Włamywacze nie próżnują. Możesz się przed nimi uchronić
Złodzieje nigdy nie śpią. Niezależnie czy chodzi o święta, ferie, wakacje, czy nawet krótki weekendowy wypad, właściwie każdego dnia nasze mieszkanie może stać się celem włamywacza. Wystarczy odrobina nieuwagi, niedomknięte drzwi lub uchylone okienko w piwnicy i może się okazać, że pod naszą nieobecność dom został splądrowany. Zimą, gdy wieczory są bardzo długie, lepiej nie kusić losu i zabezpieczyć się przed niechcianymi gośćmi.
04.01.2018 | aktual.: 04.01.2018 14:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czytając ten tekst dowiesz się, jak włamywacze wybierają swoje cele. Doradzimy również sposoby na to, by zabezpieczyć się przed ewentualną kradzieżą. Musisz być również świadoma, jakie podejrzane zachowania mogą wskazywać na to, że jesteś pod obserwacją bandytów.
Złodziej niejedno ma imię
Włamywaczy możemy podzielić na dwie grupy, różniące się od siebie sposobem działania. Pierwszą z nich są ludzie, którzy idą "na żywioł". Po ich wizycie z mieszkania ginie gotówka pozostawiona na widoku lub w łatwym do przewidzenia miejscu: pod obrusem, materacem, w szufladach z bielizną czy doniczkach z kwiatami. Nie pogardzą również biżuterią, mniej interesuje ich natomiast przenośny sprzęt RTV – konsole, laptopy, telefony komórkowe. To raczej niezorganizowane jednostki, rzadziej pary, które działają głównie w weekendy i potrafią jednej nocy "wstąpić" do kilku mieszkań. Korzystają z podstawowych metod i obserwują mieszkanie najwyżej kilka godzin przed włamaniem. Wartość skradzionych przez nich przedmiotów oscyluje zazwyczaj w okolicach kilkuset złotych.
Druga grupa jest natomiast o wiele groźniejsza. Są to osoby bardziej doświadczone i ukierunkowane na konkretny cel. Ich metoda opiera się na przeprowadzeniu kilkudniowego "wywiadu środowiskowego" – muszą poznać rozkład dnia domowników, sprawdzić kiedy mieszkanie pozostaje puste. Często podają się również za listonoszy lub inkasentów, by sprawdzić, czego mogą spodziewać się w mieszkaniu. Doskonale znają rozkład pomieszczeń, rodzaj zabezpieczeń i alarmów, a także potrafią stwierdzić czy potencjalne ofiary to osoby słabe lub starsze, czy może czujne i podejrzliwe.
Doświadczony włamywacz zwraca uwagę na wszystko, co mogłoby świadczyć o tym, że właściciele przebywają poza domem przez dłuższy czas. Ulotki, które od kilku dni zalegają w skrzynce pocztowej lub na wycieraczce, wyłączone światło w nocy. Poproś więc kogoś ze swojego otoczenia, by pod twoją nieobecność zajął się mieszkaniem. Włamywacze korzystają również z mediów społecznościowych. Publiczne udostępnianie postów informujących o tym, że wybieramy się na wakacje lub zmiany miejsca pobytu mogą być podglądane przez osoby trzecie. Dlatego lepiej udostępniać tego typu informacje wyłącznie znajomym, a zdjęciami chwalić się po powrocie.
Najczęściej włamywacze dostają się do mieszkania przez niedomknięte okna. Podważenie go i wyciągnięcie z zawiasów nie stanowi dla włamywacza większego problemu. Rozwiązaniem jest zamontowanie w mieszkaniu okutych okien. Musisz mieć się na baczności szczególnie wtedy, gdy budynek, w którym mieszkasz, jest w stanie remontu. To dla złodzieja doskonała okazja, by dostać się na jedno z wyższych pięter. Pamiętaj również o zamykaniu za sobą drzwi nawet gdy w domu jest cała rodzina. Niektórzy potrafią wykorzystać okazję – wchodzą do mieszkania i zabierają te rzeczy, które wpadną im w ręce.
Skarpeta nie zdaje egzaminu
Sposoby na zabezpieczenie się przed utratą mienia są bardzo proste. Jeśli planujesz dłuższy wyjazd, pomyśl o przeniesieniu cennych rzeczy do któregoś z zaufanych członków rodziny, na przykład do rodziców. Jeśli nie masz zaufanej osoby ani czasu, by wpłacić pieniądze do banku, to poszukaj dla nich bezpiecznego miejsca. Przysłowiowe trzymanie pieniędzy w skarpecie jest jak pozostawienie pieniędzy pod drzwiami. Zamiast tego możesz schować je tam, gdzie nikt nie będzie ich szukał – na przykład wśród dziecięcych zabawek lub w zamrażarce.
Warto również zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt. Jeśli mieszkasz w domu jednorodzinnym i obawiasz się, że twój dom może stać się celem włamywacza, zainwestuj w lampę z detektorem ruchu. Czasem światło może zniechęcić potencjalnego złodzieja do popełnienia przestępstwa, zwłaszcza, że zwróciło na niego uwagę sąsiadów. Zarówno mieszkańcy domów jednorodzinnych, jak i bloków czy kamienic, powinni pomyśleć również o porządnym alarmie antywłamaniowym. Głośny sygnał na pewno zwróci uwagę osób postronnych. Jeśli dodatkowo zainwestujesz w kamerę, zidentyfikowanie sprawcy nieszczęścia będzie o wiele łatwiejsze.
Sąsiad sposobem na złodzieja
Na szczęście nie tylko włamywacze mają oczy otwarte. Często bywa tak, że niedoświadczony złodziej może niechcący dać nam do zrozumienia, że ma nas na oku. Przykładem może być chociażby nagłe zacięcie się zamka, który najtrudniej jest sforsować. Może to oznaczać, że włamywacz celowo wcisnął do niego kawałek szpilki lub igły, by uszkodzić mechanizm. Jeśli nie zwrócimy na to uwagi i zamkniemy drzwi na inny zamek, ułatwimy złodziejowi pracę. Gdy natomiast przed włamaniem dochodzi do "wywiadu środowiskowego" łatwo zauważyć, że coś jest nie tak. Tajemniczy samochód pojawiający się wieczorem na słabo oświetlonym końcu uliczki, podejrzanie wyglądający inkasent, który bacznie rozgląda się po mieszkaniu podczas dokonywania pomiaru, aż wreszcie jawne wypytywanie sąsiadów o zwyczaje domowników.
Włamywacz potrafi być pod tym względem bardzo pomysłowy. Może podać się za członka rodziny lub przyjaciela potencjalnych ofiar i w zwyczajnej rozmowie spytać sąsiada, czy przypadkiem nie wie, o której wraca z pracy jego "znajomy". Czasem udaje kuriera, który musi dostarczyć paczkę "do rąk własnych" i prosi o podanie, w jakich godzinach może zastać właścicieli mieszkania. Jeśli któryś z sąsiadów zasygnalizuje ci, że ktoś wypytywał o ciebie, lub sama byłaś wypytywana o kogoś z sąsiedztwa, lepiej mieć się na baczności.
Nie ma skutecznego sposobu na zabezpieczenie się przed włamywaczami, gdyż odpowiednio przygotowani mogą poradzić sobie z każdym zabezpieczeniem. Takich "poważnych" grup jest jednak bardzo mało, a zwykłych złodziei odstraszy kamera lub lampa z czujnikiem ruchu zamontowana w odpowiednim miejscu.