"Wybrałam ją, ponieważ jest obrzydliwie bogata". O ile wypada prosić na chrzcie
Chrzest jest wydarzaniem ważnym zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców, którzy potem wspominają to wydarzenie przez lata. Jednak wraz z organizacją uroczystości pojawiają się trudne pytania, takie jak - czy wypada poprosić matkę chrzestną o pieniądze?
02.04.2019 | aktual.: 03.04.2019 11:58
Jedną z osób, które zadały sobie takie pytanie, jest użytkowniczka forum portalu Kafeteria. Matka od kilku dni gryzie się z własnymi myślami i postawiła poszukać porady u innych osób.
Kobieta postawiła na matkę chrzestną swojego dziecka wybrać przyjaciółkę, która mieszka za granicą. Z tego powodu jej pensja jest też większa, niż byłaby w Polsce.
"Wybrałam ją, ponieważ jest obrzydliwie bogata, więc bycie matką chrzestną nie obciąży jej budżetu tak, jakby obciążyło moją rodzinę czy innych znajomych" - pisze kobieta na forum.
I kontynuuje: "Poza tym wiem, że byłaby idealną matką chrzestną. Ona uwielbia moją Marlenkę! Jako chrzestna zaproponowała, że oprócz prezentów dla małej, ubierze ją na chrzciny i sfinansuje przyjęcie, które chciałam zorganizować, a kiepsko u nas teraz z pieniędzmi. Jak myślicie, czy mogłabym ją jeszcze poprosić, żeby dała małej pieniądze na prezent albo chociaż pieniądze zamiast innych rzeczy? Nie chcę pożyczać, bo nie wiem czy będę miała jak oddać. Proszę bez hejtów"- dodaje kobieta.
W odpowiedziach internauci byli bardzo podzieleni. Jedni uważają, że jeśli sama zaproponowała takie wsparcie finansowe i w dodatku nie może narzekać na brak pieniędzy, śmiało można ją o to poprosić. Drudzy, wręcz przeciwnie.
"Przy odrobinie wyczucia, taktu i przyzwoitości nie wypada prosić o coś takiego" - pisze internautka. "Koleżanka i tak jest wobec ciebie bardzo hojna...Chociaż - z odrobiną hejtu - jeśli prosisz ją na chrzestną tylko ze względu na kasę, to można oczekiwać, że będziesz miała tupet wyskoczyć jeszcze z taką propozycją" - dodaje.
"Uważam, że to złe podejście" - dodaje inna osoba. "Gdybyś do mnie wyskoczyła z takim czymś, to bym już nie fundowała małej niczego. Ewentualnie symbolicznie."
"To może idź za ciosem i poproś o spłacenie kredytu lub kupno małej mieszkania? Przecież ona nie ma innych rzeczy do kupowania, jak tylko sponsorować przyszłą chrześniaczkę i jej biedną rodzinę?" - wtóruje kolejna.
Jedna z użytkowniczek forum napisała, że spotkała ją dokładnie taka sytuacja. Ją także matka dziecka poprosiła jako chrzestną o pieniądze, sugerując, że skoro pracuje w dużej korporacji, nie ma dzieci, a nieźle zarabia, to ją na to stać. Kobieta była tym oburzona: "To była bezczelność!".
Z drugiej strony, niektóre kobiety stanęły w obronie matki, uważając, że jeśli dla tej znajomej pieniądze nie są żadnym problemem, to prośba jest uzasadniona.
"Proś, skoro jest obrzydliwie bogata to przecież nie sprawi jej to problemu" - radzi matce internautka. "Może i tak miała zamiar dać małej kasę, więc nie powinna się obrazić. Powiedz, że macie trudną sytuację i na pewno cię zrozumie. Nie słuchaj innych, że to bezczelność, zazdroszczą ci. Każdy by chciał, żeby ktoś mu przyjęcie finansował. Ciągnij od niej ile się da" - pisze.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl