Wkrótce zaleją ulice. "Obciachowe buty" wracają do mody
Jeszcze niedawno wstyd było wyjść w nich na ulicę. Ale Emily Ratajkowski dumnie kroczyła przed siebie w butach, które być może jeszcze leżą na strychach w starych pudłach z ubraniami naszych mam.
Emily Ratajkowski ma naturę prowokatorki. Lubi zaskakiwać odważnymi stylizacjami i łączyć to, co na pierwszy rzut oka, do siebie nie pasuje. Co więcej, modelka często się po trendy, które nie mogą pochwalić się zaszczytną przeszłością. Utrzymane w złym guście, naznaczone ironią, ostentacyjne, nacechowane pejoratywnie - wylądowały w "szufladce" antytrendów. Ten właśnie scenariusz spotkał białe kozaczki, które święciły triumfy w dekadzie disco i power dressingu, a później na długie lata pokryły się niechlubną opinią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hit lat 80.
Skoro do mody powrócił styl Y2K, a "rybaczki" włożyły światowej sławy gwiazdy, które uchodzą za ikony stylu - chyba już nic nas nie zdziwi. Tym bardziej Emily Ratajkowski, paradująca nowojorskimi ulicami w białych kozaczkach jak sprzed lat. W pamięci od razu wirują zdjęcia ze starych albumów naszych mam, które w latach 80. wkładały białe saszki na wszystkie szczególne okazje, a także rozświetlając "szare dni".
Białe kozaczki powracają na ulice
Jedno jest pewne – w kwestii mody lepiej nigdy nie mówić "nigdy". Już niejednokrotnie "gryzłyśmy się w język", wskakując w ubrania, których lata wcześniej zarzekałyśmy się nigdy nie włożyć. Trzeba przyznać, że białe kozaki Emily Ratajkowski zapewniają szerokie pole do popisu. Niski obcas zapewnia wygodę. Prosta i lekko odstająca od łydki cholewka sprawdzi się zarówno w przypadku spódnicy, jak i spodni. A uniwersalny "nosek" nie skraca optycznie nóg, ale też nie przeraża mocno zaostrzonym szpicem.
Wzór, który przeniósł się z garnituru na sukienkę
Modelka wystylizowała charakterystyczne buty w dość minimalistyczny sposób - z sukienką mini bez ramiączek, która z przodu prezentowała prostą formę. Jedynie z boku posiadała asymetryczne wycięcia i cienkie paski, co nadawało jej charakteru. Chociaż fason odsłaniał co nieco, to sukienka nie przekraczała granicy "dobrego smaku". To także zasługa klasycznego wzoru o nazwie "pinstripe". Cienkie, pionowe i ledwie zauważalne linie zazwyczaj zasiadają na garniturach, przez co mini zyskała nieco powagi i klasy.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl