Wstręt do małżeństwa
Małżeństwo rodziców to porażka. Wujek i ciocia nie mogą na siebie patrzeć. Rodzice chłopaka rozwiedli się ponad dziesięć lat temu. Tyle się mówi o istocie małżeństwa, rodzinie jako najtrwalszej wartości a wokół same antywzory.
27.07.2007 | aktual.: 30.05.2010 12:23
Małżeństwo rodziców to porażka. Wujek i ciocia nie mogą na siebie patrzeć. Rodzice chłopaka rozwiedli się ponad dziesięć lat temu. Tyle się mówi o istocie małżeństwa, rodzinie jako najtrwalszej wartości a wokół same antywzory.
Przygnębiająca jest to, że w opinii doświadczonych małżonków, po ślubie jest już tylko gorzej. Czy złe doświadczenia z najbliższego otoczenia mogą wpłynąć na lęk przed zawarciem związku małżeńskiego.
Małżeństwo wszystko psuje?
„Wiem, że nie ma par idealnych, ale to co się dzieje w moim otoczeniu to już istna porażka. Małżeństwa albo się rozwodzą i to najczęściej sprowadza się do wojny i kłótni o każdą szklankę w mieszkaniu, albo żyją razem, ale serdecznie się nie znoszą i są ze sobą bo tak mimo wszystko wygodniej i bardziej przyzwoicie.” Kasia, która ma same złe doświadczenia wśród swoich bliskich, od pięciu lat ma stałego partnera, jest z nim szczęśliwa, jednak rozmowy o ślubie zamyka krótkim zdaniem, które kiedyś usłyszała: „małżeństwo wszystko psuje”. Doświadczeni czy leniwi?
Podobne opinie słyszy się często, zwłaszcza od starszych, którym zwyczajnie nie chce się pielęgnować ich małżeństwa. Zamiast troszczyć się o to, by szczęśliwe chwile nie ustawały, wolą stwierdzić, że na początku wszystko jest piękne a po ślubie jest już coraz gorzej i tak jest zawsze. Taka jest reguła. Obserwując wiele par, można by zgodzić się z tą opinią. Jednak to nie obrączka na palcu i podpisanie kilku papierów niszczą szczęście. Najczęściej przyczyną jest obojętność, brak nowych bodźców, dzięki którym ludzie starają się, by ich uczucia były ciągle żywe.
Obojętność
Smutne jest to, że wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy jak bardzo obraz, jaki stworzyli w oczach ich dziecka ma w przyszłości wpływ na jego podejście do małżeństwa. Jeśli widzi ono, że ojciec zapomina o urodzinach matki, rocznica ślubu mija niezauważona, małżeństwo może rzeczywiście nie zachęcać. Każdy jest świadomy, że rutyna w związku jest nieunikniona, jednak jest tak wiele sposobów, by z nią walczyć, że można uniknąć tego stanu. Trzeba jednak chcieć.
Strach
Kochający się ludzie starają się wzajemnie się zaskakiwać, uwielbiają ze sobą spędzać czas i świat wydaje im się piękny. Jednak coraz więcej jest takich osób, które nie chcą przekraczać kolejnego etapu związku, jakim jest zawarcie związku małżeńskiego, właśnie z powyższych powodów. Najczęstszą przyczyną strachu przed zawarciem ślubu jest lęk, że powieli się wzorzec z domu i unieszczęśliwi się siebie a z czasem też swoje dzieci. Młodzi ludzie boją się, że szczęście, które zbudowali z drugą osobą może zniknąć tuż po ślubie. Daleko do ideału
„Moim rodzicom daleko jest do ideału – mówi dwudziestoletnia Edyta. Mój ojciec stanowi dla mnie najgorszy przykład męża. Swoim zachowaniem unieszczęśliwia wszystkich, którzy mają z nim kontakt. Dla mnie w tym wszystkim najgorsze jest to, że bardzo to się odbija na mnie. Ciągle się boję, że mój mąż będzie taki jak mój ojciec. Najczęściej już po dwóch randkach rezygnuję z dalszego poznawania chłopaka, gdyż wystarczy, że zauważę jedno drobne zachowanie, przypominające mi ojca i od razu mężczyzna jest w moich oczach skreślony. Boję się, że z tego powodu nigdy nie ułożę sobie życia.”
Takie obawy dotykają wielu osób i często nie potrafią one sobie z tym radzić. Strach przed powieleniem przykładu z domu, bądź lęk przed partnerem, który mógłby utożsamiać niechciane cechy rodziców, to solidne bariery psychiczne, które są ciężkie do przełamania. Pozytywne jest jednak to, że taka świadomość, że wzorzec, który mamy w domu, nie jest ideałem, do którego dążymy, może w niektórych przypadkach pomóc uniknąć błędów. A myślenie, że to przez ślub wszystko się psuje to tylko tłumaczenie tych, którzy na pewnym etapie stracili wiarę, że mogą być szczęśliwi. Zabrakło im chęci do walki o własne życie.
Czasem warto też poszukać pozytywnych aspektów i uświadomić sobie, że wiedza na temat tego, jak nie chcemy, by wyglądało nasze życie, to już pierwszy krok ku temu, żeby lepiej nim kierować. I zawsze trzeba mieć w pamięci to, że to, jaką stworzymy rodzinę, wpłynie na jej wizję w oczach naszych dzieci. Dlatego warto starać się, nie tylko dlatego, aby nam było dobrze, ale również ze względu na nasze pociechy i ich przyszłość.