka "365 dni".
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl